Taki dzień otwarty jest bez sensu . Źle rozliczyłem PIT i dałem do sprawdzenia urzędniczce . Wyszło mi że miałem dopłacić 200 zł do rozliczenia. Urzędniczka powiedziała że wszystko jest dobrze. Wyszedłem z urzędu i wróciłem bo niemożliwe żebym musiał dopłacać tyle pieniędzy . Przecież pracodawca płaci podatki i różnica powinna być niewielka . To by wskazywało że praktycznie wcale pracodawca nie płacił zaliczki na podatek , wtedy urząd przecież byłby stratny. Coś mi tu nie grało . Wróciłem i spytałem czy do PiT trzeba składki zdrowotne wpisać które są na dole Pit 11. Okazało się że PiT był źle wypełniony a ja straciłbym w ten prosty sposób 200 zł. Widać urzędniczkom nie chce się pracować w soboty i taki dzień otwarty jest bez sensu. Bo PiT można przesłać pocztą. Gdy pomylimy się na naszą niekorzyść urzędy skarbowe nic nie mówią tylko inkasują pieniadze , gdy pomylimy się na niekorzyść urzędu skarbowego dostajemy karę i odsetki . Gdzie tu uczciwość i sprawiedliwość ? Nie ufajcie urzędnikom bo są niekompetentni do uczciwej obsługi obywatela . Jak się pomylą to my dostaniemy po kieszeni. Dlatego najlepiej iść do zwykłego biura księgowego i za 20 zł mieć rozliczonego PiTa bez żadnych kłopotów i chodzenia . Gdy ktoś pracuje w tygodniu i nie ma czasu dostarczyć pita do urzędu wystarczy że wyśle go pocztą. Radze omijać urzędy i urzędników szerokim łukiem bo są niekompetentni w bardzo wielu przypadkach i ciągle są z nimi problemy. Dodatkowo reklamują "szybki PiT" okazuje się że gdy szybko rozliczymy PiT będziemy stratni. Nie zdążyłem w ciągu tygodnia lub dwóch tygodni od złożenia PiT zapłacić zaległego podatku . Wtedy przyszedł list z US że jestem im winny pieniądze + koszt wysłania listu 10 i nie wspomnieli o odsetkach więc gdybym osobiście nie poszedł dostałbym 3 list. Cały system jest do niczego . Gdybym się później rozliczył nie miałbym problemów bo miałbym pieniądze z wypłaty na koncie i mógłbym bez problemu zapłacić podatek ale zwlekałem bo myślałem że można do czasu złożenia ostatnich PiTów zapłacić podatek . Nie radze samemu rozliczać PiT bo to strata czasu i nerwów. Przepisy i urzędnicy w większości zostali z czasów PRL i stara urzędniczka nie próbowała nawet mi powiedzieć że mam do zapłaty odsetki tym samym chciała mi narobić kolejnych problemów i dobić mnie jako podatnika. Na szczęście jestem dociekliwy i młoda miła urzędniczka bez problemów wszystko wyjaśniła pomagając mi w uniknięciu dalszych problemów. Jak można mieć zaufanie do władzy i kraju jeżeli na każdym kroku próbuje się nas okraść i w perfidny sposób oszukać przez urzędników. Przykro mi że żyję w kraju z takimi ludźmi bo do nikogo nie można mieć zaufania . Omijajcie urzędy szerokim łukiem.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz