Przeglądarka, z której korzystasz jest przestarzała.

Starsze przeglądarki internetowe takie jak Internet Explorer 6, 7 i 8 posiadają udokumentowane luki bezpieczeństwa, ograniczoną funkcjonalność oraz nie są zgodne z najnowszymi standardami.

Prosimy o zainstalowanie nowszej przeglądarki, która pozwoli Ci skorzystać z pełni możliwości oferowanych przez nasz portal, jak również znacznie ułatwi Ci przeglądanie internetu w przyszłości :)

Pobierz nowszą przeglądarkę:

Użytkownik

Dwa tygodnie poszukiwań Marka

Utworzony przez nn, 3 kwietnia 2009 r. o 08:04 Powrót do artykułu
A meliny dziuple złodziejskie itp, to może przy okzaji ktos inny wpodnie.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Codziennie śledze losy Marka i za każdym razem mam nadzieje że jak otworze stronke Dziennika Wschodniego to bedzie umieszczony tekst że wreszcie chłopaka odnaleziono, a tu mija 2 tyg cisza, Policja jest bezradna, zero jakichkolwiek śladów prowadzących, cięzka sprawa, bardzo naglośniona w mediach, prasie i nic... Jak sie czuje osoba, która sie przyczyniła do zaginięcia, mam nadzieje że fatalnie, nie życze jej źle, ale... A jeszcze jedna sprawa mnie nurtuje, dlaczego Policja tak mocno wierzy tym osobom , z którymi rozmawiał wujek i Marek, sprawa była mocno nagłośniona od samego początku i nie wierze że nie wiedziały o tym, więc jakaś zmowa milczenia??? Ułożyly sobie jedną wersje i będa sie jej trzymać rękami i nogami...
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Ja również zaglądam tu z nadzieją, ale jednocześnie z lękiem....... Obawiam się najgorszych informacji :-(
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
otoz to ... dlaczego tamte osoby nie zglosily sie wczesniej... Po 2 tygodniach ? no nie chce wyjsc na czepialskiego oraz takiego co szuka dziury w całym ale przez ten czas spokojnie mogli sobie ustalic wersje wydarzen. Bardzo cieszy mnie fakt ze policja szuka, probuje ...ehhh... tylko caly czas czuje jakis niedosyt w tym wszystkim. Moze to przez ta bezsilnosc ktora jest ta nieprzekraczalna granica na dzien dzisiejszy. Jak sobie pmysle ze minely 2 tygodnie .... No i dolsownie nic !!!! To szlag mnie trafia, przeciez nie rozplynał sie w powietrzu, to jest niemozliwe ! Na dodatek w takim miescie jak Lbn , przeciez to nie jest wioska w buszu, zeby nie zauwazyc w centrum miasta zaginiecia człowieka, to jest najgorsze. Jeden z forumowiczów juz zwrocil na to uwage ze to moglo spotkac kazdeego z nas !! Nie mozemy pozwolic aby ta sprawa "przycichla"
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
kurde to juz ponad dwa tygodnie, powiem wam ze wiele w zyciu widziałam i slyszałam ale taka sytuacja jest po raz pierwszy bo rozumiem gdyby szedl do domu byl na zapisach z leclerka itd i tam gdzies nie dotarl albo zaginął w dzien. ale ciemna noc pusto cicho i przepada człowiek bez śladu w okolicach Głebokiej napewno chciał isc w stronę Zana na bank ale ktos mu nie dał i to nie ma ze on gdzies tam lezy itd on na 100% został wywieziony autem...nie ma innej mozliwosci gdzies zawsze by sie znalazł zapisał na monitoringu...napewno kazdy wlasciciel, kierownik itd kazdego budynku gdzie ma monitoring przejzał dla spokoju i ciekawosci te noc czy gdzies nie ma marka, takze to co policja sprawdzała to swoją droga ale inni napewno tez. dlatego apelujmy do osoby jadącej autem pod akademikiem, skoro sprawa jest nagłosniona sprawdzili tamtych ludzi to dlaczego nikt nie zaapeluje do kierowcy ktróy o tej godz wyjeżdzał spod akademikow przeciez on mógl jako ostatni widziec Marka bo przeciez w tym samym momencie marek doszedł do głębokiej a on wyjechał,...moze oni cos mu zrobili ja stawiam na to 95 % szans, bo nie ma juz dla mnie innego wytłumaczenia i innej teorii ginie osoba na skrzyzowani nie ma mozliwosci zeby poszadł dalej czyli 100% wsiadł w samochód badz go "wsadzili" a samochód jak widac ruszył i ja krązyłabym okół tego auta bo nie ostatni widzieli go tamci ludzie tylko osoba badz osoby z tego auta skoro policja decyduje sie odpowiadac na pytania internautow to niech odpowiadaja precyzyjnie bo dla mnie odpowiedzia sa bez sensu i malo ogolnikowe takie na odwal sie. ja nie krytykuje policji bo wiem jak wyglada ich praca itd wiem ze jest ciezko i wiem ze są pewne zasady reguły którym trzeba sie podporzadkowac ale jak sie odpowiada to konkretniej albo wcalejeszcze raz apeluję do ludzi z tego auta
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
1. Była noc Marek został potrącony, (Głęboka Wilieńska, Zana, Monte Cassino LSM lub Jana Pawła II - Czuby) - kierowca pod wpływem alkoholu lub, i, z jakąś pozycją społeczną bał się odpowiedzialności i ukrył gdzieś Marka. 2. Jeśli szedł pieszo to mógł zostać pobity, pamiętajmy, że od rana 18 marca w środę nastąpiły obfite opady śniegu, a on mógł być pod śniegiem, pobity wychłodzony przestępcy mogli się przestraszyć, ukryć ciało: - na terenie osiedla w opuszczonym mieszkaniu, piwnicy, czy innym zamykanym pomieszczeniu – prośba do administracji wskażcie takie miejsca - w zaparkowanym rzadko używanym samochodzie (są takie na każdym osiedlu) - studzienki kanalizacji deszczowej, te z kratką w jezdni – można je otworzyć bez użycia narzędzi, są też studzienki telekomunikacyjne ( TP S.A. Netia, MultiMedia, i dostawcy internetu) je można też otworzyć np. drutem nie wszystkie posiadają dodatkowe zabezpieczenia. Kamera odprowadza go do skrzyżowaniu Głęboka, Pagi, Wileńska, mógł przejść przez osiedle Mickiewicza kierując się na ścieżkę rowerową łączącą LSM z Czubami, kamera na rondzie przy Zana, Wileńska nie musiała go widzieć, Kamery Leclerka skierowane są na obserwowanie budynku. W pobliżu jest Gimnazjum nr 10 przy Wajdeloty 12 jeśli ma monitoring terenu to warto by go sprawdzić Sądzę że zaginięcie Marka odbyło się dwu etapowo pobicie/potrącenie, sprawca rano nadal widzi małą górkę śniegu i wie co ona kryje przewozi ciało, ukrywa. Pomysł z uprowadzenie przez wujka, nielogiczny najpierw pokazują się w miejscach publicznych a potem wujek go porywa? Na trasie powrotu Marka sa też place budów, przy Zana oraz przy wąwozie Jana Sawy, Różana Jeśli były jakieś ślady to niestety śnieg i deszcze je rozmyły a i czas robi swoje, pies raczej nie podejmie tropu Nie chciałbym aby, coś się sprawdziło z tego co piszę.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Dodatkowo, jeśli Marek został wywieziony gdzieś autem, to musiało być to zrobione przez osoby, które bardzo dobrze znają zasięg kamer monitoringu miejskiego. To nie przypadek, że Marek zaginął zaraz po zejściu z pola widzenia kamer. Osoba, która ewentualnie mogła porwać Marka, musiała mieć dostęp do takich informacji, jak zasięg monitoringu w Lublinie. Niemożliwe jest aby ktokolwiek mógł takie informacje uzyskać tylko na zasadzie obserwacji, bo nie byłoby później z czym tego zweryfikować. Jeśli Marek został porwany nie było to przypadkowe lecz planowane od dłuższego czasu, w związku z tym po raz kolejny, pojawia się temat dziwnego, krótkiego przyjazdu do Polski wujka...
