Witam serdecznie, ja wiem, ze ta diagnoza jest dla Pani wielkim ciosem, ale jedno moge zagwarantowac: ta choroba jest uleczalna, bo sama ja przeszlam jako dziecko. Dzisiaj mam 29 lat i calkowicie z niej wyroslam. Jak zachorowalam mialam 2 latka. Mama mi opowiadala, ze mialam te same symptomy co pani corka. Choroba powracala regularnie, bo sama pamietam, ze czesto musialam przebywac w szpitalu. Oprocz diety musialam brac Encorton w duzych dawkach. Mama podawala mi napary z brzozy, a moj tato przywozil mi specialna mieszanke ziolowa od Franciszkanow z Lodzi. Z choroby wyroslam majac 16 lat, kiedy dostalam pierwsza miesiaczke. Wprawdzie do tego czasu wielokrotnie musialam byc leczona, dzisiaj jestem calkowicie zdrowa. Moje nerki funkcionuja bez zarzutu, urodzilam zdrowa coreczke, i nawet w czasie ciazy nie mialam zadnych dolegliwosci. Mysle, ze jestem najlepszym przykladem na to, ze nerczyca nie jest choroba chroniczna tylko przejsciowa, z ktorej i pani corka napewno wyrosnie. Zycze duzo zdrowia, cierpliwosci i nadzieji, ze wszystko bedzie dobrze!
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz