budowlańcy... ciekawe, czy byli trzeźwi...
Nóż się w kieszeni otwiera, jak widzę to, co dzieje się codziennie w sklepie na Gęsiej, czy Koralowej. Panowie w roboczych ubraniach - widać, że z okolicznych budów. Każdy kupuje ćwiarteczkę lub 2-3 browarki. I pracują tacy na wysokości, budują bloki, wykańczają ludziom mieszkania. I ten ich magiczny produkt nie spełnia żadnych norm. Ale nic to - ważne, ze biznes się kręci... Kontrolę przecież się zapowie, bo to jedna wielka klika. Będzie kontrola, będą się męczyć w trakcie "dnia trzeźwości".
|
|
a Tobie widac szkoda... bo albo roboty nie masz, albo sam bys sie napil w robocie ale nie mozesz bo szef Ci na karku siedzi... ot co!
|
|
a może byli Trzezwi? skad te pochopne wnioski?
a to co sie dzieje na ul. Gęsiej to co pani ekspedientka nie widzi komu sprzedaje alkohol?
|
|
a może byli Trzezwi? skad te pochopne wnioski?
|
|
O mnie się nie martw. Nie mam potrzeby popijania w pracy. Szef mi na karku nie siedzi. Martwi mnie to, ze ludzie kupują później mieszkania, które po 6 miesiącach są zbiorowiskiem różnej maści usterek, bo taki "szpec" miał problem z utrzymaniem równowagi na drabinie. Porozmawiajcie z ludźmi mieszkającymi w nowych blokach na Porębie/Węglinku (nie ważne, czy w blokach kupowanych od SM, czy od dewelopera). Jedno wielkie zbiorowisko usterek. Niestety wszelkie kontrole nadzoru są "zapowiadane" i takiego delikwenta się chowa lub odsyła do domu, żeby obciachu nie było. |
Dodaj odpowiedź:
Przerwa techniczna ... ...
|