Przeglądarka, z której korzystasz jest przestarzała.

Starsze przeglądarki internetowe takie jak Internet Explorer 6, 7 i 8 posiadają udokumentowane luki bezpieczeństwa, ograniczoną funkcjonalność oraz nie są zgodne z najnowszymi standardami.

Prosimy o zainstalowanie nowszej przeglądarki, która pozwoli Ci skorzystać z pełni możliwości oferowanych przez nasz portal, jak również znacznie ułatwi Ci przeglądanie internetu w przyszłości :)

Pobierz nowszą przeglądarkę:

Użytkownik

Nie chciał jechać, ale mu kazali

Utworzony przez viex, 31 marca 2008 r. o 06:40 Powrót do artykułu
Dla porównania - tez w ostatnim kursie tyle że w Marsylii kilka lat temu kierowca autobusu, który nie miał pasażerów sam zapytał przez radio bazę, czy może zmienić swój numer na taki, który umozliwi dowiezienie nas (kilka osó na miejsce. A mógł pójść spać...
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
konieczna jest likwidacja MPK
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
do aron: jest w tym trochę racji, tyle, że wtedy mielibyśmy w mieście stare zdezelowane autobusy wycofane z eksploatacji w innych miastach, bez zaplecza technicznego, naprawiane pod blokiem i kursujące tylko w szczycie i to na rentownych liniach, ale z kolei nie byłoby problemu opisywanego w artykule, po prostu nie było by nocnych kursów bo są nieopłacalne
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Cała komunikacja miejska w Lublinie to dopiero farsa!... Publiczne MPK jeździ jak chce, rozkłady jazdy i informacje na temat kursów są dla przeciętnego mieszkańca w ogóle nieczytelne i niezrozumiałe, a sama infrastruktura (autobusy, trolejbusy, przystanki... to lepiej nie mówić...). Czy miasto nie może wziąć przykładu z rozwiązań komunikacyjnych innych miast polskich, w których komunikacja miejska działa w sposób bardziej przemyślany i bardziej niezawodny? Czy problem tkwi w braku pieniędzy czy też w mentalności urzeników MPK?...
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Dzień po świętach jechałem 39 z 3-maja na Zana. Podjechał Neoplan (zdaje się 2234). 6 minut opóźniony. Czy to robiło wrażenie na kierowcy? A gdzie tam. Przez całą trasę autobus dosłownie toczył się 30-40 km na godzinę. Na Nadbystrzyckiej z góry zjeżdżał ciągle hamując. W końcu doturlał się do Zana pod ZUS z ponad 10 minutowym opóźnieniem. I to wszystko działo się w poświąteczny wtorek około południa kiedy były pustki na ulicach. Nic dziwnego że ludzie nie jeżdżą autobusami.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz

Dodaj odpowiedź:

Przerwa techniczna ... ...