Przeglądarka, z której korzystasz jest przestarzała.

Starsze przeglądarki internetowe takie jak Internet Explorer 6, 7 i 8 posiadają udokumentowane luki bezpieczeństwa, ograniczoną funkcjonalność oraz nie są zgodne z najnowszymi standardami.

Prosimy o zainstalowanie nowszej przeglądarki, która pozwoli Ci skorzystać z pełni możliwości oferowanych przez nasz portal, jak również znacznie ułatwi Ci przeglądanie internetu w przyszłości :)

Pobierz nowszą przeglądarkę:

Użytkownik

Nalot sanepidu i policji na dopalacze na Lubelszczyźnie

Utworzony przez Mariusz, 2 października 2010 r. o 16:59 Powrót do artykułu
Nie wiem czy dobrze rozumiem - ogłoszono jakąś decyzję, a chwilę później, zanim jeszcze ktokolwiek miał szansę dowiedzieć się o tej decyzji, zaczęto ją egzekwować? Przecież to są po prostu kpiny z najbardziej podstawowych zasad praworządności!
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
A mi te całe dopalacze wyglądają na jakąś akcję rządową pod publiczkę. To jest typowy sposób zagrania na obywatelach, aby stwierdzili, że rząd może dużo i że stoi w obronie obywateli. Najpierw się tworzy problem, nagłaśnia go i jak już w narodzie zaczyna wrzeć, to jedną mądrą decyzją się z tym kończy. Czy ktoś zetknął się z tym problemem? Faktycznie te dopalacze są tak szkodliwe? Dziwi mnie po prostu, że nigdy nie mówiło się o tych środkach, chociaż nie są nowością na rynku, bo już dawno o tym czytałem. Jakoś nagle ten problem się pojawił i stąd moja podejrzliwość.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Przedwyborcza manifestacja obozu władzy! "Dopalacze" powinny zostać żywym ogniem wypalone ale nie w taki sposób, który godzi w podstawowe swobody gospodarcze. Zakończy się to pozwami zbiorowymi sklepów przeciwko organom RP oraz procesami przed Trybunałem PE. Jak chcesz prawdę o "dopalaczach" znać to poszukaj sobie informacji o zaległych 3 milionach VAT wobec fiskusa czyli naszego państwa ze strony twórcy tego draństwa. Raka się z korzeniami wycina i do samych kości, a nie szczypie to co na wierzchu wystaje jako swojego rodzaju pozostałości.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Biorą dopalacze i nic dziwnego,że w głowach mają tylko lubelszczyznę.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Uważam, że jak ktoś chce kolekcjonować dopalacze to nie ch kolekcjonuje. Ale powinna być sporządzona lista kolekcjonerów. Sprzedaż tylko kolekcjonerom ewidencjonowanym. Tak by nie było czarnego rynku i odsprzedaży nieletnim. Powinno być ewidencjonowane kto co i kiedy kupił - i co z tym zrobił.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
W Azji Wschodniej handlarze śmiercią są skazywanie właśnie na karę śmierci za handel takim towarem.Państwo nie moze tolerować sprzedawania smiercionosnych substancji.Przepisy nie maja nic do rzeczy. Musza byc zmienione natychmiast.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Nasilają się akcje nękające, które zdaniem naszych liberalnych, oświeconych władz mają utrudnić funkcjonowanie legalnie działającym w Polsce sieciom prowadzącym sprzedaż wyrobów kolekcjonerskich, zwanych potocznie dopalaczami. Kolejne medialne pokazówki mają na celu zaprezentowanie sprawnego funkcjonowania państwa, które nie potrafi radzić sobie z rzeczywistymi problemami dotykającymi nasze społeczeństwo od początku istnienia demokracji w Polsce. Według polskich władz do problemów alkoholizmu, bezrobocia, ubożenia społeczeństwa, pauperyzacji, narastających patologii społecznych, dziecięcej prostytucji, a także narkomanii doszedł kolejny - wzrastająca lawinowo od trzech lat ilość sklepów z dopalaczami. Zjawisko zaczyna być odczuwalne - spada konsumpcja alkoholu, ubożeją dilerzy narkotyków, burzy się istniejący "ład" społeczny! To budzi zrozumiały sprzeciw. Burzą się media, a politycy muszą przed wyborami wykazać się swoja sprawnością i troską o zdrowie społeczeństwa. W dniu dzisiejszym hipokryzja władz osiągnęła kolejny punkt kulminacyjny. Pod pretekstem wycofania z obrotu produktu o nazwie "Tajfun" (dostępnego tylko w sklepach Dopalacze) na pierwszą linie frontu rzuceni zostali inspektorzy Sanepidu, w asyście 3 tysięcy uzbrojonych policjantów. Na zlecenie Głównego Inspektora Sanitarnego mają skontrolować działające legalnie sklepy z produktami kolekcjonerskimi oraz pobrać próbki, w celu wycofania ze sprzedaży artykułów zagrażających zdrowiu publicznemu... Nikt nie jest w stanie odpowiedzieć na pytanie czemu liczne kontrole obejmują sieć sklepów Smartszop oraz SmileShop, które nie posiadają w swojej ofercie produktów o nazwie Tajfun. Pod tym pretekstem można wycofać praktycznie wszystko i ze wszystkich sklepów. Akcja inspektorów Sanepidu w asyście uzbrojonych policjantów przebiega w sposób... znany nam z innej epoki, aż kusi sie o zacytowanie słów znanych i cenionych polskich polityków (Stoicie tam, gdzie stało ZOMO;, Nie idźcie tą drogą, itp). Nie jest to pierwsza próba zamachu na firmy kolekcjonerskie. Od dwóch lat firmy te nękane są ciągłymi kontrolami, utrudniającymi ich funkcjonowanie - zjawiają się tajemniczy inspektorzy PIP-u, Sanepidu i wszelkich innych pomniejszych służb działających - o zgrozo - na odgórne zlecenie. Jeśli w ten sposób funkcjonuje demokracja, to chyba najlepiej będzie jeśli otwarcie nazwiemy ją totalitaryzmem, bo tym jest w obecnym wykonaniu. Trudno w tej chwili oszacować straty spowodowane dotychczasowymi nieudolnymi akcjami władz, zresztą za tę poprawność polityczną zapłacą... podatnicy!
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz

Dodaj odpowiedź:

Przerwa techniczna ... ...