Przeglądarka, z której korzystasz jest przestarzała.

Starsze przeglądarki internetowe takie jak Internet Explorer 6, 7 i 8 posiadają udokumentowane luki bezpieczeństwa, ograniczoną funkcjonalność oraz nie są zgodne z najnowszymi standardami.

Prosimy o zainstalowanie nowszej przeglądarki, która pozwoli Ci skorzystać z pełni możliwości oferowanych przez nasz portal, jak również znacznie ułatwi Ci przeglądanie internetu w przyszłości :)

Pobierz nowszą przeglądarkę:

Użytkownik

Czerwony Bór 1982. Żądamy sprawiedliwości

Utworzony przez anilah, 18 stycznia 2009 r. o 15:45 Powrót do artykułu
jest ktos bardzo skromny i najmniej oczekujący rozglosu' to moj mąz witold glos' byl w obozie w Czerwonym Borze' Pan zubowski powinien Go znac i nie wiem jaki powod tego ze nie zaprosil mojego męza do udzialu w artykule. jest pracownikiem ZA i takich jak moj mąz "ostatnich mohikanow" wiernosci wolnej niezaleznej polsce jest niewielu. proszę pamiętac o Nim bo ma duzo do opowiedzenia' pulawy 24-100 11/13 ul' krancowa
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Wasze gadanie i tyle !!!............ Co może jeszcze emeryturkę kombatancką hołota chce............... Polityka dla polityków a nie dla Kleru i innych niesubordynowanych gości !!!! Rząd był legalny tak jak PRL był legalny i co tu gadać a hołota pseudo Solidarności- uchy robili tylko zadymy i namawiali ludzi do wystąpień przeciwko Władzy a potem sami "spieprzali" za granicę poprzez ambasady Państw zachodnich i byli "konfidentami" zachodu...... Wrócili na początku lat 90-dziesiątych i zgrywają bohaterów i dolarami w kieszeni "CWANIACZKI"..................
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
OKO człowieku pomyśl co ty pleciesz? Co Ci przeszkadza SB-ecki synu, że po 30 latach mogą dostać rekompensatę do emerytury. Ci ludzie byli prześladowani i odszkodowanie im się należy, nawet kosztem emeryturki "wybitnnie zasłużonych dla obrony PRL-u" mundurowych z ZOMO, MO cz SB nie mówiąc już ocałym sztabie usłużnych urzędników z Sądów i Prokuratur. Tak powinna działać w wolnym panstwie sprawiedliwość. Jednym zabrać (utrwalaczom władzy ludowej), a drugim dodać (represjonowanym).
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
OKO hołotą i jeszcze deb***em jesteś Ty zabierasz głos na temat o którym nie masz pojęcia Jestem jednym z Tych co tam byli nie zależy Mi na dodatkach kombatanckich tylko na prawdzie Ciebie na pewno nie było by stać na działalność w tamtych czasach
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Też tam byłem i jak inni obrzydliwą kawę piłem nie można tego porównać z internowaniem w ośrodkach wypoczynkowych ja bym powiedział że wolał bym być internowany w więzieniu tam miał bym ciepło i spokój . tylko człowiek głupi może pisać takie głupoty jak oko może był esbekiem albo inną swinią. Pozdrawiam wszystkich kolegów z czerwonego boru
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
moj ojciec nie uwaza siebie za kombatanta i odmawia przyjmowania wszelkich odszkodowan. Jest ginacym gatunkiem.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
może to Empi? no cóż zdaje się są i tacy dawni pensjonariusze Czerwonego boru którzy uznali Kiszczka i Jaruzelskiego za ludzi honoru i poniekąd przejęli dziś funkcje ówczesnych podwładnych owych osobistości...  
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Moj komentarz dotyczy artykulu pani Magdaleny Bozko ktory ukazal sie 9 stycznia 2009 roku a dotyczyl wojskowych obozow internowania na przelomie 82/83 w Polsce. Dlaczego tak pozno komentuje ? Nie mieszkam w Polsce. Od prawie 30 lat przebywam w Kanadzie i dopiero teraz znalazlem ten artykol na GOOGLE. Nazywam sie Longin Wisniewski i mieszkam w Toronto. Zanim wyjechalem mieszkalem w Malborku. Od listopada 1982 do lutego 1983 bylem w jednym z takich obozow. Byl on w jednostce wojskowej 3699 w Uniesciu i Koszalinie. Wszyscy ktorzy mieli powolanie do odbycia cwiczen zglosili sie w Koszalinie. Tam zostalismy podzieleni na dwie grupy - jedna pozostala na miejscu, a druga zostala przewieziona do Uniescia-Mielna. Byl tam samodzielny pulk saperow. Czyli w gruncie rzeczy byly to dwa obozy. Chce tylko nadmienic ze tyko ja i jeden z kolegow bylismy wczesniej internowani i znalismy sie jeszcze z przed stanu wojennego. Nie pamietam kiedy on zostal zwolniony z internowania, natomiast ja wyszedlem na wolnosc 10 sierpnia 1982. Obaj przebywalismy w osrodku odosobnienia w Ilawie. Po rozwiazaniu osrodka w Ilawie zostalem przewieziony wraz z innymi internowanymi do Kwidzyna. W obozie wojskowym w Uniesciu prowadzi limy dzialanosc podziemna drukujac ulotki I odezwy do kadry oficerskiej i zolniezy sluzby zasadniczej. Ktos nas wsypal. Mnie podrzucono te nasze ,,materialy" pod materac lozka. Zrobiono pokazowa rewizje I znaleziono je tam. Otrzymalem ,,tylko" 7 dni aresztu i nadzor prokuratora wojskowego. W sledztwie utrzymywalem ze padlem ofiara prowokacji i do niczego sie nie przyznalem. Wtedy to po tych wydarzeniach, przewieziono nas do Koszalina, a tych z Koszalina do Uniescia. Nie ma tutaj wiele miejca aby wszystko opisac, ale jesli jest ktos kto zbiera informacje na ten temat, to sluze pomoca. Nie udalo mi sie nic zachowac z materialow ktore drukowalismy. Posiadam tylko nakaz rewizji w moim mieszkaniu zanim powrocilem do domu. Nakaz jest podpisany przez wice prokuratora wojskowej prokuratury garnizonowej w Koszalinie. Przed stanem wojennym bylem czlonkiem Zarzadu Regionu Gdanskiego i przewodniczacym miejskiej Solidarnosci w Malborku. Bylem tez etatowym kierownikiem Gdanskiego Zarzadu w biurze Podregionu. Dla nawiazania kontaktu podaje moj e-mail adress: longin_wisniewski@hotmail.com. Bardzo sie ciesze ze ktos pisze o tamtych wydarzeniach. Wazne aby byly to informacje i fakty rzetelne i prawdziwe. Jesli Pani Magdalena Bozko jeszcze w Dzienniku Wschodnim pracuje, to zycze wielu sukcesow I prosze o kontakt. Longin Wisniewski, Canada.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Krzysztof wspomnial cos o roznicy pomiedzy Osrodkami Internowania w stanie wojennym a obozami wojskowymi I wyszlo mu na korzysc osrodkow internowania. Nazwal je nawet osrodkami wczasowymi, gdzie jest ciepelko, jedzenia w brod i mozna sie dobrze wyspac. Ja w osrodku wypoczynkowym nie bylem. Kiedy aresztujac mnie, wywazono drzwi, razem z moim tesciem, a bylo to o 2:30 rano w niedziele 13 grudnia. Zostalem zawieziony do wiezienia w Ilawie. Zaprowadzono mnie do celi w piwnicy ktora miala jedno male okno bez szyb. Bylo tam osiem lozek I jeden materac. Bylo przerazliwie zimno. Na zewnatrz minus 15 i pol metra sniegu. Pamieta to ktos? Podano mi sniadanie: blaszany kubek zimnej czarnej kawy, cwiartke suchego czarnego chleba i mala kosteczke margaryny. Aby zjesc chleb musialem go moczyc w kawie. Po zjedzeniu tej ,,wykwintnosci" zaczalem biegac, podskakiwac i robic wmyki i wymyki na jednym z pustych lozek. Mialem sporo miejsca, poniewaz bylem tam sam. Przebywalismy tam kilka dni omal niezamarzajac. Jeszcze o kolacji wigilijnej. Byl to czarny chleb, margaryna i czarna kawa, ciepla. Mielismy jeszcze kilka cebul z wymiany barterowej z kryminalistami. No i jeszcze choinka. Bylo to kilka malenkich galazek swierka ulamanych na spacerniaku I razem zwiazanych nitka. Po bodajze dwoch miesiacach, kiedy zaczelismy otrzymywac paczki zywnosciowe z Zachodu, bylo duzo lepiej. W takim to wiec ,,osrodku wypoczynkowym" przebywalem. Wiem ze Walesa przebywal w Arlamowie, Ustrzykach czy gdzies tam jeszcze. 99% internowanych bylo osadzonych mniej wiecej w takich warunkach jak ja, albo jeszcze gorszych. Longin Wisniewski
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
nazywam sie Bogusław Kantor byłem w Czerwonym Borze wiem że nas olewają jak to ktoś powiedział jesteśmy gorszy sort
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz

Dodaj odpowiedź:

Przerwa techniczna ... ...