mapa geograficzna Polski obecnie rządzącej partii kończy się na Wiśle. To jest obszar z którego pochodzi większość jej elektoratu. Obywatele RP należący do tego ugrupowania nie lokują państwowych pieniędzy na tereny z których nie uzyskają 'zwrotu z inwestycjji' - czyli właściwej cyfry w sondażach a następnie oczekiwanego wyniku w wyborach. Tereny na wschód od Wisły nie leżą w polu zainteresowania PO. Jest to teren 2-giej kategorii którego infrastrukturą martwić się będą w 3-ciej czy 4-tej kolejności (jeśli w ogóle). Niestety, pan komorowski nie miał racji. Polska A i B to świadoma strategia rozwoju kraju - 'skoro nie wystarczy dla wszystkich to przynajmniej niech mają ci co mogą nas utrzymać przy władzy'.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz