To wszystko na pewno zasługa Sylwestra.T. i jego kolegów z partii.
|
|
Czy wy naprawdę pod każdym artykułem musicie rozpętac polityczną wojnę? Durne trolle z obu stron. Ja tam się ciesze, że coraz więcej turystów w naszym mieście, to naprawdę widać i słychać.
|
|
Bo Lublin to całkiem fajnie miasto w którym dzieje się naprawdę dużo.
|
|
Nie ma chyba sensu siać propagandy. Lublin nigdy nie był, nie jest i nie będzie miastem turystycznym. Te 500 osób każdego dnia to jest liczba dobra na Kazimierz Dolny, a nie na stolicę regionu. W Lublinie nie ma atrakcji, które byłyby znane poza regionem. Jedna kaplica Św. Trójcy na zamku to trochę mało, a Majdanek czy cmentarz żydowski to "atrakcje" dość specyficzne. Pozostałe lubelskie "hity" raczej rozczarowują:
- zamek, który de facto nie jest zamkiem tylko carskim więzieniem
- stare miasto - mocno nadgryzione zębem czasu i niezbyt bezpieczne (gorzej jest moim zdaniem tylko w Łodzi)
- skansen - dzisiaj takich parków etnograficznych każde województwo ma po kilka.
Prawdą jest też, że w Lublinie nie ma hoteli na średniozamożną kieszeń, nie istnieje też coś takiego jak kuchnia regionalna. Chyba, że za taką uznać cebulaki i piwo Perła. Nic więc dziwnego, że Lublin traktowany jest jako miasto tranzytowe, rzadko kiedy docelowe.
|
|
To jest zasługa S17 S12 która jest zasługą głównie protestów a nie polityków lokalnych
Carte Blache, Sztukmistrz z Lublina, KUL, Wyszyński, Wojtyła, światłowód i wiele innych powodów.
|
|
Nie ma chyba sensu siać propagandy. Lublin nigdy nie był, nie jest i nie będzie miastem turystycznym. Te 500 osób każdego dnia to jest liczba dobra na Kazimierz Dolny, a nie na stolicę regionu. W Lublinie nie ma atrakcji, które byłyby znane poza regionem. Jedna kaplica Św. Trójcy na zamku to trochę mało, a Majdanek czy cmentarz żydowski to "atrakcje" dość specyficzne. Pozostałe lubelskie "hity" raczej rozczarowują: - zamek, który de facto nie jest zamkiem tylko carskim więzieniem - stare miasto - mocno nadgryzione zębem czasu i niezbyt bezpieczne (gorzej jest moim zdaniem tylko w Łodzi) - skansen - dzisiaj takich parków etnograficznych każde województwo ma po kilka. Prawdą jest też, że w Lublinie nie ma hoteli na średniozamożną kieszeń, nie istnieje też coś takiego jak kuchnia regionalna. Chyba, że za taką uznać cebulaki i piwo Perła. Nic więc dziwnego, że Lublin traktowany jest jako miasto tranzytowe, rzadko kiedy docelowe.Lublin coraz częściej jest traktowany jako miasto docelowe i już jest w polskim top 7 najmodniejszych miejskich destynacji turystycznych. Dynamika wzrostu pokazuje, że ta lokata będzie się poprawiać. I jeśli zdobywasz się na komentarz, to czytaj ze zrozumieniem - 500 turystów odwiedza sam ośrodek informacji turystycznej. A zapewne większość turystów nie decyduje się na odwiedzenie ośrodka. A nawet jeśli rzeczywiście przyjeżdżałoby tu tylu ludzi, co do Kazimierza, to co najmniej z 800 polskich miast chciałoby widzieć u siebie "tylko" tylu przyjezdnych, bo prawda jest taka, że Kazimierz jest turystyczną perełką i porównanie z nim to żadna ujma. Samo nasze Stare Miasto "zjada" atrakcyjnością polską turystyczną czołówkę, a jest tu jeszcze sporo innych ciekawych miejsc. Generalnie przez 3 dni pobytu nawet najbardziej wybredna osoba nie ma prawa się w Lublinie nudzić. Oczywiście jeżeli jest w miarę otwarta i nie jest oprowadzana przez kogoś znającego Lublin, a nie malkontenta do jakich najwyraźniej się zaliczasz. |
|
Nie ma chyba sensu siać propagandy. Lublin nigdy nie był, nie jest i nie będzie miastem turystycznym. Te 500 osób każdego dnia to jest liczba dobra na Kazimierz Dolny, a nie na stolicę regionu. W Lublinie nie ma atrakcji, które byłyby znane poza regionem. Jedna kaplica Św. Trójcy na zamku to trochę mało, a Majdanek czy cmentarz żydowski to "atrakcje" dość specyficzne. Pozostałe lubelskie "hity" raczej rozczarowują: - zamek, który de facto nie jest zamkiem tylko carskim więzieniem - stare miasto - mocno nadgryzione zębem czasu i niezbyt bezpieczne (gorzej jest moim zdaniem tylko w Łodzi) - skansen - dzisiaj takich parków etnograficznych każde województwo ma po kilka. Prawdą jest też, że w Lublinie nie ma hoteli na średniozamożną kieszeń, nie istnieje też coś takiego jak kuchnia regionalna. Chyba, że za taką uznać cebulaki i piwo Perła. Nic więc dziwnego, że Lublin traktowany jest jako miasto tranzytowe, rzadko kiedy docelowe.Lublin coraz częściej jest traktowany jako miasto docelowe i już jest w polskim top 7 najmodniejszych miejskich destynacji turystycznych. Dynamika wzrostu pokazuje, że ta lokata będzie się poprawiać. I jeśli zdobywasz się na komentarz, to czytaj ze zrozumieniem - 500 turystów odwiedza sam ośrodek informacji turystycznej. A zapewne większość turystów nie decyduje się na odwiedzenie ośrodka. A nawet jeśli rzeczywiście przyjeżdżałoby tu tylu ludzi, co do Kazimierza, to co najmniej z 800 polskich miast chciałoby widzieć u siebie "tylko" tylu przyjezdnych, bo prawda jest taka, że Kazimierz jest turystyczną perełką i porównanie z nim to żadna ujma. Samo nasze Stare Miasto "zjada" atrakcyjnością polską turystyczną czołówkę, a jest tu jeszcze sporo innych ciekawych miejsc. Generalnie przez 3 dni pobytu nawet najbardziej wybredna osoba nie ma prawa się w Lublinie nudzić. Oczywiście jeżeli jest w miarę otwarta i jest oprowadzana przez kogoś znającego Lublin, a nie malkontenta do jakich najwyraźniej się zaliczasz. |
|
Zdecydowana większość odwiedzających nasze miasto jest nim absolutnie zachwycona. Mam na myśli zarówno Polaków, jak i cudzoziemcow. Lublin ma ogromny potencjal turystyczny, a infrastruktura poprawia się coraz bardziej, są hostele na średniozamożną kieszeń (zatem przedmówca raczył był napisać bzdurę, niejedną zresztą).
zastanawiam się, co musiałoby się stać, żeby ci wiecznie zrzędzacy malkontenci zmienili zdanie.
|
|
Zastanawiam się, co musiałoby się stać, żeby ci wiecznie zrzędzacy malkontenci zmienili zdanie.Obawiam się że nic takiego stać się nie może. Jest taka grupa ludzi która lubi spędzić całe życie z fochem i nie ma sensu ich na siłę nawracać. Za to warto dbać o własną pogodę ducha i nie przejmować się tymi którzy z własnego wyboru chcą być nieszczęśliwi. Takie ich prawo. |
|
Masz rację.
|
|
Miałam do czynienia z Anglikami, Norwegami i Hiszpanami i są zachwyceni Lublinem, także prosze nie jęczeć dla samego jęczenia.
|
|
Obawiam się że niektórzy za bardzo sobie wzięli do serca hasło "Polska w ruinie" i teraz na każdym kroku chcą pokazać jak to jest fatalnie w tym kraju. Jednak ci sami ludzie chcą uznawać się za jedynych i prawdziwych patriotów. Ta filozofia jest więc bardzo pokrętna, bo kto to widział patriotę robiącego do własnego gniazda? No ale może ja się nie znam i da się jednak...?
|
|
Też przyjmowałem znajomych z zagranicy i autentycznie byli/są zachwyceni Lublinem. Inwestycje w miejską infrastrukturę skwitowali krótkim: "wow, wreszcie do Lublina zagląda zachodnia cywilizacja". Cóż, Żuczek swoją ciężką pracą, robi nam dobrą reklamę.
|
|
Nie zapominajmy, że w budynku dawnej Jesziwy (obecny hotel Ilhan) na Lubartowskiej jest jedna z najbardziej koszernych mykw na świecie. Chociażby tylko z tego powodu Lublin jest miastem wartym odwiedzenia przez przybyszów z Izraela i nie tylko.
|
|
Miałam do czynienia z Anglikami, Norwegami i Hiszpanami i są zachwyceni Lublinem, także prosze nie jęczeć dla samego jęczenia.Kicia, a jestem ciekaw jaki jest twój zawód, skoro masz do czynienia męską częścią tak wielu nacji? Czy jęczenie wchodzi w zakres twoich obowiązków? |
|
Zdecydowana większość odwiedzających nasze miasto jest nim absolutnie zachwycona. ...Folkatko, gdzie teraz (tzn. po zamknięciu Tektury teraz imprezujesz? |
|
Mistrzowie żenady atakują :ph34r:
|
|
Kicia, a jestem ciekaw jaki jest twój zawód, skoro masz do czynienia męską częścią tak wielu nacji? Czy jęczenie wchodzi w zakres twoich obowiązków?Mój Boże, dziecko, wracaj do szkoły. |
|
Folkatko, gdzie teraz (tzn. po zamknięciu Tektury teraz imprezujesz?W zasadzie to nigdzie. Od czasu do czasu odwiedzam jam sessions na Weteranów, ale tak po za tym, to już mi się to wszystko znudziło :). |
|
Lublin coraz częściej jest traktowany jako miasto docelowe i już jest w polskim top 7 najmodniejszych miejskich destynacji turystycznych. Dynamika wzrostu pokazuje, że ta lokata będzie się poprawiać. I jeśli zdobywasz się na komentarz, to czytaj ze zrozumieniem - 500 turystów odwiedza sam ośrodek informacji turystycznej. A zapewne większość turystów nie decyduje się na odwiedzenie ośrodka. A nawet jeśli rzeczywiście przyjeżdżałoby tu tylu ludzi, co do Kazimierza, to co najmniej z 800 polskich miast chciałoby widzieć u siebie "tylko" tylu przyjezdnych, bo prawda jest taka, że Kazimierz jest turystyczną perełką i porównanie z nim to żadna ujma. Samo nasze Stare Miasto "zjada" atrakcyjnością polską turystyczną czołówkę, a jest tu jeszcze sporo innych ciekawych miejsc. Generalnie przez 3 dni pobytu nawet najbardziej wybredna osoba nie ma prawa się w Lublinie nudzić. Oczywiście jeżeli jest w miarę otwarta i jest oprowadzana przez kogoś znającego Lublin, a nie malkontenta do jakich najwyraźniej się zaliczasz.Masz rację, niemniej częściowo się zgadzam z Guestem z godz. 8:45. A te zachwyty nad naszym miastem słyszane z ust przybyszów z innych miast, w tym z zagranicy są przede wszystkim wypełnione grzecznością, kurtuzacją. To taka prawda, ale "nie do końca". Wiem coś na ten temat, bo zdarza mi się spotykać zawodowo z gośćmi z Polski. Czy ktoś z was zapytany przez gospodarzy w obcym mieście jak wam się ich miasto podoba zacząłby w takim momencie krytykować? To trochę tak jakby zostać zaproszonym na obiad i wybrzydzać nad talerzem że zupa zbyt zimna i za słona. |
Strona 1 z 2
Dodaj odpowiedź:
Przerwa techniczna ... ...
|