Ja też już nic nie muszę ,bo zostalam emerytką i przestalam spelniac rolę niewolnika zależnego od humorów niezrownoważonego pracodawcy.Pisac przestalam ,bo i dla kogo.Nikomu to dzisiaj niepotrzebne ,a przecież za nieboszczki komuny moje wiersze byly rozchwytywane.W głębi duszy pozostanę jednak poetką pomimo najgorszych czasow,jakie przyszly dla artystów z duszą płonącą, z emeryturą 1200.Pozdrawiam wszystkich wolnych na zniewolonych włościach.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz