Przeglądarka, z której korzystasz jest przestarzała.

Starsze przeglądarki internetowe takie jak Internet Explorer 6, 7 i 8 posiadają udokumentowane luki bezpieczeństwa, ograniczoną funkcjonalność oraz nie są zgodne z najnowszymi standardami.

Prosimy o zainstalowanie nowszej przeglądarki, która pozwoli Ci skorzystać z pełni możliwości oferowanych przez nasz portal, jak również znacznie ułatwi Ci przeglądanie internetu w przyszłości :)

Pobierz nowszą przeglądarkę:

Użytkownik

Niewypał zamiast polsko-ukraińskiego uniwersytetu

Utworzony przez jon, 5 października 2009 r. o 09:25 Powrót do artykułu
i bardzo dobrze ! też sobie przyjaciół -morderców narodu polskiego znaleliśmy
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Czyli jak zwykle - KUL nic nie daje a chce rządzić. Czy Dziennik mógłby przedstawić zestawienie ile dołożył KUL przez te lata, wtedy byłoby ciekawe porównanie i wyjaśniłoby wiele. A konferencje historyczne pan Osadczy powinien opłacać ze swoich badań statutowych a nie podpinać je pod działalność Kolegium. Ponadto uważam za wielce stronnicze i nierzetelne upiększanie roli KUL w tym przedsięwzięciu, jakoś dziwnie się składa, że w tym mieście wszystkie ponad przyrodzone siły każą dokopywać jednej tylko uczelni a za wszelką cenę lansować drugą. A KUL tymczasem tworzy nowy projekt, podjudza Ukraińców do nowego pomysłu, wybiela siebie jak może niczym faryzeusze.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
4.5 mln koszt dwóch dokumentacji które nie będą realizowane...tu utopione 3.8 mln................... itd .......................itp............. takie ma władze miasto o ambicjach metropolii. Kurier Lubelski,Dziennik Wschodni zacznijcie pisać o sprzedawcach bazarowych???? oni mają sukcesy,-jak im władza czegoś nie spieprzy to będą jeździć dobrymi autami i mieszkać w ładnych domach.Już może przestańcie na jakiś czas pisać o ......wiecie czym? o sukcesach PO,o ambicjach,bo to jedna z prawd teorii ks.Tischnera-ta ostatnia.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Podstawowym celem naszej polityki w stosunku do Ukrainy ( podobnie jak do innych sąsiednich państw) powinno byc wsparcie odrodzenia kulturalnego i oświatowego wśród Polaków zamieszkujących Lwów, Stanisławów czy Tarnopol. Sens polsko-ukraińskiego uniwersytetu byłby tylko wtedy gdyby miał on dwa równorzędne oddziały w Lublinie i we Lwowie, studiowaliby na nim zarówno Ukraińcy jak i Polacy oraz byłby finansowany równorzędnie przez Polskę i Ukrainę. Tymczasem planowano urządzenie w Lublinie uniwersytetu praktycznie tylko dla Ukraińców, finansowego tylko przez polskiego podatnika. Dlaczego nikt nie mówi o tragicznej sytuacji polskiej oświaty na Ukrainie? Tamtejsi Polacy mają zaledwie kilka szkół, organizacje polskie nie otyrzymują wsparcia z ukraińskiego budżetu, Polacy swoje spotkania organizują w prywatnych mieszkaniach ponieważ ukraińskie władze samorządowe nie wyrażają zgody na zwrot zagrabionych polskich budynków. A jak jest z drugiej strony ? Miejszośc ukraińska w Polsce posiada kilkadziesiąt szkół z ukraińskim językiem wykładowym różnego szczebla , Związek Ukraińców w Polsce oraz tygodnik "Nasze Słowo" są dofinansowywane z budżetu państwa polskiego ( a więc z moich i Twoich podatków), Ukraińcom są zwracane poszczególne budynki jak np. ostatnio tzw. Narodny Dom w centrum Przemyśla. Dlaczego jest taka asymetria w sytuacji naszych miejszości - przecież podobno jesteśmy krajami sojuszniczymi ? Natomiast temat gloryfikacji nazistowskich morderców z OUN-UPA, którzy mają na rękach krew min. 150 tys. bestialsko zamordowanych Polaków to już inna historia ...
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Ten uniwersytet to najbardziej zwykłe chciejstwo na kasę z każdego źródła. A kształcić więcej już nie trzeba bo ci już wykształceni nie mają pracy a tylko rozbudzone ambicje, których nie mogą zrealizować i popadają we frustrację. Doszło do niedorzeczności takich jak np. Zwykły urzędnik za biurkiem po doktoracie np. pani w jednym z dziekanatów na Politechnice Lubelskiej. I po co ona tam , skoro tę pracę wykonywać może osoba po maturze? Mamy armię nakształconych ! a brakuje nam do pracy społecznie użytecznej, którą jest nie siedzenie za biurkiem
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Nie pisz głupio. Każdy odpowiada za siebie i jeżeli dr chce pracować w administracji - to niech pracuje. Pozostawiam bez komantarz twoją wypowiedź o nieużytecznych biurkach; bo ja znam też i użyteczne. Ale wracając do tematu to problem nie jest nowy. Przede wszystkim jak wiedzą wszyscy - nie ma pieniędzy ze strony ukraińskiej. Ten pop Bartuch (?) wygadywał rzeczy różne w rodzaju by się nie gniewać, a powinen to zadedykować swym rodakom. Po drugie rzeczywiście kolegium kształci Ukraińców; Polaków jest tam na lekarstwo. A, więc asymetria jest widoczna. Ten p. Osaczy to niezły spryciarz; KUL się go pozbył i sprazentował UMCS. A ci durnie go wzięli.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Polskie samorządowe władze Przemyśla oddały ostatnio Ukraińcom tzw. Narodnyj Dom w Przemyślu - a kiedy w końcu Polacy we Lwowie otrzymają przynajmniej jeden ze zrabowanych polskich budynków w centrum Lwowa ? Jest to kolejny przykład asymetrii we wzajemnych stosunkach polsko-ukraińskich ! Lwowski nacjonalistyczny beton krzyczy - NIET ! Co więcej na Wołyniu i Podolu jedynie 10 % miejsc gdzie leżą pomordowani przez banderowców Polacy posiada krzyże - w 90 % nacjonalistyczne ukraińskie władze samorządowe nie pozwalają ... NIET i koniec ! Jak tak można ...
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Ja drobna płotka w całej tej urzędniczo-uniwersyteckiej machinie , mająca z racji wykonywanej pracy co nieco wiedzy na temat spornego dziś kolegium polsko-ukraińskiego, stwierdzam z przykrością, że p. dr hab. Wł. Osadczy mija się z prawdą wypowiadając powyższe słowa do p. red. Panasa. Inaczej mówiąc udaje, że nie wie, iż od 2007 roku zmieniły się zasady finansowania Kolegium. Zamiast finansowania w formie wydzielonej dla Kolegium dotacji, z której UMCS, zawiadujący tymi środkami, przekazywał do poszczególnych uczelni, kształcących doktorantów EKPiUU (ukraińskich i kilkunastu polskich), pieniądze na pokrycie kosztów kształcenia proporcjonalnie do liczby doktorantów, z uwzględnieniem różnej kosztochłonności studiów, np. od 8 tys. rocznie na 1 doktoranta na kierunkach humanistycznych do 12 tys. na kierunkach "laboratoryjnych" (chemia), teraz zaś każda z tych uczelni dostaje z ministerstwa finansowanie z pominięciem EKPiUU. W 2007 r. ministerstwo włączyło doktorantów EKPiUU, studiujących na KUL i UMCS do liczby ich "własnych" doktorantów i na tę ogólną liczbę doktorantów nadzieliło środki, bez wyszczególniania ile na doktorantów Ukraińców a ile na tzw. własnych. UMCS otrzymał prawdopodobnie jeszcze dodatkowo jakieś tam środki - tego nigdy nie określono wprost, a tę kwotę może dałoby się ustalić w miarę dokładnie analizując poszczególne elementy algorytmu służącego do rozdziału środków na szczeblu ministerialnym - na utrzymanie biura EKPiUU. Tak czy inaczej to UMCS musiał ponosić koszty funkcjonowania czegoś, czego od 2007 r. nie powinno być, tj. biura obsługi EKPiUU, gdyż kwestie dydaktyczno-organizacyjne powinny przejąć odpowiednie dziekanaty i kwestury poszczególnych uczelni. Obawiam się, że przy wnikliwej kontroli zewnętrznej kierownictwo tej uczelni (UMCS) może się mocno tłumaczyć z wydatków na utrzymanie czegoś, co formalnie nie istnieje. Sądzę, że władze KUL zdają sobie z tego sprawę, więc nie rozumiem dlaczego pozwalają, by niektórzy ich przedstawiciele sieli zamęt. Jeśli mają takie wątpliwości, to nic nie stało na przeszkodzie, by skontaktować się z MNiSzW i ustalić, czy UMCS otrzymał i w jakiej wysokości środki pieniężne na utrzymanie Biura obsługi EKPiUU. A wypowiedzi p. kanclerza dr hab. Wł. Osadczego to już swoiste kuriozum. Wykracza absolutnie poza moją wyobraźnię fakt jego szczególnych, bizantyjskich upodobań podróżniczych - 44 tys. zł na podróże zagraniczne w ciągu półtora roku? Zwietrzył chłop okazję, ot co!!! I dokąd się dało, korzystał. I na koniec pokazał prawdziwą twarz. Na pewno nie ma to nic wspólnego z zasadami elementarnej lojalności wobec instytucji, która także coś dla niego osobiście zrobiła.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Znowu zaczął się "cyrk" z tym Kolegium Uniwersytetów Polskich i Ukraińskich ! Co to ma być?! Rozbój w biały dzień? Zabrać Bursę, bo w oczy kłuje, że budynek jest zadbany, w dobrym stanie i służy młodzieży polskiej!? Niech sobie istnieje ta instytucja, pomijając fakt, że działa wciąż tylko za polskie pieniądze, obiedzając polskich studentów, ale dlaczego sobie nie wybudują w Lublinie odpowiedniego budynku, tylko czekają na prezent ze strony Miasta? Czy Polakom za granicą fundują jakieś uczelnie, czy finansują nasze instytuty? Studenci z Ukrainy otrzymują ponad 1000 zł stypendium, a nasi na UMCS niewiele ponad 200 zł. Ten problem wałkuje się od kilkunastu lat, a ofiarą ma być Bursa Nr 3 przy ulicy Weteranów (najlepsza w mieście)? Dlaczego? Jakim prawem? W Lublinie rządzą się wszyscy, tylko nie Polacy. Nas nazywa się "anty-". Ale dlaczego MY w Naszym Kraju mamy się bronić??? Dlaczego to czyjeś interesy mają być ponad naszymi POLSKIMI? Na 50-lecie Bursy władze zafundowały mieszkańcom i Dyrekcji Bursy pamiętny jubileusz!!!, a teraz historia się powtarza. Jakie to upokarzające, przykre i smutne!!! Walczyć o coś swojego, własnego, bo się komuś spodobało i wydziera nam w podły, haniebny sposób!!! Fuj ! I to ma służyć pojednaniu dwóch narodów? Toż to wręcz jest dolewaniem oliwy do ognia i odgrzebywanie starych, zabliźnionych nieco ran!!! Ludzie opamiętajcie się wreszcie i dajcie święty spokój tej Bursie, mieszkańcom i pracownikom.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz

Dodaj odpowiedź:

Przerwa techniczna ... ...