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Gość napisał:
w związku z tym po raz kolejny, pojawia się temat dziwnego, krótkiego przyjazdu do Polski wujka...
Idioto, przecież sprawa wujka już została wyjaśniona przez matkę Marka. Jak dla mnie to był nieszczęśliwy wypadek. Chłopaka zaczepili przejeżdżający kolesie szukajacy wrażen. Coś im odburknął bo był pijany, wysiedli, pobili, wsadzili do samochodu, wywieźli poza Lublin do jakiegoś lasu i zostawili lub zakopali zwłoki. Innej możliwości nie ma, gdyby był wypadek to zachowałyby się jakieś slady, kawałki lampy, odpryśnięty lakier, krew.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Za to przypadkiem na 99% nie jest przejeżdżające auto, zaraz po tym, jak Marek znika poza zasięgiem kamery, skręcając w stronę Głębokiej. I nie dociera do mnie, że tego samochodu nie uchwyciła żadna inna kamera, która wcześniej uchwyciła Marka. Skądś ten samochód w końcu musiał wyjechać. A jeśli to jednak przypadek, to niech się zgłosi ten kierowca, bo na pewno widział wtedy Marka. Albo być może właśnie on coś widział i uciekł, a teraz boi się zeznać cokolwiek?? Pamiętajmy, że na nagraniu, Marek ogląda się i stoi tak dłuższą chwilę, potem znika bez śladu, a za chwilę przejeżdża ten samochód. Wierzę, że policja sprawdza ten trop bardzo wnikliwie.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Kinol podziwiam Twoja determinacje i odwagę...ja jz popadam w paranoję.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Gość napisał:
Idioto, przecież sprawa wujka już została wyjaśniona przez matkę Marka. Jak dla mnie to był nieszczęśliwy wypadek. Chłopaka zaczepili przejeżdżający kolesie szukajacy wrażen. Coś im odburknął bo był pijany, wysiedli, pobili, wsadzili do samochodu, wywieźli poza Lublin do jakiegoś lasu i zostawili lub zakopali zwłoki. Innej możliwości nie ma, gdyby był wypadek to zachowałyby się jakieś slady, kawałki lampy, odpryśnięty lakier, krew.
Pamiętaj jaka była pogoda, rano spadł śnieg, drogi były odśnieżane jeśli były jakieś ślady po wypadku ( krew, elementy samochodu) to zostały zatarte. http://www.dziennikwschodni.pl/apps/pbcs.d...UBLIN/165877103
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
ada napisał:
Kinol podziwiam Twoja determinacje i odwagę...ja jz popadam w paranoję.
Jak ktoś już na forum DW napisał: "Nie można pozwolić, by ta sprawa ucichła". Tym bardziej, że chodzi o młodą osobę, z którą w jakiś sposób się utożsamiam, i nawet jeśli Marek nie odnajdzie się (jak to niektórzy przypuszczają), czego ja nie dopuszczam do myśli absolutnie, to niech to będzie "ku przestrodze". O nasze bezpieczeństwo trzeba walczyć, żeby takie zdarzenia nie stały się codziennością, i ani razu więcej się to nie powtórzyło, by nikt więcej nie cierpiał. Pozdrawiam
Ostatnio edytowany 3 kwietnia 2009 r. o 11:59
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
I nie dociera do mnie, że tego samochodu nie uchwyciła żadna inna kamera, która wcześniej uchwyciła Marka. Skądś ten samochód w końcu musiał wyjechać. A jeśli to jednak przypadek, to niech się zgłosi ten kierowca, bo na pewno widział wtedy Marka.[/quote] Mógł to być ktoś spoza miasta, równie dobrze o porwaniu nie słyszał - więc jak ma się zgłosić? Dodatkowo nie każdy może pamiętać o której dokładnie przejeżdżał przez dane miejsce - w dodatku było to dwa tygodnie temu. Ja akurat tamtego dnia wracałem około 23 z Nałęczowa na LSM i gdyby ktoś mnie zapytał o której przejeżdżałem przez Al. Kraśnicką to bym powiedział krótko "nie pamiętam". [quote]Pamiętajmy, że na nagraniu, Marek ogląda się i stoi tak dłuższą chwilę, potem znika bez śladu, a za chwilę przejeżdża ten samochód.
Pamiętajmy, że Marek był pod wpływem alkoholu. Takiemu człowiekowi dużo trudniej ocenić prawidłową odległość od jadącego pojazdu (jak i prędkość samego pojazdu), stąd też zapewne stał tą dłuższą chwilę. A samochód? Mógł być zupełnie przypadkowy.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
niewiem czy moje spostrzeżenia sa prawidłowe-(od poczatku śledzę losy Marka i z całego serca życzę mu jak najlepiej-trzymam kciuki-wierze ,że się odnajdzie),ale w necie mamy dwa filmy z monitoringu-pierwszy spod ,,archiwum,,drugi-z trasy jaka rzekomo przemierzał marek.ogladałam już je setki razy i dopiero teraz widzę że sie różnią.osoby pod archiwum które to miały wyjsc z markem i jego wujkiem-chodzi mi o chłopaka w skórze czarnej.Na kamerze ma jasne dżinsy i głowę ogoloną na łyso,spod kurtki wystaje mu jakas bluzka,dziewczyna ma dużą charakterystyczną torbe,ubrana jest na jasno.natomiast na nastepnych nagraniach z alejek MA koleś nie jest łysy-ma ciemne włosy,spod kurtki nic nie wystaje,spodnie ma ciemne.Dziewczyna ubrana na ciemno z kapturem na głowie,bez torby.no i ten MAREK raz w kurtce raz bez ,raz z plecakiem raz jakby z torba na ramieniu.na tyle osób wychodzacych z knajp na MAnie wierze żeby ktos czegoś nie słyszał,szczególnie w nocy jak ruch jest mniejszy.i niema takiej możliwosci zeby nikt tamtędy nie przejezdzał,lub nie przechodził.mam 2dzieci i conoc wstaje do któregoś izupełnie bezcelu wyglądam przez okno-słuchac jak młodzież wraca z balangi,jak ktoś hamuje bo kot wybiegł na ulice jak odbywaja sie wyscigi samochodowe.sprawdzcie prosze te nagrania i napiszcie czy mam racje
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Policja bardzo szczegolowo powinna przeanalizowac ten moment jak Marek zatrzymuje sie przy schodach,bo to wyglada jakby ktos go zaczepil,i jeszcze za chwile swiatla samochodu.Dla mnie ten samochod jest bardzo podejrzany!!!Chyba da sie ustalic ktoredy wyjechal i jakiej marki byl samochod?
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
TW Jurek napisał:
Mógł to być ktoś spoza miasta, równie dobrze o porwaniu nie słyszał - więc jak ma się zgłosić? Dodatkowo nie każdy może pamiętać o której dokładnie przejeżdżał przez dane miejsce - w dodatku było to dwa tygodnie temu. Ja akurat tamtego dnia wracałem około 23 z Nałęczowa na LSM i gdyby ktoś mnie zapytał o której przejeżdżałem przez Al. Kraśnicką to bym powiedział krótko "nie pamiętam". Pamiętajmy, że Marek był pod wpływem alkoholu. Takiemu człowiekowi dużo trudniej ocenić prawidłową odległość od jadącego pojazdu (jak i prędkość samego pojazdu), stąd też zapewne stał tą dłuższą chwilę. A samochód? Mógł być zupełnie przypadkowy.
Oczywiście, że samochód mógł być przypadkowy, o tym samym pisałam. Ale moim zdaniem mała jest szansa na to, że auto, w środku miasteczka akademickiego, w środku nocy jest przypadkowe, a już szczególnie dziwnym byłoby, gdyby to był ktoś spoza Lublina. Co innego auto przejeżdżające jakąś główną ulicą lub "wylotówką", ale nawet jak ktoś obcy zabłądzi, to w środku nocy nie jeździ jakimiś ciemnymi, małymi uliczkami żeby szukać drogi. To dosłownie 1% prawdopodobieństwa.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Jest napisane ze Marek w chwili zaginiecia mial zielone zimowe buty. a na pierwszym nagraniu spod klubu archiwum ewidentnie widac ze to raczej nie sa zielone buty. Wygladaja mi bardziej na biale. no chyba ze oko mnie zawodzi
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Wg mnie potrącenie przez samochód jest mało realne, nawet jeśli, to przy takim upojeniu alkoholem, człowiek nie napina mięśni, przeleciałby jak szmaciana lalka, ale by przeżył. Był pijany więc by go olali bo i tak by nie zeznał kto go potrącił. Co do późniejszego zacierania śladów - małe prawdopodobieństwo, bo w dzień jest tam za duży ruch. Co do tego, że auto zatrzymało się przypadkiem, no cóż... ludzie omiją miasteczko nocą, bo tam taaaaaka młodzież. A jak komuś na pyskował to mu by dali w gębę i nie zabierali do auta, po co? pobrudzić sobie tapicerkę? Często przejeżdżam tam nocą, obserwacje własne - oprócz taksówek, żadnych aut na ulicy, tym bardziej stojących. O 2 w nocy w środku tygodnia?
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
jk napisał:
Wg mnie potrącenie przez samochód jest mało realne, nawet jeśli, to przy takim upojeniu alkoholem, człowiek nie napina mięśni, przeleciałby jak szmaciana lalka, ale by przeżył. Był pijany więc by go olali bo i tak by nie zeznał kto go potrącił. Co do późniejszego zacierania śladów - małe prawdopodobieństwo, bo w dzień jest tam za duży ruch. Co do tego, że auto zatrzymało się przypadkiem, no cóż... ludzie omiją miasteczko nocą, bo tam taaaaaka młodzież. A jak komuś na pyskował to mu by dali w gębę i nie zabierali do auta, po co? pobrudzić sobie tapicerkę? Często przejeżdżam tam nocą, obserwacje własne - oprócz taksówek, żadnych aut na ulicy, tym bardziej stojących. O 2 w nocy w środku tygodnia?
Tak to pewnie ufo go porwało? Ludzie giną codziennie w niewyjaśnionych okolicznosciach i wielu z nich nigdy nie udaje się odnaleźć. Jak dla mnie to był wypadek a ludzie pod wpływem stresu robią rózne rzeczy, czasami bardzo dziwne. A jak mu dalli w gębę i się przewrócił i już nie wstał? Przestraszyli się, wpakowali go do auta, wywieźli i wyrzucili gdzieś na peryferiach. Rozumiem, ze wiele osób chciałoby aby ta sprawa w końcu doczekała się rozwiązania ale tak naprawdę nikt nie wie jak długo te poszukiwania moga potwać? Przecież człowiek nie może rozpłynąc się w powietrzu.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
jk napisał:
Wg mnie potrącenie przez samochód jest mało realne, nawet jeśli, to przy takim upojeniu alkoholem, człowiek nie napina mięśni, przeleciałby jak szmaciana lalka, ale by przeżył. Był pijany więc by go olali bo i tak by nie zeznał kto go potrącił.
Wcale nie musieli wiedzieć, że jest pijany i działali pod wpływem odruchu. A nawet jak wyczuli od niego alkohol, to by i tak go pewnie nie zostawili, gdyż zawsze jest to ślad (np. ślady karoserii gdzieś na ubraniu i temu podobne rzeczy). A i właśnie. Czy sprawdzono jakieś zakłady blacharskie, warsztaty?? Czy bezpośrednio kilka dni po zaginięciu Marka ktoś się zgłaszał z lekko potłuczonym samochodem?? To jakiś trop by był. O ile oczywiście do tego wypadku doszło.
Ostatnio edytowany 3 kwietnia 2009 r. o 17:14
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Strona 1 z 2

Dodaj odpowiedź:

Przerwa techniczna ... ...