Opóźnili przebudowę ul. Filaretów i chcą uniknąć konsekwencji

ja jednego nie rozumie, dlaczego w tym mieście, zresztą  nie tylko tutaj ale w całej Polsce, jeśli jakaś firma da ciała, dlaczego później mądre urzędniki znowu ją dopuszczają do kolejnych przetargów. rozumie, że czasem jest siła wyższa i nikt na to nic nie poradzi ale tutaj ewidentnie w jajo sobie leci wykonawca! przyjął warunki umowy, miał 16 dni. nie zrobił tego ani w grudniu, ani w kwietniu więc skąd żale z jego strony! nie rozumie, dlaczego mądre głowy urzędników w ogóle pozwoliły aby taki patałach mógł brać udział w znacznie większym zadaniu jeśli z małym sobie nie poradził i zrobił wszystko w ptaka   podam jeszcze inny przykład, jeszcze bardziej wkurzający. Klepierre Lublin, właściciel Plazy na Lipowej. kiedy budowali Plazę, zobowiązali się francuziki, że będzie hotel, biurowiec nad plazą. z czasem okazało się, że nie śpieszno im z realizacją postanowień projektu, ba odstąpili od niego argumentując że się im nie opłaca! miasto naliczyło karę, ci raz dwa ją zapłacili ( mieli z czego bo galeria w takim miejscu to kura znosząca złote jajka ) i mają urzędników gdzieś! sprawa jest bulwersująca bo ta sama firma ma budować jakieś badziewie handlowe przy zbiegu Karśnickich i Jana Pawła! dlaczego, w ogóle oni jeszcze mogą cokolwiek budować w tym mieście. dali się poznać jako cwaniacy i krętacze, nie dotrzymują warunków umowy, taniej jest im zapłacić karę i teraz znowu będą odpowiadać za wielką inwestycję, której pewnie nie zrobią do końca, zapłacą śmieszną karę i będę mieli mądrych urzędników gdzieś! to samo zrobił swego czasu również francuski leclerc na zana, tam też miało być kino, nowa część galerii itd a woleli zapłacić karę, bo taniej!  tacy nielojalni kontrahenci, firmy które robią z gęby............. powinny być na starcie wykluczane z jakichkolwiek planów, projektów. nie sprawdzili się raz i to z własnej woli, nie sprawdzą się drugi raz, szczególnie jak idzie o duże pieniądze

nie wiem dlaczego ale jeszcze jedna francuska firma mi przyszła do głowy, chyba oni coś mają w kręceniu. kupili zakłady tytoniowe jakiś czas temu zapewniając, że będzie tam produkcja jakiś nowych papierosów, innowacyjnych. po czasie okazało się, że oni to kupili przede wszystkim dla gruntów. wniosek jeden, zakaz wstępu w granice miasta dla każdego francuskiego "inwestora"