A co nas tam jakiś Bieniek obchodzi???/telewidz napisał:Jutro tj. w niedzielę 27.12.2009 r. TVP3 info o godz.20.50 w programie "Młodzież Kontra czyli.....Pod ostrzałem" Gościem młodzieżówek partyjnych będzie: Generał Broni Mieczysław Bieniek Polski Przedstawiciel przy Komitetach Wojskowych NATO i UE,doradca wojskowy Premiera Donalda Tuska.
|
|
Nie wieże w takie bzdury jak sie chce to sie znajdzie prace nie znając angielskiego no chyba że przesiedzieli i czekali aż ktoś za nich wszytko zrobi tu nikt za darmo nikomu kasy nie daje, UK to nie raj tylko kraj który daje możliwości i szansę wszystkim.... .pisałem nie raz w dzienniku ktoś zainteresowany pracą w UK proszę pisać : msagricultural@gmail.com
bez żadnych opłat oszustw itd. Dajemy pracę w fabryce z produkcją żywności.
|
|
dajcie już spokój z tą reklamą cwaniactwa !
|
|
Za przeproszeniem ja powiem tak pojechałem na wyspy nie znając języka poza słowami yes i no a i moring pracę znalazłem przeniosłem się do Irlandii tam dostawałem 12 euro /godz plus mieszkanie od firmy łącznie z mediami więc można ,tylko trzeba chcieć i mieć wolę pracy no i coś trzeba umieć ! Więc tak ,język na pewno przydatny ale czy konieczny ? pomału i podstaw nauczyli mnie Irlandczycy trochę Anglicy w każdym razie mogłem się jakoś porozumiewać ale trzeba mieć wolę zaś braki języka nadrabiałem pracowitością ,sumiennością a to co czytam o tej rodzinie to skrajna nieodpowiedzialność by wyjeżdżać z maleńkimi dziećmi w niepewne i nieznane nie moją rolą jest ich postępowanie oceniać ale wiele mnie w tej opowieści nie pasuje bo nie każdy Polak na obczyźnie to swołocz ! |
|
Cytat z forum GW
"Marcin Cieśla to oszust i złodziej,
premeda 22.12.09, 09:19 Odpowiedz a nie biedna poszkodowana rodzina. Pochodzi z Jemielnicy koło
Strzelc Opolskich, tam została matka i brat. Niestety natknęłam się
na gn...ja osobiście. Na wyjazd do Londynu mieli pieniądze od matki,
która sprzedała samochód i u niej trochę mieszkali, bo wcześniej
faktycznie koczowali w busie. Matka mieszka w małym domku, który ma
prąd i jest ogrzewany. Kobieta przekazała mu piekarnię ale robić mu
się nie chciało więc nabrał kredytów, a piekarnię sz...g trafił.
Sprzedawał na Allegro pirackie filmy i programy. Wykorzystał konto
brata, chłopak na dniach ma sprawę w sądzie. Podrobił dokumenty
bankowe i umowę kupna-sprzedaży samochodu. Jeszcze w październiku
gad wmawiał mi, że ma żonę w szpitalu w Strzelcach Op. pod
respiratorem i dziecko w inkubatorze w Krakowie. Z tego co wiem
facet ma kilka niespłaconych kredytów, szukają go banki, Policja i
tajemniczy panowie. Matka boi się obcym drzwi otwierać. Założę się,
że w Londynie dopadli go ci, których wcześniej oszukał. Sama miałam
taki pomysł."
Dziennik już jeden artykuł z prośbą o pomoc dał.
W wielu gazetach ci ludzie proszę o kasę i mieszkanie, zmieniając niektóre fakty i sytuacje.
Zwykli naciągacze.
|
|
Cytat z GW - Premeda
Nie wiem czy będą szczęsliwe ale przy nich nauczą się jedynie
oszukiwać, kłamać i kraść. Ten facet własną matkę potraktował jak
jelenia do wyłudzenia kasy, wykorzystał też własnego brata, na jego
konto na allegro sprzedawał pirackie płyty i programy. Chłopak na
dniach będzie miał sprawę w sądzie. Czego nauczy te dzieci taka
rodzina? Jaka je przyszłość czeka? Najgorsze, że niby poważnym
dziennikarzom można opowiedzieć ckliwą historyjką i wszystko puszczą
w eter bez żadnej weryfikacji. Ciekawe czy teraz do tej podanej
fundacji zgłoszą się pracownicy Getinbanku, bo tam Joanna ma
niespałcony kredyt na busa?
Walę otwartym tekstem o kimś kto mnie oszukał i na co mam dowody.
Mam sfałszowane: umowę kupna-sprzedaży i dokument bankowy o spłacie
kredytu. Kiedy zaczął się ukrywac odnalazłam jego matkę, to nie było
trudne. Byłam w tym domu, w którym rzekomu nie było prądu i
ogrzewania, poznałam jego brata. A ten sprzedany samochód cały czas
jeździ po polskich drogach na dwodzie pani Joanny. Jak są tacy
uczciwi niech przedstawią umowę kupna-sprzedaży tego busa z
pieczątką wydziału komunikacji.
