Przeglądarka, z której korzystasz jest przestarzała.

Starsze przeglądarki internetowe takie jak Internet Explorer 6, 7 i 8 posiadają udokumentowane luki bezpieczeństwa, ograniczoną funkcjonalność oraz nie są zgodne z najnowszymi standardami.

Prosimy o zainstalowanie nowszej przeglądarki, która pozwoli Ci skorzystać z pełni możliwości oferowanych przez nasz portal, jak również znacznie ułatwi Ci przeglądanie internetu w przyszłości :)

Pobierz nowszą przeglądarkę:

Użytkownik

Legendarna rewolucjonistka pochodzi z Lublina. Dała sygnał do ataku na Pałac Zimowy

Utworzony przez Użytkownik niezarejestrowany, 21 października 2017 r. o 12:38 Powrót do artykułu
Tak to naprawdę powód do dumy! Pomnik jej postawcie. Najlepiej przy UMCS-ie.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
No i po tym fakcie ...... WIKIPEDIA : "Masowe zbrodnie komunistyczne - zbiorowe mordy popełnione przez reżimy państw komunistycznych w XX wieku z łączną liczbą ofiar szacowaną pomiędzy 85 a 100 milionów ludzi. Niektóre, wyższe szacunki, prócz liczenia ofiar masowych mordów i egzekucji dokonanych na politycznych przeciwnikach, wojen domowych, kampanii terroru, reform rolnych i wyniszczenia w obozach pracy obejmują również ofiary wojen zewnętrznych, głodu, chorób oraz śmierci w wyniku wycieńczenia w łagrach i obozach pracy."
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Istotnie jest się czym chwalić.... No, ale mnie to nie dziwi, bo wiem, że Dziennik Wschodni kiedyś nazywał się Sztandar Ludu.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Primo: to jest historia, mało znany fakt, a może w Polsce wręcz nieznany pokazaliśmy w naszej książce. Zaś historia nie jest chwaleniem się. I jeśli już mowa o chwaleniu się, to pokazanie czegoś nowego w historii jest powodem dumy. Secundo: Historia Reisner, może w drobnym procencie, ale pokazuje jak światowy jest Lublin. Odsłaniając jego rolę w historii. Faktów się nie zmieni, ale warto wskazywać punkty węzłowe w procesie historyczny. Czasami przez przypadek, choć są tacy, którzy nazywają to zrządzeniem Boskim, te punkty węzłowe, lokowane np. w Lublinie; Tertio: Nikt personalnie nie odpowiada za te dziesiątki milionów ofiar bolszewików, no może oprócz kilku osób. Na pewno Łarysa Reisner do nich nie należy. A opowiedziana przez nas historia jest bądź co bądź ostatecznie próbą rozprawienia się z mitem i piszemy, że Reisner tak naprawdę… ale tu polecam lekturę „Naznaczonych”. Quatro: Nie podśmiewywałbym się z naszych bohaterów, w tym Reisner. Ich największą siłą jest obecność swego rodzaju stempla, który rewolucja odcisnęła na ich biografiach. Większość skończyła tragicznie. I warto studiować ich losy, żeby nie powtórzyć błędów. A jak się okazuje, o to coraz łatwiej. 
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
  • Primo:  to jest historia, mało znany fakt, a może w Polsce wręcz nieznany pokazaliśmy w naszej książce. Zaś historia nie jest chwaleniem się. I jeśli już mowa o chwaleniu się, to pokazanie czegoś nowego w historii jest powodem dumy.
  • Secundo:  Historia Reisner, może w drobnym procencie, ale pokazuje jak światowy jest Lublin. Odsłaniając jego rolę w historii. Faktów się nie zmieni, ale warto wskazywać punkty węzłowe w procesie historyczny. Czasami przez przypadek, choć są tacy, którzy nazywają to zrządzeniem Boskim, te punkty węzłowe, lokowane np. w Lublinie; 
  • Tertio:  Nikt personalnie nie odpowiada za te dziesiątki milionów ofiar bolszewików, no może oprócz kilku osób. Na pewno Łarysa Reisner do nich nie należy. A opowiedziana przez nas historia jest bądź co bądź ostatecznie próbą rozprawienia się z mitem i piszemy, że Reisner tak naprawdę… ale tu polecam lekturę „Naznaczonych”. 
  • Quatro:  Nie podśmiewywałbym się z naszych bohaterów, w tym Reisner. Ich największą siłą jest obecność swego rodzaju stempla, który rewolucja odcisnęła na ich biografiach. Większość skończyła tragicznie. I warto studiować ich losy, żeby nie powtórzyć błędów. A jak się okazuje, o to coraz łatwiej. 
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
  • Primo:  to jest historia, mało znany fakt, a może w Polsce wręcz nieznany pokazaliśmy w naszej książce. Zaś historia nie jest chwaleniem się. I jeśli już mowa o chwaleniu się, to pokazanie czegoś nowego w historii jest powodem dumy.
  • Secundo:  Historia Reisner, może w drobnym procencie, ale pokazuje jak światowy jest Lublin. Odsłaniając jego rolę w historii. Faktów się nie zmieni, ale warto wskazywać punkty węzłowe w procesie historyczny. Czasami przez przypadek, choć są tacy, którzy nazywają to zrządzeniem Boskim, te punkty węzłowe, lokowane np. w Lublinie; 
  • Tertio:  Nikt personalnie nie odpowiada za te dziesiątki milionów ofiar bolszewików, no może oprócz kilku osób. Na pewno Łarysa Reisner do nich nie należy. A opowiedziana przez nas historia jest bądź co bądź ostatecznie próbą rozprawienia się z mitem i piszemy, że Reisner tak naprawdę… ale tu polecam lekturę „Naznaczonych”. 
  • Quatro:  Nie podśmiewywałbym się z naszych bohaterów, w tym Reisner. Ich największą siłą jest obecność swego rodzaju stempla, który rewolucja odcisnęła na ich biografiach. Większość skończyła tragicznie. I warto studiować ich losy, żeby nie powtórzyć błędów. A jak się okazuje, o to coraz łatwiej. 
Pozdrawiam, Andrzej Goworski, współautor książki Naznaczeni przez rewolucję bolszewików
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
  •   Primo:       to jest historia, mało znany fakt, a może w Polsce wręcz nieznany pokazaliśmy w naszej książce. Zaś historia nie jest chwaleniem się. I jeśli już mowa o chwaleniu się, to pokazanie czegoś nowego w historii jest powodem dumy.   
  •   Secundo:       Historia Reisner, może w drobnym procencie, ale pokazuje jak światowy jest Lublin. Odsłaniając jego rolę w historii. Faktów się nie zmieni, ale warto wskazywać punkty węzłowe w procesie historyczny. Czasami przez przypadek, choć są tacy, którzy nazywają to zrządzeniem Boskim, te punkty węzłowe, lokowane np. w Lublinie;    
  •   Tertio:       Nikt personalnie nie odpowiada za te dziesiątki milionów ofiar bolszewików, no może oprócz kilku osób. Na pewno Łarysa Reisner do nich nie należy. A opowiedziana przez nas historia jest bądź co bądź ostatecznie próbą rozprawienia się z mitem i piszemy, że Reisner tak naprawdę… ale tu polecam lekturę „Naznaczonych”.    
  •   Quatro:      Nie podśmiewywałbym się z naszych bohaterów, w tym Reisner. Ich największą siłą jest obecność swego rodzaju stempla, który rewolucja odcisnęła na ich biografiach. Większość skończyła tragicznie. I warto studiować ich losy, żeby nie powtórzyć błędów. A jak się okazuje, o to coraz łatwiej.    
  Pozdrawiam, Andrzej Goworski, współautor książki Naznaczeni przez rewolucję bolszewików
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz

Dodaj odpowiedź:

Przerwa techniczna ... ...