Użytkownik niezarejestrowany
|
Napisano 21 października 2017 r. o 12:38
2017-10-21 12:38:48
Tak to naprawdę powód do dumy! Pomnik jej postawcie. Najlepiej przy UMCS-ie.
|
Użytkownik niezarejestrowany
|
Napisano 21 października 2017 r. o 17:37
2017-10-21 17:37:12
No i po tym fakcie ...... WIKIPEDIA : "Masowe zbrodnie komunistyczne - zbiorowe mordy popełnione przez reżimy państw komunistycznych w XX wieku z łączną liczbą ofiar szacowaną pomiędzy 85 a 100 milionów ludzi. Niektóre, wyższe szacunki, prócz liczenia ofiar masowych mordów i egzekucji dokonanych na politycznych przeciwnikach, wojen domowych, kampanii terroru, reform rolnych i wyniszczenia w obozach pracy obejmują również ofiary wojen zewnętrznych, głodu, chorób oraz śmierci w wyniku wycieńczenia w łagrach i obozach pracy."
|
Użytkownik niezarejestrowany
|
Napisano 22 października 2017 r. o 17:07
2017-10-22 17:07:00
Istotnie jest się czym chwalić.... No, ale mnie to nie dziwi, bo wiem, że Dziennik Wschodni kiedyś nazywał się Sztandar Ludu.
|
Posty: 4
|
Napisano 25 października 2017 r. o 13:40
2017-10-25 13:40:37
Primo: to jest historia, mało znany fakt, a może w Polsce wręcz nieznany pokazaliśmy w naszej książce. Zaś historia nie jest chwaleniem się. I jeśli już mowa o chwaleniu się, to pokazanie czegoś nowego w historii jest powodem dumy.
Secundo: Historia Reisner, może w drobnym procencie, ale pokazuje jak światowy jest Lublin. Odsłaniając jego rolę w historii. Faktów się nie zmieni, ale warto wskazywać punkty węzłowe w procesie historyczny. Czasami przez przypadek, choć są tacy, którzy nazywają to zrządzeniem Boskim, te punkty węzłowe, lokowane np. w Lublinie;
Tertio: Nikt personalnie nie odpowiada za te dziesiątki milionów ofiar bolszewików, no może oprócz kilku osób. Na pewno Łarysa Reisner do nich nie należy. A opowiedziana przez nas historia jest bądź co bądź ostatecznie próbą rozprawienia się z mitem i piszemy, że Reisner tak naprawdę… ale tu polecam lekturę „Naznaczonych”.
Quatro: Nie podśmiewywałbym się z naszych bohaterów, w tym Reisner. Ich największą siłą jest obecność swego rodzaju stempla, który rewolucja odcisnęła na ich biografiach. Większość skończyła tragicznie. I warto studiować ich losy, żeby nie powtórzyć błędów. A jak się okazuje, o to coraz łatwiej.
|
|
|
Posty: 4
|
Napisano 25 października 2017 r. o 13:47
2017-10-25 13:47:42
- Primo: to jest historia, mało znany fakt, a może w Polsce wręcz nieznany pokazaliśmy w naszej książce. Zaś historia nie jest chwaleniem się. I jeśli już mowa o chwaleniu się, to pokazanie czegoś nowego w historii jest powodem dumy.
- Secundo: Historia Reisner, może w drobnym procencie, ale pokazuje jak światowy jest Lublin. Odsłaniając jego rolę w historii. Faktów się nie zmieni, ale warto wskazywać punkty węzłowe w procesie historyczny. Czasami przez przypadek, choć są tacy, którzy nazywają to zrządzeniem Boskim, te punkty węzłowe, lokowane np. w Lublinie;
- Tertio: Nikt personalnie nie odpowiada za te dziesiątki milionów ofiar bolszewików, no może oprócz kilku osób. Na pewno Łarysa Reisner do nich nie należy. A opowiedziana przez nas historia jest bądź co bądź ostatecznie próbą rozprawienia się z mitem i piszemy, że Reisner tak naprawdę… ale tu polecam lekturę „Naznaczonych”.
- Quatro: Nie podśmiewywałbym się z naszych bohaterów, w tym Reisner. Ich największą siłą jest obecność swego rodzaju stempla, który rewolucja odcisnęła na ich biografiach. Większość skończyła tragicznie. I warto studiować ich losy, żeby nie powtórzyć błędów. A jak się okazuje, o to coraz łatwiej.
|
Posty: 4
|
Napisano 25 października 2017 r. o 13:51
2017-10-25 13:51:44
- Primo: to jest historia, mało znany fakt, a może w Polsce wręcz nieznany pokazaliśmy w naszej książce. Zaś historia nie jest chwaleniem się. I jeśli już mowa o chwaleniu się, to pokazanie czegoś nowego w historii jest powodem dumy.
- Secundo: Historia Reisner, może w drobnym procencie, ale pokazuje jak światowy jest Lublin. Odsłaniając jego rolę w historii. Faktów się nie zmieni, ale warto wskazywać punkty węzłowe w procesie historyczny. Czasami przez przypadek, choć są tacy, którzy nazywają to zrządzeniem Boskim, te punkty węzłowe, lokowane np. w Lublinie;
- Tertio: Nikt personalnie nie odpowiada za te dziesiątki milionów ofiar bolszewików, no może oprócz kilku osób. Na pewno Łarysa Reisner do nich nie należy. A opowiedziana przez nas historia jest bądź co bądź ostatecznie próbą rozprawienia się z mitem i piszemy, że Reisner tak naprawdę… ale tu polecam lekturę „Naznaczonych”.
- Quatro: Nie podśmiewywałbym się z naszych bohaterów, w tym Reisner. Ich największą siłą jest obecność swego rodzaju stempla, który rewolucja odcisnęła na ich biografiach. Większość skończyła tragicznie. I warto studiować ich losy, żeby nie powtórzyć błędów. A jak się okazuje, o to coraz łatwiej.
Pozdrawiam, Andrzej Goworski, współautor książki Naznaczeni przez rewolucję bolszewików
|
Posty: 4
|
Napisano 25 października 2017 r. o 13:54
2017-10-25 13:54:52
- Primo: to jest historia, mało znany fakt, a może w Polsce wręcz nieznany pokazaliśmy w naszej książce. Zaś historia nie jest chwaleniem się. I jeśli już mowa o chwaleniu się, to pokazanie czegoś nowego w historii jest powodem dumy.
- Secundo: Historia Reisner, może w drobnym procencie, ale pokazuje jak światowy jest Lublin. Odsłaniając jego rolę w historii. Faktów się nie zmieni, ale warto wskazywać punkty węzłowe w procesie historyczny. Czasami przez przypadek, choć są tacy, którzy nazywają to zrządzeniem Boskim, te punkty węzłowe, lokowane np. w Lublinie;
- Tertio: Nikt personalnie nie odpowiada za te dziesiątki milionów ofiar bolszewików, no może oprócz kilku osób. Na pewno Łarysa Reisner do nich nie należy. A opowiedziana przez nas historia jest bądź co bądź ostatecznie próbą rozprawienia się z mitem i piszemy, że Reisner tak naprawdę… ale tu polecam lekturę „Naznaczonych”.
- Quatro: Nie podśmiewywałbym się z naszych bohaterów, w tym Reisner. Ich największą siłą jest obecność swego rodzaju stempla, który rewolucja odcisnęła na ich biografiach. Większość skończyła tragicznie. I warto studiować ich losy, żeby nie powtórzyć błędów. A jak się okazuje, o to coraz łatwiej.
Pozdrawiam, Andrzej Goworski, współautor książki Naznaczeni przez rewolucję bolszewików
|