Przeglądarka, z której korzystasz jest przestarzała.

Starsze przeglądarki internetowe takie jak Internet Explorer 6, 7 i 8 posiadają udokumentowane luki bezpieczeństwa, ograniczoną funkcjonalność oraz nie są zgodne z najnowszymi standardami.

Prosimy o zainstalowanie nowszej przeglądarki, która pozwoli Ci skorzystać z pełni możliwości oferowanych przez nasz portal, jak również znacznie ułatwi Ci przeglądanie internetu w przyszłości :)

Pobierz nowszą przeglądarkę:

Użytkownik

Drogeria Rossmann: Rewizja klientów na wyrywki

Utworzony przez Kolka, 30 stycznia 2012 r. o 08:37
No to ja oczywiście jutro wpadnę do Rossmana, ale tylko pochodzić popatrzeć. Może mnie jakiś wyłowi to dam upust swoim lękom nawet tym wymyślonym.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Na miejscu szefostwa Rossmana zastanowilbym sie bardzo powaznie nad wymiana tego kierownika z Lubartowa na kogos potrafiacego wykrzesac z siebie nieco dyplomacji w kontaktach z klientem.Jak mozna az tak "dac ciala"..?Rozumiem, ze ochroniarzowi moglo sie cos "przywidziec", moze klient krecil sie po sklepie jak g...w przerebli celowo bawiac sie w kotka i myszke z ochroniarzem, ktory akurat jego sobie upatrzyl i za nim lazil, moze cos innego zwrocilo uwage ochrony...Zostal poproszony na zaplecze, dobrowolnie "udowodnil swa niewinnosc", trzeba bylo grzecznie go przeprosic i podac jakis SENSOWNY I KUPY SIE TRZYMAJACY, przy tym niekoniecznie prawdziwy, powod podejrzenia o kradziez... Powiedzenie, ze w tym sklepie kontroluje sie ludzi "na wyrywki", na kogo trafi na tego bec, jest chyba najbardziej idiotycznym wytlumaczeniem z mozliwych...I jest tez glownym, jesli nie jedynym powodem tego, ze cala sprawa zostala rozdmuchana w gazecie... Co ani renomy, ani klientow, Rossmanowi nie przysporzy...
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
W Rossmanie koło Saskiego jest pani ochroniarz, która niemal czyha na klientów - rzekomych złodziei. Niejednokrotnie rozmawiałam o tym ze znajomymi, oni też twierdzą, że tam człowiek na wejściu czuje się jak złodziej. Nie można normalnie przejść i coś wybrać bo pani kroczy dosłownie za klientem, a wyraz jej twarzy mówi: Zaraz cię złapie! Serio, jak tam wchodzę, to czuje sie jak złodziej. W żadnym innym rossmanie w lublinie czegoś takiego nie ma. Chyba pani poczuła, że jako ochroniarz dzierży władzę, której może sobie nadużywać. Dodam, że raz na mnie nakrzyczała, że nie można kłaść swojej torby do koszyka. Miałam torbę na ramię i ciągle spadała jak schylałam się po towar, więc włożyłam ją do koszyka, żeby mi było wygodniej. A ta pochodzi do mnie i krzyczy, ale nie zwraca delikatnie uwagę, tylko krzyczy na pół sklepu. Otóż tak się nie robi! Jeśli np. nie można wkładać swoich toreb do koszyków, bo ok. może i rzeczywiście ktos coś tam może włożyć, to sklep powinien informować o tym klienta przed wejściem, np w ramach nalepki na drzwiach. Innym razem ta pani, w mojej obecności nakrzyczała na starszą, chorą panią, też za nic, bo pani za długo chodziła po sklepie i stała przy jednym stoisku!
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
trzeba najpierw poprosić o pisemne uzasadnienie, a potem o telefon na policję. Sklep zapłaci za nieuzasadnione wezwanie. Dzięki temu odechce im się wyrywkowych kontroli.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Zgadzam się z opinią moich poprzedników. Wielokrotnie robiłam zakupy w Rossmanie przy Ogrodzie Saskim i wielce denerwujące było zachowanie ochroniarza. Czułam się jakbym była potencjalną złodziejką, której nie spuszcza z oczu ów pan.Od pewnego czasu zmieniłam sklep i robię zakupy w innym, gdzie nie jestem tak obserwowana namolnie. Problem pozostawiam do zastanowienia kierownikowi sklepu przy O. Saskim.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
DOKTOR SAM napisał:
(...)TAK SAMO OCHRONIARZ MA PRAWO ZATRZYMAĆ.(...)
Nie ma prawa zatrzymać. Zatrzymania może dokonać policja lub inny organ, któremu przepisy prawa przyznają uprawnienia podobne, jak policji. Może co najwyżej dokonać tzw. ujęcia obywatelskiego: "Kodeks postępowania karnego DZIAŁ VI Środki przymusu Rozdział 27 Zatrzymanie Art. 243. § 1. Każdy ma prawo ująć osobę na gorącym uczynku przestępstwa lub w pościgu podjętym bezpośrednio po popełnieniu przestępstwa, jeżeli zachodzi obawa ukrycia się tej osoby lub nie można ustalić jej tożsamości. § 2. Osobę ujętą należy niezwłocznie oddać w ręce Policji." Czyli: 1. Ochroniarz musi mieć pewność. 2. Ochroniarz/kierownik musi wezwać policję. I tyle w temacie.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
w rossmanie na krancowej (biedronka) podobnie jak kolo saskiego
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
A może spójrzcie na to z innej strony? Czy wiecie, dlaczego ochroniarze tak gorliwie wykonują swoją pracę? Bo BARDZO dużo klientów kradnie. Tam na produktach nie ma zabezpieczeń przed kradzieżą (jak na przykład przy ubraniach), więc jak komuś można dowieść, że coś ukradł? Tylko łapiąc go na gorącym uczynku. Tak samo jest w supermarketach. Sama kiedyś widziałam, jak w L'eclercu elegancką panią emerytkę po odejściu od kasy zaczepiła kobieta - detektyw sklepowy, dyskretnie pokazując jej legitymację i prosząc, aby z nią poszła. Dlaczego? Bo pewnie była podejrzana o kradzież. Nie oszukujmy się - ochorniarze nie byliby potrzebni, gdyby... nie było złodziei!
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Myślę, że nie powinno się robic o to afery... Ochroniarz to ochroniarz, to że miał podejrzenia do owego Pana i zainterweniował to znaczy, że dobrze wykonuje swoją pracę. Przecież nie może tak byc, ze ktoś coś ukradnie, a ochroniarz będzie udawał, że nic się nie stało, żeby nie stracic klijentów. Ma podejrzenia to sprawdza, jeżeli ktoś jest 'czysty' to nie powinien się tym przejmowac tylko to zrozumiec. A dla BOK takie informacje to tylko dowody, że mają profesjonalnych ochroniarzy.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Ja równierz często lubiłam zaglądać do sklepu ROSSMAN ale od pewnego czasu mam wrażenie,że jestem bez przerwy śledzona i obserwowana albo prze obsługę sklepu albo przez ochronę i od dłuższego czasu juz tam nie wchodzę bo czuję się jak złodziej.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Ja równierz często lubiłam zaglądać do sklepu ROSSMAN ale od pewnego czasu mam wrażenie,że jestem bez przerwy śledzona i obserwowana albo prze obsługę sklepu albo przez ochronę i od dłuższego czasu juz tam nie wchodzę bo czuję się jak złodziej.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Karcia napisał:
Myślę, że nie powinno się robic o to afery... Ochroniarz to ochroniarz, to że miał podejrzenia do owego Pana i zainterweniował to znaczy, że dobrze wykonuje swoją pracę. Przecież nie może tak byc, ze ktoś coś ukradnie, a ochroniarz będzie udawał, że nic się nie stało, żeby nie stracic klijentów. Ma podejrzenia to sprawdza, jeżeli ktoś jest 'czysty' to nie powinien się tym przejmowac tylko to zrozumiec. A dla BOK takie informacje to tylko dowody, że mają profesjonalnych ochroniarzy.
No przeciez kierownik tego sklepu na zapytanie klienta o powod calego zajscia udzielil odpowiedzi, ze to WYRYWKOWA kontrola, tak wiec wynika z tego, ze nieistotnym jest czy zachowujesz sie w tym sklepie w sposob wzbudzajacy podejrzenia czy nie, czy istniala jakas przeslanka, ze mogles cos ukrasc czy tez niekoniecznie, po prostu wchodzac do tego sklepu niejako "z urzedu" ryzykujesz, ze wyjdziesz z niego przez zaplecze, po uprzednim obmacaniu przez ochroniarza, ewentualnie policjanta, o ile sprawi ci to jakas roznice... Co to ma wspolnego z profesjonalna ochrona?
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Ja też mialem podobny przypadek ok. 10 lat. W Hipermarkecie E-Leclerc na Ul.T. ZANA w Lublinie, kiedy robiłem zakupy 2 ochroniaży podeszło do mnie mówili ,,idziemy " na przeszukanie wzieli mnie do ustronnego miejsca takiej jakby pieczary przeszukiwali mnie oraz brata dogłębnie sprawdzali ja obużony lecz nie majacy na tyle lat oraz będący w bardzo dużym szoku nic nie odpowiedziawszy denerwujacy sie nie mogłem nic zrobić kiedy nic nmie mieliśmy wyprowadzili nas brat mowł że tak nie można oraz dlaczego nie wezwali Policji itd. a onie na to że co nam zrobicie że zaszło takie podejrzenie że kradniemy cos a i jeden najbardziej pobudzony ochroniaż powiedział taki tekst ,, cieszcie się że nie mósieliście się rozbierać bo wczesniej Ruskim kazalismy się" to już było całkiem zenujące po tym jak zaistaniało całe zdarzenie zmyli się szybko zostawiąjac nas na w Pasażu w Leklerku od strony głównej ulicy udali się na sklep. Z biegiem czasu coraz bardziej nurtuje mnie ta cała sytuacji bym nie popuścił zawiadomił bym odpowiednie władze. Także Takze drogi były juz zapewnie kliencie Rossmana w Lubartowie zgłosiłbym zawiadomienie na Policje nie popuścił bym cłej sparawy bo w tak demokratycznym kraju jakim zyjemy oraz w kraju o bardzo duzej konkurencji rynkowej nie wolno bagatelizować takich spraw !!! Więc zycze powodzenia w konfrontacji z ta ,,drogerią"
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
To jest ewidentne naruszenie przepisów. Kontrolować można tylko pracowników tego sklepu , i ochrona dobrze o tym wie . Klient sklepu może być kontrolowany poprzez rewizję osobistą tylko w przypadku kradzieży . Ochrona wtedy musi mieć udokumentowany zapis z monitoringu , czyli podstawę do przeprowadzenia rewizji ,bądź świadka ewentualnej kradzieży .Rewizja klientów na wyrywki - nic tylko omijać z daleka te sklepy.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Faktycznie nie w każdym sklepie ochrona jest bez skazy. Ale trzeba brac pod uwage potencjalnych zlodzieji. Do sklepow przychodza rozni ludzie bardzo mili, uprzejmi, widac ze dobrze zarabiajacy, a pozniej okazuje sie ze kradna i nawet nikt sie by nie spodziewal. Taka jest rzeczywistosc. Niektorzy potrafia wyniesc jakies ampulki za 3 zeta.W kazdym sklepie sa inni ochroniarze i w sumie to od nich niestety zalezy ze bedzie zatrzymanie. Widac w wielu miejscach jest wielu niewyszkolonych ludzi. W sumie nie ma sie co dziwic bo oni tak na prawde kokosow nie zarabiaja. Moze chca zabic czas, zeby sie nie nudzic? Tylko szkoda, ze kosztem klientow...
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
olać ten sklep. ja kiedyś miałem podobną sytuację w jednym z supermarketów. ochroniarz chciał zaciągnąć mnie na zaplecze bo coś tam mu piszczało. przechodziłem kilka razy bramki i raz piszczało raz nie. zaproponowałem cieciowi żeby wezwał policję. policja przyjechała nic nie znaleźli i ochroniarza obciążyli za nieuzasadnione wezwanie.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Jakim trzeba być kołkiem,żeby pozwolić się zrewidować.... cieciowi??? I ten pan jest osobą publiczną??? Kiedyś w jednym z marketów cieć chciał abym przed wejściem na halę sprzedaży pokazał mu co mam w torbie(nie ma tam depozytu).Roześmiałem się i zapytałem czy to żart.Powiedziałem że torby moze mi co najwyżej popilnować,może też za mną cały czas chodzić,albo zaczekać aż będę wychodził po skończonych zakupach i wezwać Policję.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Rossmana w Lubartowie omijam , byłam tam raz pierwszy i ostatni nie mogłam spokojnie zrobić zakupów bo cały czas chodził za mną ochroniarz. To nie jest przyjemne gdy klienta traktuje się jak złodzieja i patrzy mu się na ręce.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
kotuuu napisał:
W Rossmanie koło Saskiego jest pani ochroniarz, która niemal czyha na klientów - rzekomych złodziei. Niejednokrotnie rozmawiałam o tym ze znajomymi, oni też twierdzą, że tam człowiek na wejściu czuje się jak złodziej. Nie można normalnie przejść i coś wybrać bo pani kroczy dosłownie za klientem, a wyraz jej twarzy mówi: Zaraz cię złapie! Serio, jak tam wchodzę, to czuje sie jak złodziej. W żadnym innym rossmanie w lublinie czegoś takiego nie ma. Chyba pani poczuła, że jako ochroniarz dzierży władzę, której może sobie nadużywać. Dodam, że raz na mnie nakrzyczała, że nie można kłaść swojej torby do koszyka. Miałam torbę na ramię i ciągle spadała jak schylałam się po towar, więc włożyłam ją do koszyka, żeby mi było wygodniej. A ta pochodzi do mnie i krzyczy, ale nie zwraca delikatnie uwagę, tylko krzyczy na pół sklepu. Otóż tak się nie robi! Jeśli np. nie można wkładać swoich toreb do koszyków, bo ok. może i rzeczywiście ktos coś tam może włożyć, to sklep powinien informować o tym klienta przed wejściem, np w ramach nalepki na drzwiach. Innym razem ta pani, w mojej obecności nakrzyczała na starszą, chorą panią, też za nic, bo pani za długo chodziła po sklepie i stała przy jednym stoisku!
Zgadzam się w 100%, nie mam pojęcia jak można być tak nieuprzejmym! Rozumiem, że to jej praca, ale ludzi traktować należy z szacunkiem. Nie każdy jest potencjalnym złodziejem. Sama kiedyś widziałam, jak za mną chodzi i kiedy włożyłam do koszyka coś z działu kosmetyków ta natychmiast kazała mi za to zapłacić (w kasie obok, nie przy wyjściu, jak robię zazwyczaj), nie to, że może miałam ochotę jeszcze coś innego wybrać. Ale cóź, jak widać dla niej wszyscy i wszystko jest podejrzane. Z zaskoczenia spełniłam jej prośbę, a do wymienionego wyżej rossmana wchodzę tylko w razie konieczności. Ciekawe czy kiedyś ktoś tej pani zwróci uwagę w stylu, w jakim ona postrzega wchodzących do sklepu.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Jak ktoś jest złodziejem to zaraz powołuje się na ochronę dóbr osobistych. Właśnie jak idziesz na zaplecze albo boisz się przy ludziach pokazać to jesteś złodziejem ! Ja nigdy nie odmawiam, mówię proszę bardzo, pokazuję wszystko co mam w plecaku bez skrępowania chodzę po sklepie i nie zwracam uwagi, czy ochrona się na mnie przygląda czy nie. Polska to złodziejski kraj. Na Youtube jest film, że najwięcej złodziei to rumunii, cyganie i polaczki zasrańce
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz

Dodaj odpowiedź:

Przerwa techniczna ... ...