Jestem jedną z oszukanych osób. Pochodzi z Jemielnicy koło Strzelc
Opolskich dlaczego nikt tam nie pojechał i o nich nie pytał. Została
tam jego matka i brat, sąsiedzi też co nieco o nich wiedzą. Przed
wyjazdem do Anglii koczowali najpierw w busie, (którego swoją drogą
nie sprzedali tylko zamienili na osobówkę) później mieszkali u jego
matki. Kobieta owszem wygląda jakby piła ale w domu nie ma meliny,
jest za to całkiem niezły sprzęt agd, rtv itp. Matka miała jakąś
pracę w górach i wyjeżdżała na okresy kilkutygodniowe. To ona
sprzedała swoje auto, żeby mieli za co wyjechać do Londynu i w
trakcie ich pobytu u niej utrzymywała ich. Bus do dzisiaj ma
niespłacony kredyt, a Marcina szukają banki, Policja i jacyś
panowie. Na pewno też sfałszował dokument bankowy i umowę kupna-
sprzedaży. Jeszcze w październiku wmawiał mi, że jego żona jest w
szpitalu po respiratorem w Strzelcach Op., a dziecko jest w szpitalu
w Krakowie, dlatego zresztą zamienił samochód.
...
|
|
Ty, najlepsze jest to, ze w sieci podaje info o programie ktory zeby ogladac trzeba miec TV. Gdyby to jeszcze podal z linkiem do transmisji live to bym jakos zrozumial...Mozliwe tez, ze general bedzie mowil o patriotyzmie i koniecznosci pracy dla ojczyzny tu i teraz - ostatecznie na "pokojowych" misjach ;p |
|
O! odezwał sie chyba ten biedny, potrzebujący pomocy człowiek. Nikt się nie dał nabrać i złość wstąpiła w cwaniaka |
|
Na pierwszy rzut oka widać, że to lipa.
|
|
Dziwie się że sprzedali wszystko i wyjechali z kraju! Miał pracę i nagle ją stracił bo nie miał mieszkania? Jakoś w to nie wierze. Poza tym mogli poszukać innej pracy. To żaden problem. Zresztą jeśli ta pani ma wykształceni "technika dentystycznego" lub "magistra administracji" to ona by dostała pracę od ręki! Coś tu śmierdzi i ten cały artykuł szyty jest grubymi nićmi, bo mogli zacząć szukać pracy w Polsce skoro wrócili. Tą panią by z tym wykształceniem szybko przyjęto do pracy.
|
|
a język jakiś poza "da, da, ja gawariu" to znają? Aby wyjechać sprzedali samochód - to był ich cały majątek? "Pracę mieli załatwioną" - dla niego, a co z kobietą? Myśleli, że gołąbki same lecądo gąbki, a paniusia z dwójką dzieci będzie siedzieć w domu i co, może jeszcze dostawać pieniądze z opieki społecznej? A mąż na wszystko zarobi? Niezłe niemoty ci ludzie. Niech się cieszą, że tak to się dla nich skończyło (a skończyło się dobrze).
|
|
Pamietasz jak w TVP wystepowali "pokrzywdzeni" przez kapitalizm? Tu idzie o efekt a nie fakty;p Czyzby kolejny raz historyja kolo zatoczyla??? |
|
ta rodzinę to policja winna skontrolować czy nie oszukują
|
|
Jak POLICJA ich nie zamknie, to internet jest do dupy, szkoda sobie paluchy obtłukiwać
|
|
Poza tym, jak niewiele musiał być wart ten ich samochód i ich oszczędności - skoro wystarczyło tylko na 4 bilety w jedną stronę easyJetem i zapas suszonej żywności.
Bez przesady.
Sama byłam na takich wojażach, niby załatwiona praca - a miesiąc nic nie było. Za mieszkanie trzeba było wybulić, prowiant wzięty z domu się skończył i też już myślałam, że rodzice będą mi pożyczać na bilet powrotny, ale jakoś się udało i przetrwać i przez kilka miesięcy nawet trochę zarobić i przywieźć.
Cała wycieczka - gdybym nie znalazła pracy, tylko po miesiącu poszukiwań musiała wrócić do domu kosztowałaby mnie maksymalnie 700zł, łącznie z jedzeniem wziętym z Polski. (bilet w obie strony - powrotny bukowany dużo wcześniej więc sporo tańszy, jedzenie z Polski na miesiąc - dokupywałam tylko pieczywo i warzywa, miesięczny kwaterunek - kosztował 50 funtów/tydzień).
A i funt wtedy lepiej stał.
Naprawdę uważam, że to jest jakieś wielkie oszustwo i DW powinien kontrolować to o czym pisze.
Skromnie to skromnie, ale za 700zł razy 4 = 2100zł można spokojnie przeżyć z rodziną w UK i szukać pracy.
Więc ciekawe ile ze sobą wzięli skoro nie starczyło.
Co do wyrzucenia z pracy bez stałego adresu - to niestety prawda, jeśli się nie ma w UK adresu to się nie można ani dostać pracy, ani założyć konta w banku, nic.
Jednak znalezienie sobie nowego lokum nie jest problemem - jeśli tylko się chce i potrafi wydukać o co chodzi po angielsku.
Silna propaganda Dzienniku!
|
|
Dla tych co zaraz przeliczą mieszkanie i krzykną niemożliwe - przez 2 tygodnie się zadłużyłam na mieszkanie u właścicielki, po znalezieniu pracy spłaciłam dług.
Więc de facto koszt miesiąca w UK bez pracy rośnie do 1000zł..
|
|
Lepiej żebyś obtłukiwał paluchy o klawiaturę niż o swoją gruchę. |
|
Nie internet nie jest do dupy nie musisz pisac jak nie chcesz ci co im pomogli wkrótce przekonaja sie ze to był bład a po takich akcjach sory ale ludzie sie zniecheca i przestana niesc pomoc innym i niedługo staniemy sie krajem o egoistycznym podejsciu do drugiego człowieka a wtedy dopiero bedzie problem to wszystko dzieki takim własnie oszustom którzy nie mają weny do pracy |
Strona 2 z 2
Dodaj odpowiedź:
Przerwa techniczna ... ...
|