Po pierwsze to wg. Polskiego prawa samo sciaganie piosenek jak i filmow nie jest karalne.
Po drugie prosze wirusy sa dosc czeste, ale w crackach i keygenach. Chociaz zdarzaja sie i takie, ktore wirusow nie maja , zalezy skad sie sciaga .
Po trzecie jest jeszcze wolne oprogramowanie, o ktorym tutaj mowy nie ma..
Cala akcja wydaje sie tylko byc nastawiona na zwiekszenie zarobkow wytworni i pseudo antypirackich agencji. Podnoszenie swiadomosci uzytkownikow internetu/komputerow powinno wygladac zupelnie inaczej..
|
|
No to gratuluje pomyslu koledze z prawa Tomkowi - za taki komputerek zamyasz sobie droge do realizowania sie w zawodzie prawniczym - bo bedziesz z wyrokiem
|
|
Zgadzam się z Haka - pominięto całą sferę oprogramowania open source. Które oferuje często to samo a nawet i lepsze bezpłatnie. Tak samo wirusy można dostać ale raczej w crackach i keygenach. Co do samego ścigania "piratów" ma to sens w przypadku organizacji trudniących się tym zarobkowo. Co do "szaraczków" - nie ma szans na zlikwidowanie tej sytuacji w ten drastyczny sposób, metod trzeba szukać gdzie indziej. Ale niestety wielkie koncerny nie dostrzegły jeszcze zmian na rynku i nie jest w ich interesie obniżać ceny. Nie zapominajmy też że znikomy procent ze sprzedaży płyty idzie na autora i samo wyprodukowanie płyty - reszta wędruje do kieszeni pośredników. Pięknym przykładem tego iż można zmienić postępowanie wydawnicze jest zespół Green Day (tu nie jest pewny czy to ten zespół czy inny - po prostu nie pamiętam już) który zamieścił do pobrania w sieci swoją nową płytę. Opłaty były dobrowolne i w dowolnej wysokości. Mimo tego zebrali pokaźną sumkę dolarów Czego im gratuluję.
Inny problem to chora sytuacja kiedy wydawca/dystrybutor/producent/inny jest orzecznikiem w swojej własnej sprawie. Toż to jakiś absurd! A już przyznawanie złotych odznak (czy jakoś tak się nazywały) przez producentów dla policjantów wygląda na łapówkę - bo jak inaczej to rozumieć. Miejmy nadzieję że nie skończymy w sytuacji gdy opłacana przez nas z podatków policja będzie pracować na zlecenie korporacji/wydawców.
Pieniądze wydawane przez producentów na zabezpieczenia są pieniędzmi wyrzucanymi w błoto - nie zdają egzaminu. A co do organizacji antypirackich itp - bardzo ciekawie tłumaczyła się jedna z nich gdy wykryto na jej stronie że piracko użyła skryptu Aladyn - twierdzili że: "przecież to malutki program". Tu widać jakie poszanowanie prawa jest w tych organizacjach.
|
Dodaj odpowiedź:
Przerwa techniczna ... ...
|