a dzisiaj siedzi chłop w chałupie , drapie sie po jajach i czeka na dopłatę unijną
|
|
Jeśli ma prawo do dopłaty to dlaczego ma nie czekać?! On nie kradnie jak złodziejski rząd.
Odnośnie drapania....nie skomentuję...
|
|
nie bardzo siedzą.! mają fury ( ze szrotów ) i tylko jeżdżą ! |
|
Przynajmniej bylo wesolo, a nie jak dzis kazdy w domu siedzi przed tv albo komputerem. Wesole to byly czasy.
|
|
i co teraz mieszczuchy z puław wychowani na gotowym pastwisku... skąd macie mleko skad ziemniaki w garnku co mama gotuje no skad ?? Miasto zaorac i zborze posadzić żyć jak wczesniej z owocow lasu; co sie upoluje... zobaliczyli bysmy ktory by dal sobie rade
|
|
|
|
racja a nie poscig za kasa i dupami kto wiecej ma kto lepszy ehhh świat shodzi na psy!!! i PO wraz z rudym ch....
|
|
Ech, łezka w oku się kręci.Wychowałam się na wsi. Znam tradycje wiejskie. Jaki był ogromny szacunek do pracy w polu. Ziemia była dla rolników skarbem. Nie było przepychu ale dzieci nie chodziły głodne, bo mleko,masło, sery, jajka zawsze były. To co urodziła ziemia było przetwarzane a tym samym było co jeść. A teraz dzieci chodzą głodne, bo mimo, że rolnik posiada ziemię ale nie hoduje kur, trzody chlewnej ani krów bo niby mu się nie opłaci. Przez swoje próżniactwo często dzieci nie mają co jeść. Mam wielki szacunek do pokolenia moich rodziców
|
|
"zaprzęgać" to można konie do siewnik lub wozu, a nie odwrotnie. Pewnie zwykle telewizor siada przed Autorem tego tekstu itd.
|
|
"zaprzęgać" to można konie do siewnika lub pługa, a nie odwrotnie. Chyba, że przed Autorem podpisów zwykle zasiada telewizor i krzysło pod nim siedzi.
|
|
Najlepiej generalizować. Ciekawe na jakiej podstawie stawia pani tezy że teraz wszystkie dzieci na wsi głodne chodzą, a ich rodziców wyzywa od próżniaków. Tak się składa że jak ktoś na wsi pracuję poza rolnictwem, a jest to dzisiaj sytuacja częsta, nie za bardzo ma czas i możliwości żeby hodować świnie czy krowy. Nie zdaje pani sobie sprawy jaka uciążliwa jest teraz hodowla zwierząt. Mam tu na myśli zarówno unijne normy, wszelkie "kwoty mleczne" i tym podobne bzdury, ceny pasz, a także choroby które w ciągu kilku miesięcy potrafią zniszczyć duże stado tak jak działo się w poprzednich latach w przypadku trzody chlewnej. Wbrew powszechnemu wyobrażeniu rolnictwo to praca od świtu do zmierzchu przez cały rok. Patologia zdarza się wszędzie, ale kiedy ja pojadę do miasta i spotkam żulernie która za piątaka chce mi popilnować auta, jakieś łebki próbują ukraść telefon, a na końcu zostane zwyzywany od "wsiórów", albo jeszcze gorzej, nie zakładam automatycznie że mieszkańcy miasta to banda zapijaczonych i zakompleksionych żebraków, nierobów i złodziei.
|
|
A u mnie nie zmieniło się nic. Pomimo unii, jej programów i innych pierdół ludzie jak brodzili na wiosnę po kostki w błocie, tak dalej brodzą.
Ten zwyczaj jest nieśmiertelny.
A gmina buduje swój wizerunek w tak durnych jak i niepotrzebnych inwestycjach.
|
|
Dobrze gadasz! Jednak to jest prawda, że życie kiedyś na wsi -mimo pozorów- było prostsze! Teraz jest pełno durnowatej biurokracji i niepetrzebnych "papierkowych" robót -więcej z tego jest kłopotów niż korzyści... |
|
ale patrząc na te zdjęcia (poniekąd) widzę, że przez te 43 lata to niewiele się zmieniło na polskiej wsi -bo nadal często jest tak, iż stare dziadki sieją i sadzą w polu na wiosnę, bo...młodzi są w tym czasie za granicą
|
|
Tak ciężko jak pracował Polski ROLNIK gdzieś tak do 2000r nie pracował w Polsce nikt ,bo po skończonej pracy w polu i zagrodzie na noc jechał w kolejki do punktów skupu,owoców,warzyw i innych płodów. Do sprzętu zboża siana i okopowych nie było sprzętu,nie wspomnę o omłotach gdzie przy młocarni pracowało około 12 ludzi i trzeba było ich odrobić,wywózka obornika ręczne rozrzucanie ,orka na piechotę za końmi itd.itp.książkę można napisać. Teraz przy umaszynpwieniu to pikuś.Mieszkaniec wsi sam musiał wybudować drogę,świetlicę kościół niekiedy sklep.Ponad 45 lat przepracowałem wśród rolników i jeżeli ktoś ich obraża,to niech przypomni sobie lata do 1972r gdy były obowiązkowe dostawy i rolnik musiał za pół ceny oddawać,ziemniaki,zboże,mleko,mięso i jaja na odbudowę Warszawy i kraju.
|
|
Tylko GŁUPIEC nie mający pojęcia o pracy i życiu na wsi może nie doceniać ROLNIKA.
Wszystkich,którzy zazdroszczą zapraszam na wieś.
|
|
Mówisz o tak zwanym kontyngencie? Nie do końca masz rację: bo chociaż był kontyngent, ale mimo to ludzie mogli się szybciej czegoś "dorobić". Była zupełnie inna relacja cen płodów rolnych do cen towarów pozarolniczych(np.ropy). Więc Twoje dawne "porównania" niewiele mają wspólnego z obecną sytuacją... |
|
Ja skupiłem się na ciężkiej pracy rolnika opłacalność to inna bajka,relacje cenowe były różne bo zakłady były dotowane,zakłady,a nie rolnik indywidualnie stąd inne relacje ekonomiczne środków produkcji do produktu finalnego rolnika.Radzę poczytać rozprawy naukowe nie wszystkie zostały zmielone na makulaturę.Jako młody chłopak w okresie ferii na Boże Narodzenie podczas dnia poganiałem konie w kieracie,a wieczorem pomagałem przy wialni bo to co się w dzień wymłóciło wieczorem trzeba było odczyścić=mnie chodzi o wielki nakład pracy w gospodarstwie bez mechanizacji.
|
|
Jestem ciekaw od kiedy to siewnik zaprzęga się do konia a nie konia do siewnika
|
Dodaj odpowiedź:
Przerwa techniczna ... ...
|