No proszę mi powiedzieć i co z tego ? Co roku ten sam problem tylko nikt go nie rozwiązuje. A dzieci jak dźwigały tak dźwigają.
|
|
Jak zauważono, pusty tornister swoją wagę ma, bo musi być z bajerami- naszywki, zameczki, sprzączki, kilkanaście kieszeni... A jak rodzic nabędzie plecak ze stelażem, to waży jeszcze lepiej. Dzieciak później taszczy taki balast na pierwsze, drugie piętro. Podręczniki i ćwiczenia dla młodszaków są cienkie i nie ważą zbyt wiele, w dodatku większość z nich pozostawiana jest w szkole. Gorzej, jak dziecko jednego dnia ma religię i angielski- to dopiero cegły, jak na uniwersytecie. Do tego gang świeżaków musi się zmieścić albo zestaw lego, kanapki w wypasionym pojemniczku (też waży), woda/ sok, strój na wf. Rodzice się nie martwią, bo przecież sami niosą plecak do samochodu, a wyobraźni nie wystarcza żeby przewidzieć, że dziecko jednak musi ten ciężar przenosić z sali do sali, musi rozpakować, zapakować- więc dźwiga. I co niby nauczyciel może z tym zrobić?
|
Dodaj odpowiedź:
Przerwa techniczna ... ...
|