Dzień Dziecka Utraconego: Wypuszczą baloniki z imionami

Z całym szacunkiem dla zmarłych oraz ich bliskich wiekszą wartość dla nich będzie miała modlitwa za dusze zmarłych niż jakiś happening, który nie usprawiedliwia zaśmiecania środowiska.

To nie mow nic o szacunku dla nas...rodzicow ktorzy musieli pochowac swoje dzieci...bo nie ma nic gorszego niz czekac na dziecko ...urodzic je i nie uslyszec jego placzu a w zamian zobaczyc lezace w malenkiej bialej trumnie..... Nikomu tego nie życze!!!!!Nikomu.Dzien Diecka Utraconego to Dzien w ktorym rodzice widza że nie są tak naprawde sami... i że ludzi tak samo cierpiących jest naprawde ogrom tylko wiekszosc z nich slyszy od bliskich słowa -bedzie dobrze...masz dla kogo życ... a te słowa dobijaja najbardziej.... Niedlugo minie dwa lata jak Moja Coreczka zmarła...ja mialam mozliwość ppochowania Zosi... chociaż nie było to łatwe..zeby odzyskac ciało własnego dziecka sterczałam przez tydzien w szpitalu!!!!!płaczac i blagajac lekarza ktory był przy porodzie aby powiedział gdzie jest ciało Mojej Corki...prosiłam nawet dyrekcje... to koszmar...ktory nie mial konca.... Dlatego właśnie ten Dzien jest dla mnie szczegolny...wyjątkowy !!!!!!!Tylko dla mnie i Mojego Kochanego Aniołka!!!!!!!!

Ewelina napisał:

To nie mow nic o szacunku dla nas...rodzicow ktorzy musieli pochowac swoje dzieci...bo nie ma nic gorszego niz czekac na dziecko ...urodzic je i nie uslyszec jego placzu a w zamian zobaczyc lezace w malenkiej bialej trumnie..... Nikomu tego nie życze!!!!!Nikomu.Dzien Diecka Utraconego to Dzien w ktorym rodzice widza że nie są tak naprawde sami... i że ludzi tak samo cierpiących jest naprawde ogrom tylko wiekszosc z nich slyszy od bliskich słowa -bedzie dobrze...masz dla kogo życ... a te słowa dobijaja najbardziej.... Niedlugo minie dwa lata jak Moja Coreczka zmarła...ja mialam mozliwość ppochowania Zosi... chociaż nie było to łatwe..zeby odzyskac ciało własnego dziecka sterczałam przez tydzien w szpitalu!!!!!płaczac i blagajac lekarza ktory był przy porodzie aby powiedział gdzie jest ciało Mojej Corki...prosiłam nawet dyrekcje... to koszmar...ktory nie mial konca.... Dlatego właśnie ten Dzien jest dla mnie szczegolny...wyjątkowy !!!!!!!Tylko dla mnie i Mojego Kochanego Aniołka!!!!!!!! [/quote] [quote name='Ewelina' timestamp='1350222103' post='683826'] To nie mow nic o szacunku dla nas...rodzicow ktorzy musieli pochowac swoje dzieci...bo nie ma nic gorszego niz czekac na dziecko ...urodzic je i nie uslyszec jego placzu a w zamian zobaczyc lezace w malenkiej bialej trumnie..... Nikomu tego nie życze!!!!!Nikomu.Dzien Diecka Utraconego to Dzien w ktorym rodzice widza że nie są tak naprawde sami... i że ludzi tak samo cierpiących jest naprawde ogrom tylko wiekszosc z nich slyszy od bliskich słowa -bedzie dobrze...masz dla kogo życ... a te słowa dobijaja najbardziej.... Niedlugo minie dwa lata jak Moja Coreczka zmarła...ja mialam mozliwość ppochowania Zosi... chociaż nie było to łatwe..zeby odzyskac ciało własnego dziecka sterczałam przez tydzien w szpitalu!!!!!płaczac i blagajac lekarza ktory był przy porodzie aby powiedział gdzie jest ciało Mojej Corki...prosiłam nawet dyrekcje... to koszmar...ktory nie mial konca.... Dlatego właśnie ten Dzien jest dla mnie szczegolny...wyjątkowy !!!!!!!Tylko dla mnie i Mojego Kochanego Aniołka!!!!!!!!

Krzyczysz jak jakas psychicznie chora osoba. Czy konsultował cię psychiatra?

Wiesz co Kasia.... psychiatra powinien pomoc Tobie!I to na 100% skoro masz czelnosc zadawac takie pytanie komus kto stracił własne dziecko!!!Jak kiedys doswiadczysz smierci bliskiej osoby to zrozumiesz wiele rzeczy,to po pierwsze a po drugie moze dorosniesz wreszcie... Życze Ci tego z calego serca!!!

Droga Kasiu....zastanawiam się,co Tobą kierowało przy pisaniu komentarza????? Czemu i komu miał służyć???Chyba tylko Tobie...Poprawiłaś sobie humorek-świetnie. Moim zdaniem-każdy ma prawo przeżywać żałobę tak,jak tego potrzebuje.Nie nam osądzać.Rodzicom dzieci utraconych "potrzebne"są baloniki z imionami?Proszę bardzo-niech będą baloniki. A głupie porady w stylu,że lepsza byłaby modlitwa-też proponuję sobie schować. Trudno jest się bowiem modlić do KOGOŚ kto "zabrał"nam dziecko.Na to trzeba czasu....dużooo czasu:( A że owe baloniki zaśmiecają środowisko???Bez przesady-widzę "większe"śmieci i jakoś muszę z tym żyć...Malkontentom w temacie też radzę...