Nie chce mi się nawet tego komentować. Jak zwykle para idzie w gwizdek. Ten biedny Lublin tylko dzięki studentom stoi. Ciekawe gdzie w Lublinie absolwenci studiów znajdą pracę. Pewnie w urzędach, bankach, albo otworzą agencje reklamową i będą "walczyć z wiatrakami" nad poprawą wizerunku miasta. Po co studiowac w Lublinie, jak i tak potem trzeba szukać pracy w Warszawie lub poza granicami kraju. Jak Lublin może konkurować o turystów z Krakowem ? Przecież Starówka w Lublinie jest mała i bardzo zniszczona. Może trzeba w końcu postawić w Lublinie na nowe miejsca pracy, nowoczesne firmy, duże inwestycje, godziwe zarobki, a potem brać się za szeroko zakrojoną promocję miasta (wzorcem jest tu choćby Wrocław). Ale o czym ja tu piszę, jak Lublin ma nawet kłopoty z uchwaleniem budżetu na 2008 rok. Mieszkałem w Lublinie przez 27 lat, potem wyjechałem za pracą do Warszawy. Teraz patrzę na Lublin z innej perspektywy, bardziej na chłodno. Bardzo mnie boli jak Lublin jest traktowany i postrzegany, ponieważ mam wielki sentyment do Lublina. Sprawa cukrowni, siedziby PGE świadczy o tym jak w ogóle jest traktowana "ściana wschodnia". Życzę Lublinowi jak najlepiej, chciałbym tu kiedyś wrócić i być ze wszech miar dumnym, że tu mieszkam.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz