Pan rzecznik broni swoich mocodawców i oszukuje nas twierdząc iż katastrofa nie ma związku z systemem naprowadzania ILS. To jest sprawa podstawowa w tej kwestii i nie wiem dlaczego w mediach przemilczano do tej pory ten fakt. Bo gdyby ten system działał to pewne jest na 100 % że nie byłoby katastrofy. A jeżeli nie działał, to samolot nie powinien lądować w Mirosławcu bo warunki pogodowe były poniżej minimalnych do lądowania wg. systemu precyzyjnego naprowadzania przy pomocy radaru i kontrolera na lotnisku. Nie powinien, a próbował lądować... A co mógł zrobić PORUCZNIK pilot w tej sytuacji - odmówić GENERAŁOWI oraz pozostałym wysokim oficerom i skazać ich na jazdę samochodem do domku z odległego Świdwina ... Jednym słowem widać iż presja wywarta na załodze była w tej sytuacji bezpośrednim sprawcą tragedii Ale wracając do systemu ILS warto zadać sobie pytanie dlaczego tenże system zainstalowany w 2000 roku do tej pory nie został uruchomiony? Kto z panów Generałów powinien odpowiadać za to że wydano kupę państwowej kasy na coś co przez tyle lat jest bezużyteczne - a jeśli tak to brak sprawnego systemu zagraża bezpieczeństwu załóg korzystających z tego lotniska oraz mieszkańcom przyległego terenu. Czy ktoś za to poniesie konsekwecje...? Można by jeszcze mieć wiele pytań w tej sprawie, ale jak zwykle widać winnego szuka się nie tam gdzie trzeba.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz