Realny problem polega na tym, że w polskich szkołach nie uczy sie młodych ludzi przedsiebiorczości, a jeśli gdzieś jest to robione, to przez nauczycieli na teoretycznym poziomie. Przedsiebiorczość życiowa to nie jest umiejetność zarejestrowania w urzędzie działalności gospodarczej czy w sądzie spółki, tylko przekonanie, ze można robić w życiu rzeczy ciekawe, rozwijające i dające pieniądze. Jedyną uczelnią w Lublinie, w której naprawdę nauczana jest przedsiębiorczość, to popularna Wyspa na Bursakach. Tam każdy student musi przejść kurs uczący samodzielności myślenia, wypowiadania własnych poglądów, podejmowania decyzji i ich realizowania. Bardzo duzo przedmotów realizowanych jest w konwencji zajęć praktycznych i pracy zespołowej. W porównaniu do uczelni publicznych różnica jest kolosalna.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz