do czego Im potrzebny ten "wypas" napisać tekst !!!! wystarczy netbook za 1000 zł
|
|
za 2500 zł to można kupić sobie chiński szajs w media markecie liczy się jakoś i to co ma w środku a na pewno dell ma najlepsze podzespoły i najlepszy procesor z tego słynie a do tego 3 letnia gwarancja gratuluje wyboru
|
|
może wiedzą jaki jest postęp w tej dziedzinie, ale nie mają świadomości, że nigdy nie wykorzystają parametrów laptopa za 4000, chyba, że kupili sobie go do grania w gry komputerowe albo tworzenia zaawansowanej grafiki
|
|
Jak na Delle z 4-letnią gwarancją (prawdopodobnie NBD, a zatem rewelacyjną!) - 3400 PLN za sztukę to wcale nie jest aż taka duża kwota, a same komputery wcale nie są z górnej półki, lecz co najwyżej ze średniej, przeciętnej, jeśli chodzi o wyposażenie (4 GB RAM-u i 320 GB HDD to już standard i nikomu nie polecam schodzić poniżej tego poziomu). Samo wykonanie, czyli na przykład materiał wykorzystany do produkcji obudowy, co istotnie wpływa na wytrzymałość konstrukcji i trwałość sprzętu, to co innego.
Obecnie laptopy (nomen omen - właśnie Della) mogą mieć do 32 GB RAM-u i 2-3 dyski twarde, co w sumie daje nawet 1000-1256 GB pojemności (256 GB SSD + 2x 500 GB HDD). Dopiero taki sprzęt naprawdę jest komputerem z górnej półki (przyjmując, że inne parametry - typu matryca, karta graficzna, złącza - nie biorą udziału w zabawie), a to, że większość ludzi żyje w realiach wykreowanych przez reklamy i ulotki z Media, do których wciskają komputery za około 2000 PLN z podzespołami dwie generacje wstecz, to inna kwestia.
Suma summarum, zakupu można było dokonać za nieco mniejszą kwotę, ale wtedy oszczędność byłaby nieproporcjonalna do utraty możliwości i przede wszystkim pewności/ciągłości pracy. Dlatego też pod tym względem osobiście w pełni popieram decyzję o zakupie bardziej przyszłościowego sprzętu z dobrymi warunkami gwarancji i bardzo dobrej marki (sam korzystam z Della i jestem bardzo zadowolony, mój kolejny laptop również będzie Della).
Przedmiotem ewentualnej dyskusji jest jedynie sam fakt kupna komputerów - czy to rzeczywiście było potrzebne i uzasadnione. Przypuszczam, że tutaj także musiałbym poprzeć decyzję. Punktem wyjścia jest to, czy wcześniej radni mieli jakikolwiek sprzęt komputerowy do dyspozycji, skoro wymagano od nich pracy na plikach w postaci elektronicznej. Jeśli tak i jeśli nadawał się do dalszego wykorzystania - zakup jest naciągany. W przeciwnym wypadku - wszystko w porządku. Uzasadnienie? Jak policjanci wykorzystują służbowe pojazdy do własnych celów (chociażby dowożenie "VIP-om" torebek czy zakupów), to wszyscy są oburzeni. I słusznie! Jednak skoro tak, to dlaczego wymagać postaw odwrotnych - wykorzystywania prywatnych pojazdów do celów służbowych? Analogicznie rzecz ma się z prywatnymi komputerami radnych wykorzystywanymi do celów służbowych - nie mają, a nawet nie powinni mieć, takiego obowiązku. Oby tylko, honorowo, ze sprzętu służbowego nie korzystali prywatnie.
Amen. ;-)
PS. Co do przeglądarek internetowych - niech zainstalują Google Chrome 10 lub Mozilla Firefox 4. Od biedy niech już będzie Microsoft Internet Explorer, ale w wersji 9.
|
|
Jest jedno 'ale' : radni to nie są jacyś zaawansowani programerzy czy twórcy grafiki.
Do internetu, napisania/odczytania tekstu w wordzie czy nawet zrobienia prezentacji wystarczy właśnie chiński szajs z media marktu. Nawet nie chodzi mi o laptopa ale o netbooki z xpekiem za 1000.
Spokojnie wystarczyłyby do zwykłej pracy biurowej i na pewno przetrwały kadencję tych pożal się Boże polityków.
|
|
zaawansowana grafika na lapku za 4k niezłe wyobrażenie
|
|
Panie "Obiektywny", o czym Pan gadasz ? Pracujesz Pan w Urzędzie Marszałkowskim czy w firmie, która wygrała przetarg ? Co to za teksty uzasadniające kupno drogich komputerków do zwykłego "pisania na maszynie" ? Kupować komputerki po 4179 PLN za sztukę, które (jak przyznają sami radni) potrzebne są do ... "Nam potrzebny jest edytor tekstu, program do czytania dokumentów tekstowo-graficznych oraz przeglądarka internetowa" Już boję się pomyśleć ile kosztowałyby komputerki do bardziej profesjonalnych celów. Pewnie chłopaki ustawiłyby przetarg tak, żeby sztuka kosztowała podatnika z 8 tysiaków. |
|
O już widzę jak dzieci radnych zacierają łapki,nowy sprzęcik do zabawy będzie w sam raz.Oj hojny ten zajączek za nasze pieniądze.A radni pozostaną ze swoimi starymi laptopami.
|
|
ciekawe czy oddadza po skonczonej kadencji??
|
|
i kolejna kasa na kursy obsługi WORDA i EXELA (ewentualnie)bo nie jestem pewna czy radni w średnim wieku są aż tak skomputeryzowani...gdyby byli choć trochę bardziej rozgarnięci to kupili by max. 4 stacjonarki i wystarczyłoby, bo za 4 patyki mają już jednostki, których rasowy gracz czy programista by się nie powstydził.
|
|
Fajno być urzędnikiem ,dyć narobic sie nie trza ,kupmuter dadzo ,zimi juz dawno nie chce nam sie obrabiać ,dyc my wszyćkie na stołki poszły.To je życie ,nigdy my tak nie mieli
|
|
Kłania się czytanie ze zrozumieniem i znajomość (nieznajomość) realiów. Kompletny zestaw kosztował właśnie tyle, jednak poza właściwą ceną komputera, w powyższej kwocie jest koszt przedłużenia gwarancji do 4 lat (nie wiemy, czy przy okazji nie rozszerzono także zakresu gwarancji, na przykład ubezpieczając sprzęt od kradzieży i zdarzeń losowych, co dodatkowo podniosłoby koszt całej gwarancji), a także oprogramowanie (zapewne pakiet Office w wersji dla małych firm, przyjmując cenę 779 PLN). Aczkolwiek drugi czynnik można pominąć, jako że mamy podany koszt komputera bez oprogramowania, to jest 3400 PLN. Tyle że w tej kwocie jest cena rzeczonej gwarancji, a że jej warunków nie znamy, to trudno jest precyzyjnie określić jej koszt, a w konsekwencji także i koszt samego komputera. PS. Człowiek profesjonalnie trudniący się grafiką na tak cienki sprzęt nawet nie spojrzałby - na pewno beznadziejna matryca, kiepska karta graficzna i pewnie lipa ze złączami. Ilość pamięci i pojemność dysku też nie powalają. Natomiast pisanie o netbookach z XP jest porażką samą w sobie. Może od razu niech kupią używane komputery składane jeszcze na Pentiumach i SDR SDRAM-ach z Windowsem 98 lub 95? Oczywiście stacjonarne. Będzie taniej i jak mobilnie! |
|
Cóż, od studentów też się wymaga pracy on-line, ale jakoś komputerów im nikt nie sponsoruje. Wstyd, nie wierze, że radni nie posiadają własnych "komputerów do pisania". A nawet jeżeli, to kupno takiego za własne pieniądze raczej nie jest problemem.
|
|
Cóż za hipokryzja. Już to widzę, jak wszyscy za własne pieniądze kupują służbowe komputery i potulnie niosą je do pracy.
|
Dodaj odpowiedź:
Przerwa techniczna ... ...
|