Gdy ktoś umiera na skutek własnej decyzji to jest to tylko i wyłącznie jego sprawa, i nie ma znaczenia czy to brat czy ktokolwiek inny. Próba manipulacji nie udała się - u mnie punkt widzenia nie zależy od punktu siedzenia A w ogóle to więcej myśl zanim coś napiszesz, bo właśnie wystąpiłaś za zakazaniem trutki na szczury, i jeśli inni na serio potraktują twoje postulaty to wkrótce albo umrzesz z głodu albo na jakąś chorobę roznoszoną przez gryzonie.zuza napisał:Jak Ci brat czy ktoś z rodziny, zeżre takiego syfa i umrze to nazwiesz to wolnością? Wybrał wolność. Ten syf ze składem trutki na szczury itd. powinien być zakazany.
|
|
to co jest legalne, niekoniecznie jest moralne.
|
|
Więcej trutki do tego gówna powinni dodawać,żeby to zaćpane ścierwo zdychało setkami.Sam "król dopalaczy"nazywa tych ,którzy nabijają mu kasę deb***ami i publicznie oświadcza,że tego syfu nie bierze,dlatego każdemu ćpunowi,życze bolesnych konwulsji w drodze do "światełka w tunelu".
|
|
Mariusz - zależy o kim myślimy, mówiąc o kimś kto: "nie wie co to są dopalacze i czym to grozi". Nie wydaje mi się aby np 14 letni gimnazjalista - mimo trąbienia o tym w mediach, zdawał sobie sprawę z tego co to tak naprawdę jest. Precyzując, tylko chemik, który zajmuje się produkcją dopalaczy wie co dodaje do środka. Problem leży w składzie dopalaczy - rząd zdelegalizuje jakiś składnik, producent zastępuje go innym i sprzedaje jeszcze bardziej nieprzewidywalny w skutkach specyfik. Po drugie - owszem, zgodzę się co do tego, że buble prawne nie są winą obywatela. Zwykły człowiek jak Ty czy ja, nie ma wpływu na kształt przepisów prawnych. Nie zgadzam się w kwestii, że jeśli prawo czegoś nie reguluje, obywatel może to wykorzystać bezkarnie. Nie byłoby tego problemu, gdyby te specyfiki w żaden sposób nie wpływały na stan zdrowia osób zażywających je, lub jak kto woli "kolekcjonujących". Po trzecie - jestem zdania, że dopalacze jednak naruszają wolność innych, potrafią uzależnić. Był przypadek chłopaka, który rozpoczął rozbój w celu zdobycia środków na zakup dopalaczy. A to już jest problem. Wprawdzie to jeden z przypadków, ale już daje sygnał do zajęcia się tym problemem. Co do pojęcia "zasad współżycia społecznego" - mętne czy nie, w polskim prawie występuje bardzo często i jest powiązane z pojęciem "interesu społecznego". Czy to się komuś podoba czy nie, czy jest mętne czy klarowne - jednak jest. I jeżeli np. Sąd Najwyższy rozstrzygając zapytanie prawne odnośnie legalności takich środków w obrocie orzeknie zakazie sprzedaży środków o wysokim ryzyku uzależnienia się i komplikacji zdrowotnych, wówczas będzie to jedyna "słuszna" w prawie interpretacja przepisów odnoszących się do sprzedaży dopalaczy w Polsce. A pojęcie zasad współżycia społecznego występuje w każdym prawodawstwie, nawet w systemie common law w orzeczeniach sądu. Ostatnio edytowany 4 października 2010 r. o 11:36
|
|
Nie wrzeszcz-przecież można napisać cicho:) Jesli chodzi o wypadki-to zdecydowana większość wydarza się na skutek głupoty....a tego zamknąć się nie da. |
|
Bierzcie klasyczne bo nie wiemy na co leczyć
|
|
|
|
Widze że kolega nie zna innych trudnijszych słów. Ograniczony słownik wynika z pustoty i nie dokształcenia zapewnie, albo kolega ma dziure wypoloną ekstra amfa lub specyfikiem z ww sklepów. Ale dno .... To juz lepiej by było gdybyś niemy był... aż tyle mądrego powiedziałeś w tej wypowiedzi.
|
|
Po co ten Cały Cyrk?! Ja to bym za darmo rozdawał dopalacze-i niech bierze kto tylko chce! Prawda jest taka,że mądry człowiek TEGO nie weźmie-a głupków to mi nie szkoda! Zamiast: niszczyć przystanki,mordować ludzi,demolować parki,itp.-to lepiej niech się "na Dzień Dobry" wytrują i Cześć!
|
|
Podpisuję sie pod tym- selekcja na życzenie. |
Strona 3 z 3
Dodaj odpowiedź:
Przerwa techniczna ... ...
|