Przeglądarka, z której korzystasz jest przestarzała.

Starsze przeglądarki internetowe takie jak Internet Explorer 6, 7 i 8 posiadają udokumentowane luki bezpieczeństwa, ograniczoną funkcjonalność oraz nie są zgodne z najnowszymi standardami.

Prosimy o zainstalowanie nowszej przeglądarki, która pozwoli Ci skorzystać z pełni możliwości oferowanych przez nasz portal, jak również znacznie ułatwi Ci przeglądanie internetu w przyszłości :)

Pobierz nowszą przeglądarkę:

Użytkownik
To są lekarze???
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Takich mamy lekarzy, brakarzy..... Dla nich poród to jak wyciskanie pryszcza .
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Na każdej stacji benzynowej, nawet w małych wiejskich sklepikach jest monitoring. To chyba nie przypadek że nie ma go na salach porodowych i operacyjnych. Przecież szpitalom powinno zależeć żeby się móc bronić przed niesłusznymi oskarżeniami.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Rodziłam też lekarz łokciami wyciskał ,myślałam że to dawne dzieje .21wieku.tylko w Polsce jest możliwe wyciskanie dzieci ,a później dawanie rodzicom 4000 zł za urozdzenie niepełnosprawnego dziecka.Paranoja! 
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Rodzic jak kaczoe przykazał, wstyd za lewackie kobiety co mysla inaczej niz "demoktatyczna" władza. Wstyd mi za wolno myslace jednostki , rodzic pisowcow a nie glos zabierac.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Konowały z klauzulą sumienia średniowiecze
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
"Jednocześnie trudno sobie wyobrazić, by położnik chciał narażać rodzącą na poważne konsekwencje." Może i trudno, ale też nietrudno sobie wyobrazić, jakim brakiem wyobraźni charakteryzują się lekarze, położnicy i położne w ogóle. Pacjent to dla nich zło konieczne!
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Ginekolog Dariusz W. - Który to? Niech pacjentki głosują nogami.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
To nie lekarz to krętacz, kłamca i spec od zarabiania kasy, zwykły naciągacz. Prowadziłam u niego ciążę,Całe 9 miesięcy to był wielki stres dzięki szanownego doktorkowi. Bałam się rodzić, bo nie wiedziałam co ujrzę. Trafiłam do niego przez przypadek najpierw do przychodni przyszpitalnej na początku ciąży. Owszem bardzo milutki,szybko zaproponował mi wizyty w swoim gabinecie, bo twierdził, ze nie ma tam kolejek. jakież było moje zdziwienie, gdy czekałam w kolejce nawet 2 godziny, bo pierwszeństwo mieli przedstawiciele handlowi!!! robi USG na szpitalnym sprzęcie i bierze za to kasę,umawia się na póxne godziny wtedy gdy jest najmniej lekarzy na oddziale. Straszył mnie przy każdym USG na początku przeziernością, która wg niego była w górnej granicy normy (1,5 a norma 2,5) po jakimś czasie musiałam robić drugie USG, bo pan doktorek stwierdził, ze trzeba sprawdzić czy nie rośnie,a to już był początek 15 tygodnia .przy drugim USG zrobił źle pomiary i stwierdził, ze moje dziecko ma jakąś wadę, że nie rośnie, że trzeba wcześniej rozwiązać ciążę,po czym widząc moje przerażenie wyprostował, że się pomylił . Oczywiście zaproponował powtórkę USG za 2 tygodnie, ale ja już poszłam do kogo innego. Okazało się, ze moje dziecko jest całkowicie zdrowe. Morfologię i badanie moczu załątwiał mi za darmo, ale później stwierdził, że nie jest w stanie . Straszył mnie skracaniem szyjki, zalecił USG, które robione było na prędce, bo co chwilę ktoś nam właził do gabinetu, a inny lekarz zganiał mnie z łóżka , twierdził, że grozi mi w każdej chwili poród, zbadał mnie inny lekarz, który go opierniczył przy mnie, żeby mi kitów nie wciskał, bo szyjka jest idealna . Jego mina była wtedy bezcenna przy najbliżej wizycie szyjka stała się cudownie długa.Pod koniec ciąży podniósł opłatę za wizyty. chciałam zmienić lekarza, ale bałam się, że trafię na niego na porodówce i mnie źle potraktuje. Tuż przed porodem zalecił kolejne USG by sprawdzić położenie dziecka, no i wymyślił sobie jakąś wadę nerek coś zmierzył i stwierdził, ze jest w granicach normy)oczywiście zaproponował powtórkę USG za tydzień by to sprawdzić . Ja już się nie zgodziłam. Tuż przed porodem zaproponował wymaz z pochwy za bagatela 60 zł, podczas gdy w szpitalach robią to za darmo każdej ciężarnej. Mówił, że dziecko jest malutkie. Dzidziuś urodził się duży, piękny i zdrowy. W każdej zdrowej ciąży zalecane jest 3 USG, ja miałam 7 (w tym 6 przez niego), chciał zrobić ósme ale już się nie dałam. badanie ginekologiczne nieprzyjemne,miałam wrażenie, że sprawdza na ile rozciągliwa jest moja pochwa, zimno w gabinecie, a gabinet na zadupiu!!wystarczyło, że raz miałam podwyższone ciśnienie i już straszył mnie zatruciem ciążowym sprzedał się przedstawicielom handlowym i proponował bardzo drogie witaminy. Na dodatek nie prowadzi żadnej dokumentacji, nigdy nie wie wiedział kim jestem. NIGDY więcej!!!!Oby jak najmniej ciąż prowadził i jak najmniej stresów miały przyszłe mamusie.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Masakra, im więcej czytam jak się teraz traktuje kobiety w ciąży tym mniej mam ochotę sama zachodzić... Moja mama prawie 30 lat temu, gdy rodziła mnie, to przeżyła piekło na ziemi. Zero znieczulenia, zero wsparcia, lekarz jej powiedział, że mam wokół szyi zawiniętą pępowinę i mogę się udusić zanim się urodzę ale on nic z tym nie zrobi, bo tak się zdarza. Dopiero gdy tata obiecał mu 'coś w zamian' to nabrał inicjatywy. Urodziłam się, ale późniejsze powikłania zdrowotne mogą wskazywać na to, że podczas porodu jednak się lekko poddusiłam. Moja mama nie urodziła już więcej dzieci i nigdy nie opowiadała o porodzie jak o 'cudzie stworzenia', dla niej była to trauma na całe życie. Przez większość tych lat myślałam, że to się zmienia, zmieni do czasu mojego porodu, byłam przekonana, że będę mogła wybrać szpital, lekarza, znieczulenie, zdecydować czy chcę cesarskie cięcie czy nie. A teraz... Jestem przerażona tą wizją. Wsadźcie sobie te 500+ w zadki, ja nic nie urodzę w takich warunkach!
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
To nie lekarz to krętacz, kłamca i spec od zarabiania kasy, zwykły naciągacz. Prowadziłam u niego ciążę,Całe 9 miesięcy to był wielki stres dzięki szanownego doktorkowi. Bałam się rodzić, bo nie wiedziałam co ujrzę. Trafiłam do niego przez przypadek najpierw do przychodni przyszpitalnej na początku ciąży. Owszem bardzo milutki,szybko zaproponował mi wizyty w swoim gabinecie, bo twierdził, ze nie ma tam kolejek. jakież było moje zdziwienie, gdy czekałam w kolejce nawet 2 godziny, bo pierwszeństwo mieli przedstawiciele handlowi!!! robi USG na szpitalnym sprzęcie i bierze za to kasę,umawia się na póxne godziny wtedy gdy jest najmniej lekarzy na oddziale. Straszył mnie przy każdym USG na początku przeziernością, która wg niego była w górnej granicy normy (1,5 a norma 2,5) po jakimś czasie musiałam robić drugie USG, bo pan doktorek stwierdził, ze trzeba sprawdzić czy nie rośnie,a to już był początek 15 tygodnia .przy drugim USG zrobił źle pomiary i stwierdził, ze moje dziecko ma jakąś wadę, że nie rośnie, że trzeba wcześniej rozwiązać ciążę,po czym widząc moje przerażenie wyprostował, że się pomylił . Oczywiście zaproponował powtórkę USG za 2 tygodnie, ale ja już poszłam do kogo innego. Okazało się, ze moje dziecko jest całkowicie zdrowe. Morfologię i badanie moczu załątwiał mi za darmo, ale później stwierdził, że nie jest w stanie . Straszył mnie skracaniem szyjki, zalecił USG, które robione było na prędce, bo co chwilę ktoś nam właził do gabinetu, a inny lekarz zganiał mnie z łóżka , twierdził, że grozi mi w każdej chwili poród, zbadał mnie inny lekarz, który go opierniczył przy mnie, żeby mi kitów nie wciskał, bo szyjka jest idealna . Jego mina była wtedy bezcenna przy najbliżej wizycie szyjka stała się cudownie długa.Pod koniec ciąży podniósł opłatę za wizyty. chciałam zmienić lekarza, ale bałam się, że trafię na niego na porodówce i mnie źle potraktuje. Tuż przed porodem zalecił kolejne USG by sprawdzić położenie dziecka, no i wymyślił sobie jakąś wadę nerek coś zmierzył i stwierdził, ze jest w granicach normy)oczywiście zaproponował powtórkę USG za tydzień by to sprawdzić . Ja już się nie zgodziłam. Tuż przed porodem zaproponował wymaz z pochwy za bagatela 60 zł, podczas gdy w szpitalach robią to za darmo każdej ciężarnej. Mówił, że dziecko jest malutkie. Dzidziuś urodził się duży, piękny i zdrowy. W każdej zdrowej ciąży zalecane jest 3 USG, ja miałam 7 (w tym 6 przez niego), chciał zrobić ósme ale już się nie dałam. badanie ginekologiczne nieprzyjemne,miałam wrażenie, że sprawdza na ile rozciągliwa jest moja pochwa, zimno w gabinecie, a gabinet na zadupiu!!wystarczyło, że raz miałam podwyższone ciśnienie i już straszył mnie zatruciem ciążowym sprzedał się przedstawicielom handlowym i proponował bardzo drogie witaminy. Na dodatek nie prowadzi żadnej dokumentacji, nigdy nie wie wiedział kim jestem. NIGDY więcej!!!!Oby jak najmniej ciąż prowadził i jak najmniej stresów miały przyszłe mamusie.Mam wielką prośbę do.pani żeby pani podała imie i nazwisko tego"lekarza" żeby ostrzec przed nim inne kobiety,naprawde ostrzec bo on pani przecież zrobił wielką krzywde.Ja jestem facetem ale nigdy bym na to nie pozwolił żeby lekarz tak potraktował moją matke,siostre czy siostrzenice.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
A co na te lomentarze obecna "wadza" no co?
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
To jest straszne... Warunki kobiet w ogóle nie poprawiają się , no ewentualnie jak ma ona kase, żeby rodzić prywatnie albo dać lekarzowi w łape, żeby nie znęcał się nad nią.... Przykre, że nic z tym nic nie robi się i takie praktyki dalej istnieją.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Prawda jest taka, że większość lekarzy leczy jak dwóch pseudo weterynarzy krowę: "Przyszło dwóch weterynarzy do krowy, jeden mówi do drugiego. Ja zajrzę w pysk, ty zajrzyj pod ogon jak się zobaczymy to dobrze, jak nie to skręt kiszek!" Tak właśnie nas leczą, nie obrażając weterynarzy bo cenię ten zawód. Jak ktoś ma wątpliwości co to tego zapraszam na dowolny SOR i okaże się że da się leczyć lekami przeciwskurczowymi i przeciwbólowymi. Co do położnictwa to wystarczy dać ile trzeba i metody się znajdą.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Też miałam zastosowany ten chwyt mimo że mąż był przy porodzie. Oboje nawet nie zdążyliśmy zareagować a lekarz leżał na moim brzuchu. Skończyło się dobrze ale to tylko szczęście a na porodowce powinna dominować wiedza
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Ja też miałam zastosowany ten chwyt na jednej z lubelskich porodówek i również nie zostałam poinformowana że lekarz będzie go wykonywał. Nawet nie miałam żadnych wskazań aby go użyć bo poród przebiegał szybko i bez komplikacji. Nie rozumiem dlaczego lekarze wyciskają dzieci i jeszcze nie opisują tego w dokumentacji. Jak coś ręce mają czyste. Masakra!!
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Podobno ekspert Chazan ma asystować w trudnych przypadkach od 1.04.szukują mu helikopter od Macierewicza aby mógł latać na sygnale !!!!!!!!!!!!!!!!
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Ja tez mialam ten chwyt zastosowany, i to dwukrotnie. Dzieci dzieki Bogu urodzily sie zdrowe i mnie tez sie nic nie stalo. Nie mialam w ogole bóli partych i do dzisiaj - a minelo juz 20 kilka lat - uwazalam to za dobrodziejstwo.., ze lekarz mi pomogl.. Nie wiedzialam, ze to jakas powszechna, i do tego naganna, praktyka.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Konowały precz z łapami od dzieci.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
GDZIE JEST NAPISANE ŻE NIE JEST ZALECANY ???
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Strona 1 z 2

Dodaj odpowiedź:

Przerwa techniczna ... ...