"Kiedy rozmawiam z osobami szukającymi pracy, okazuje się, że większość z nich kończyła takie kierunki jak socjologia, filozofia, zarządzanie czy marketing. Ludzi z wykształceniem zawodowym jest coraz mniej. A w naszym powiecie niezbędni są w tej chwili spawacze, tokarze, ślusarze"............... tia................ dla pana marszałka (co tu ukrywać) największą wartością są pracownicy po uniwersytecie przyrodniczym (dawna akademia rolnicza)..... tam to są specjaliści bardzo wysokiej klasy..... najlepiej opłacani urzędnicy w umwl.....
|
|
No to te pieniążki pójdą na studia podyplomowe dla nauczycieli. O nowych laboratoriach pewnie można zapomnieć. Jak nikła jest wiedza o zapotrzebowaniu rynku pracy widać po zamieszczonym artykule "...są potrzebni spawacze, tokarze, ślusarze..." . Czyli nadal mamy kształcić technologii użycia łopaty. A świat przez ten czas zastoju na rynku polskim kształcenia zawodowego ewoluował z ŁOPATY do KOPARKI, a obecnie te koparki posiadają gps-a i kompjuuuter na pokładzie. Byłem nauczycielem w Polsce i robolem w Niemczech i wiem, że jak ktoś tu potrzebuje tokarza, ślusarza to ma na myśli operatora i programatora maszyn NC lub CNC. A ile one kosztują? Chyba z tychndwuch baniek wiele nie kupi się. Zawsze można działać na symulatorach, A oprogramowanie ich jest tak samo banalne jak język LOGO specjalnie stworzony dla dzieci. Tyle, że inna odpowiedzialność. Pomyłka w części milimetra i... kolizja wrzeciona za 20.000 zł gotowa. Ciekawe ile szkół zakupi falowniki przemysłowe (15.000 zł/sztuka), czy stanowiska sterowania Simatic (główny moduł min. 2k zł, a najprostrzy moduł we/wy 400zł)... nauczą nauczycieli programować te ustrojstwo i... znikną z kieratu edukacyjnego. Spokojnie nauczyciele tego nie załapią, bo nie wiedzą, że to jest banał. Powinno się młodych dawać na praktyki do zakładów pracy. By wiedzieć jak wygląda rzeczywista praca. Niewyobrażalnie trudna dla nauczycieli, a zwyczajna dla osoby po zawodówce po roku czasu na zakładzie.
|
|
niezła reklama dla włodarzy,a na dodatek bezpłatna
|
|
Jakie unijne?! - To nasze środki z naszych podatków, którymi zarządzają lansujący się POlitycy.
|
|
Lata 1990-1999: stopniowe wygaszanie i likwidacja zasadniczych szkół zawodowych. Finansowanie szkół stało się głównie zadaniem samorządów – dodatkowo nasilił się trend likwidacji szkół zawodowych, znacznie droższych w utrzymaniu od liceów. Kto był wtedy u władzy? Strzał w stopę.
|
|
Politycy muszą uderzyć się w piersi. To oni w latach 90 wygaszali na zlecenie krajów zachodnich nasz przemysł i byli za likwidacją szkół zawodowych. Jako nauczyciel pamiętam to doskonale.
|
|
Kolejne szkoły produkujące bezrobotnych, ważne aby nie byli zbyt wykształceni.
|
|
Nowoczesne kształcenie zawodowe nie odbywa się w szkołach. Którą szkołę będzie stać na nowoczesne wyposażenie, dobrą kadrę techniczną. Niedawno, a może jeszcze dzisiaj w szkołach samochodowych kształcono mechaników na maluchu lub dużym fiacie. Saą w świecie rozwiązania dużo lepsze, sam je widziałem. No ale tam w szkoleniu zawodowym nie ma historii, religii, języka ojczystego j
|
|
I dobrze.Już dawno brakuje fachmanów, którzy niegdyś byli szkoleni w szkołach zawodowych, ale trend, że " wszyscy muszą studiować " spowodował powolną śmierć tych szkół. Dobrze, że znów zawodówki się odradzają.
|
|
Najzabawniejsze jest to, że politycy tych samych partii gasili po Okragłym Stole przemysł i szkoły techniczne, a teraz udają dobrych sponsorów.
|
|
ulala uni brakuje murzynow do roboty
|
|
PO z PSLem upowszechniały wykształcenie średnie i wyższe, a PIS upowszechniac będzie wykształcenie zawodowe (sorry branżowe).To nie lata 70 czy 80te XX wieku. A na poważnie w czasach zmienieniającej się innowacyjnej gospodarki jedyna szkołą średnią dla młodzieży powinien być ogólniak. Później studia, ewentualnie kursy zawodowe. Młodym ludziom i tak przyjdzie w zyciu zmieniać po kilka kilkanaście razy pracę i się przekwalifikowywać. Zresztą przecież można też skończyć studia i pracować fizycznie.
|
Dodaj odpowiedź:
Przerwa techniczna ... ...
|