Przeglądarka, z której korzystasz jest przestarzała.

Starsze przeglądarki internetowe takie jak Internet Explorer 6, 7 i 8 posiadają udokumentowane luki bezpieczeństwa, ograniczoną funkcjonalność oraz nie są zgodne z najnowszymi standardami.

Prosimy o zainstalowanie nowszej przeglądarki, która pozwoli Ci skorzystać z pełni możliwości oferowanych przez nasz portal, jak również znacznie ułatwi Ci przeglądanie internetu w przyszłości :)

Pobierz nowszą przeglądarkę:

Użytkownik

Dodatkowa godzina lekcyjna oburzyła nauczycieli

Utworzony przez Gość, 18 listopada 2009 r. o 13:23 Powrót do artykułu
Przewodniczący RR napisał:
ja jestem za zniesieniem tej dodatkowej godziny i rónocześie za wyegzekwowaniem od nauczycieli ich czasu pracy w szkole - 40 godzin tygodniowo jak każy inny śmiertelnik. 18 godzin dydaktycznych + niech siedzą w szkole i sprawdzają klasówki, przygotowują się do nastęnych zajęć etc. Ani minuty nie pozwalać wyjść wcześniej i niech nie pracują w domu. Sami będą prosili by został jak jak jest teraz. Tylko są potrzebni dyrektorzy a nie koleżanki które teraz zostały Dyrektorkami POGONIĆ TO DZIADOSTWO !!!!!!!! a jak jest ciężo to się mogą zwolnić. I tak kto wartościowszy to już dawno odszedł
żartujesz chyba, kiedy wtedy "biedni" nauczyciele znaleźli by czas na drugi i trzeci etat?? od razu zaznaczam, że znam doskonale panią która pracuje w szkole podstawowej, potem idzie na drugi etat do wieczorówki a w weekendy obleci jeszcze zaoczne studium
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
~Jarek~ napisał:
Krzesimir, nie pracowałeś nigdy jako nauczyciel, więc bzdur nie gadaj! Nauczyciel pracuje 18 godzin w szkole, ale przynajmniej drugie tyle w domu. Czas ten poświęca na sprawdzanie zeszytów, ćwiczeń i sprawdzianów, przygotowanie kolejnych zajęć (lektura, materiały pomocnicze). Ja uczyłem języka polskiego, więc mówię o własnych doświadczeniach. Moja żona nadal pracuje w szkole, uczy w klasach 1-3, i jakoś nie widzę, żeby po przepracowaniu 18 godzin w szkole przychodziła do domu i leżała na wersalce. Siedzi po kilka godzin nad zeszytami, kartami pracy, ćwiczeniami, a potem przygotowuje się do następnego dnia. Użera się z bandą rozbestwionych dzieciaków, którym się wydaje, że im wszystko wolno. Ma problemy z głosem, bo musi mówić podniesionym głosem, żeby uczniowie zajęci nieuważaniem coś usłyszeli - i nie jest to krzyk, tylko szara, nauczycielska codzienność. Z pracy wraca wypluta. W wakacje i ferie, których tak zazdrościsz, dochodzi do równowagi psychicznej, leczy struny głosowe i powoli zapomina, że nasz dom to nie szkoła (np. zaczyna mówić normalnym głosem). Idź, ciołku, popracować w szkole, to zmienisz zdanie. Ja zrezygnowałem, bo praca ta zaczęła mi się na mózg rzucać...
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Ktoś napisał:
krzesimir ma rację. 18 godzin to za mało! Dodałbym max 5 godzin tygodniowo do odsiedzenia w szkole. A nauczycielo wf dodałbym do etatu minimum z 15 godzin! Oni nie musza się przygotowywać tyle, co matematycy, poloniści czy historycy. W ogóle to powinno być tak, że nauczyciel powinien pracować 40 godzin tygodniowo w szkole. Łacznie z przygotowaniem, lekcjami czy pilnowaniem zabaw. Reszta jak wakacje czy wycieczki sa raczej przywilejem niż obowiazkiem. Jestem nauczycielem i... wiem co piszę! Przygotowanie, wypełnienie dzienników, rady pedagogiczne, spotkania z rodzicami, zabawy nie zajmuja mi więcej niż średnio 5-7 godzin tygodniowo.
Też jestem nauczycielem, w-fu. Czy aby nie masz żony lekarki? Lekarze mają uraz do nauczycieli, potrafią go nawet przekazać współmałżonkom. Jesteś kiepskim nauczycielem chyba, w każdym razie się za dużo nie udzielasz. W-fiści jeżdżą na zawody, często wracają wieczorem, w sobotę, niedzielę i wakacje. Robią to swoim samochodem, karmią dzieci za swoje itp. Wycieczki przywilejem? Byłeś z dziećmi na wycieczce? Stresik i obowiązek większy niż cokolwiek. Nauczyciele nie liczą czasu tak jak ty ale ty chyba nie jesteś w stanie tego zrozumieć przebierańcu.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Przykro mi,ale nikt nie każe Wam zabierać pracy do domu.Jak to ująć?Konieczność,czy wygoda?A z drugiej strony dlaczego ja mam zasuwać okrągły rok z wyjątkiem urlopu i dni ustawowo wolnych od pracy?Też bym chcial mieć oprócz tego 2,5 miesiąca wakacji i pracować wyłącznie 5 dni w tygodniu.A kto mi da rok urlopu zdrowotnego?
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Jest też druga strona medalu ,nauczyciel pracuje 18 godz. a ile uczeń - w szkole 7-8 godz. i w domu drugie tyle.Nauczyciele dużo prac zadają uczniom do domu bo w szkole trudnych zadań nie rozwiązują czsem NIE umią bo są tępi i NIE nadają się do tego zawodu .Każdy myśli że jego przedmiot jest najważniejszy.Klasówki robią bardzo często i to po kilka dzienie -nawet katachetki robią kartkówki oraz nauczyćiele W-F .Więc kiedy te dzieći mają wolny czas dla siebie .Znam nauczyćieli ,których na lekcji poprawiali sami uczniowie .Dobrym fachowcom powino się dobrze płacic a złych zwalniać bo robią dzieciom tylko krzywdę .1 Moja propozycja to jest taka że nauczycieli powini oceniać uczniowie ,rodzice ,dyrektor oraz kurator oświaty.2Powini zdawać testy kwalifikacyjne przedmiotu nauczania co 5 lat.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Gość napisał:
żartujesz chyba, kiedy wtedy "biedni" nauczyciele znaleźli by czas na drugi i trzeci etat?? od razu zaznaczam, że znam doskonale panią która pracuje w szkole podstawowej, potem idzie na drugi etat do wieczorówki a w weekendy obleci jeszcze zaoczne studium
a jak skończy 50 lat pójdzie na "zasłużoną" emeryturę i dalej będzie pracować w tych samych trzech szkołach.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Woody Allen powiedział kiedyś, że ci, którzy nic nie potrafią, uczą. Ci, którzy nie potrafią nawet uczyć są nauczycielami w-f. Dużo w tym niestety prawdy
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
[quote name='monto' date='18.11.2009, 18:57:21' post='194907'] Woody Allen powiedział kiedyś, że ci, którzy nic nie potrafią, uczą. Ci, którzy nie potrafią nawet uczyć są nauczycielami w-f. Dużo w tym niestety prawdy TO CZEGO "DOBRY METODYKU- NAUCZYCIELU" NIE UCZYSZ W-F.POKAŻ SWOIM KOLEGOM ŻE ŻLE UCZĄ. NAJLEPIEJ JEST KRYTYKOWAC KOGOŚ.JESTEM NAUCZYCIELKĄ I NIE ZAZDROSZCZĘ PRACY NAUCZYCIELOM W-F. NAJLEPIEJ SIEDZIEC SOBIE W CIEPLUTKIEJ KLASIE I KRYTYKOWAC KOGOŚ. PRAWDĘ LUDZIE MOWIĄ, ŻE NAJGORSZA KASTA TO NAUCZYCIELE. JEDEN DRUGIEGO ŻEBY MÓGŁ TO BY W ŁYŻCE WODY UTOPIL.W INNYCH ZAWODACH LUDZIE POMAGAJĄ SOBIE NAWZAJEM, A TU.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Nauczyciele tak jak i inne grupy zawodowe potrafią sobie pomagać. Wszystko zależy od ludzi.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Gość napisał:
żartujesz chyba, kiedy wtedy "biedni" nauczyciele znaleźli by czas na drugi i trzeci etat?? od razu zaznaczam, że znam doskonale panią która pracuje w szkole podstawowej, potem idzie na drugi etat do wieczorówki a w weekendy obleci jeszcze zaoczne studium
A co powiesz na to, że ja znam panią, ktora w okienkach pomiędzy swoimi lekcjami pracuje na etacie w innej firmie, a dzieje się to pod bokiem zwierzchnika.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Zdolna bestia. Efektywnie wykorzystuje swój wolny czas. Operatywna i ty chyba trochę jej zazdrościsz.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Woody Allen powiedział kiedyś, że ci, którzy nic nie potrafią, uczą. Ci, którzy nie potrafią nawet uczyć są nauczycielami w-f. Dużo w tym niestety prawdy TO CZEGO "DOBRY METODYKU- NAUCZYCIELU" NIE UCZYSZ W-F.POKAŻ SWOIM KOLEGOM ŻE ŻLE UCZĄ. NAJLEPIEJ JEST KRYTYKOWAC KOGOŚ.JESTEM NAUCZYCIELKĄ I NIE ZAZDROSZCZĘ PRACY NAUCZYCIELOM W-F. NAJLEPIEJ SIEDZIEC SOBIE W CIEPLUTKIEJ KLASIE I KRYTYKOWAC KOGOŚ. PRAWDĘ LUDZIE MOWIĄ, ŻE NAJGORSZA KASTA TO NAUCZYCIELE. JEDEN DRUGIEGO ŻEBY MÓGŁ TO BY W ŁYŻCE WODY UTOPIL.W INNYCH ZAWODACH LUDZIE POMAGAJĄ SOBIE NAWZAJEM, A TU. [/quote] Kobieto, jeśli naprawdę jesteś nauczycielką, to współczuję twoim uczniom (i mam cichą nadzieję, że nie będziesz mnie uczyć ) i życzliwie polecam szybkie uzupełnienie wiedzy. Pisanie dużymi literami na forum to odpowiednik krzyku. A temat nie jest tak ekscytujący aby wrzeszczeć. Pozdro
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Praca w szkole jest piękna, ale zarazem bardzo wyczerpująca. W tej chwili praca w szkole to walka z demoralizacją i patologią. Żeby nie zwariować w polskiej szkole trzeba zadbać o własną równowagę psychiczną i fizyczną. Zauważcie - generalnie w obecnych czasach wszyscy wokół są niezadowoleni, krytykują, a wszystko stąd, że ludzie zapomnieli o tym co najważniejsze - o wartościach dla których warto żyć- miłości, prawdzie, pięknie. Zamiast pielęgnować wartości duchowe, tradycję rodzinną - uprawiają politykę, oglądają seriale, zazdroszczą innym, obgadują, plotkują. Dokąd ten świat zmierza? Szkoła to epizod, a rodzina to cały świat.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
alez sie nawiazala ciekawa dyskusja! Ja tez dorzucę swoje trzy grosze. W ubiegłym roku liczylam ile nauczyciele naprawdę maja wolnego - i powiem, ze szczeka mi opadla z wrażenia!!! Kto ma dzieciaki w szkole, ten dobrze wie. Faktycznie, maja ciezka prace, tego nie zazdroszcze. Ale nie przesadzajmy z tym przepracowywaniem się. Faktycznie, CZASEM biora zeszyty, klasówki itp, do sprawdzenia w domu, ale biorac pod uwage ile godzin tygodniowo pracują - nie widzę w tym nic złego. Nie zgadzam sie tez z tym, ze GODZINAMI PRZYGOTOWUJA SIE DO LEKCJI. Młodzi nauczyciele, tak, ale starsi?? Odwalają swoje, a maja to juz wykute na "blache" i spadają do domu. Sporo czasu wolnego wykorzystują na dorabianie sobie na innych etatach. Słowem - to takie święte krówki, które duuuzo ryczą, ale mało mleka dają Sory za to porównanie, tak mi jakoś wyszło;)
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Jestem emerytowaną nauczycielką. Społecznie pracowałam 2 godziny tygodniowo. Żyję, dobrze się miewam. Musiałam umieć poprowadzić lekcję z każdego przedmiotu a nie tylko z jednego. Obecni nauczyciele mają trochę za duże wymagania. Bardzo niewiele dają od siebie. Ciągle tylko wymagają ... i wszystko im się należy .....
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
"mala", masz 100% racji Jestem jedną z tych "krówek", po 7-iu latach pracy w klasach 1-3, nigdy w życiu nie zamienię jej na inną Jeżeli, ktoś jest "OWIECZKĄ" niech pracuje 40 godz. - 11 miesięcy. Pozdrawiam zorganizowanych i zadowolonych nauczycieli.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
krzesimir napisał:
Ta grupa społeczna pracuje ustawowo 18 godzin tygodniowo. Wakacje,ferie zimowe,przerwy świąteczne,emerytury pomostowe,jako jedyni dostali podwyżkę płac w tym roku. Ktoś powinien zabrać się za tą bandę nierobów!!!
Widać, że jesteś osobą niedoinformowaną. 18 godzin to tzw. pensum a nauczycieli obowiązuję ustawowo 40 godzinny tydzień pracy. Poczytaj zanim zaczniesz się wypowiadać.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
"a jak skończy 50 lat pójdzie na "zasłużoną" emeryturę i dalej będzie pracować w tych samych trzech szkołach." To zależy od dyrektora czy ją zatrudni. Pracowałam w szkole gdzie emerytów niestety nie zatrudniano.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Gość napisał:
Zdolna bestia. Efektywnie wykorzystuje swój wolny czas. Operatywna i ty chyba trochę jej zazdrościsz.
Nie zazdroszczę. Ale dwa różne etaty w tym samym zakładzie pracy i w tych samych godzinach to chyba lekka przesada.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Ktoś napisał:
krzesimir ma rację. 18 godzin to za mało! Dodałbym max 5 godzin tygodniowo do odsiedzenia w szkole. A nauczycielo wf dodałbym do etatu minimum z 15 godzin! Oni nie musza się przygotowywać tyle, co matematycy, poloniści czy historycy. W ogóle to powinno być tak, że nauczyciel powinien pracować 40 godzin tygodniowo w szkole. Łacznie z przygotowaniem, lekcjami czy pilnowaniem zabaw. Reszta jak wakacje czy wycieczki sa raczej przywilejem niż obowiazkiem. Jestem nauczycielem i... wiem co piszę! Przygotowanie, wypełnienie dzienników, rady pedagogiczne, spotkania z rodzicami, zabawy nie zajmuja mi więcej niż średnio 5-7 godzin tygodniowo.
To jesteś typowym leserem. Przez takich dup...ków jak ty społeczeństwo ma takie a nie inne wyobrażenie o pracy nauczyciela.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz

Dodaj odpowiedź:

Przerwa techniczna ... ...