Przeglądarka, z której korzystasz jest przestarzała.

Starsze przeglądarki internetowe takie jak Internet Explorer 6, 7 i 8 posiadają udokumentowane luki bezpieczeństwa, ograniczoną funkcjonalność oraz nie są zgodne z najnowszymi standardami.

Prosimy o zainstalowanie nowszej przeglądarki, która pozwoli Ci skorzystać z pełni możliwości oferowanych przez nasz portal, jak również znacznie ułatwi Ci przeglądanie internetu w przyszłości :)

Pobierz nowszą przeglądarkę:

Użytkownik

Podwyżki cen biletów tuż-tuż

Utworzony przez meesha, 20 stycznia 2010 r. o 09:03 Powrót do artykułu
Mam nadzieję, że przyjęty zostanie wariant drugi. Dla stałych pasażerów korzystających na co dzień z komunikacji miejskiej 5-złotowa podwyżka biletu 30-dniowego jest do przyjęcia w obliczu możliwości korzystania z niej we wszystkich pojazdach łącznie z prywatnymi (pewnie i tak każdemu się zdarza parę razy w miesiącu zapłacić dodatkowo 1,50 zł "do kapelusza" w prywatnym). Osoby sporadycznie korzystające z komunikacji również strasznie nie zbiednieją jak zapłacą o 40 gr więcej za normalny czy 20 gr więcej za ulgowy. A ponadto mają jeszcze dostępną opcję z biletami czasowymi, które będą opłacalne na krótkich trasach (2 zł za 15 min.) albo przy koniecznej przesiadce. Przestańcie już robić każdego dnia sensację z tych podwyżek cen biletów. Wszystko drożeje, a jakoś nie czytamy o tym codziennie w gazetach. Każdy też chciałby jeździć samymi nowoczesnymi i wygodnymi autobusami i trolejbusami tylko najlepiej za darmo... Jedyne czego nie rozumiem to podwyżka cen w nocnych, które i tak już są wystarczająco drogie. Jeszcze żeby za te 5 zł możliwa była przesiadka na Litewskim to bym zrozumiał. Jeśli jadąc spod Politechniki pod Orfeusz (301 i przesiadka w 302) będę musiał zapłacić 10 zł to wezmę taksówkę za 12 pod same drzwi. To jest jakaś paranoja z tym windowaniem cen w nocnych. Nie wiem czy to nie przypadkiem celowy zabieg na tzw. wygaszenie popytu, a w dalszej perspektywie likwidację nocnych linii "bo coraz mniej ludzi nimi jeździ". Podnieśmy ceny do 20 zł to już w ogóle wszyscy przestaną :/
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
W całym tym artykule i dyskusji na temat cen biletów brakuje jednej bardzo ważnej rzeczy: REALNEGO KOSZTU PRZEJAZDU KOMUNIKACJĄ MIEJSKĄ PRZEZ LUBLIN. Przecież tu nie chodzi tylko o to, ile kosztuje bilet, ale o to, ile mnie, Kowalskiego, kosztuje dostanie się np. ze Zbożowej na Zemborzycką, albo na na Chemiczną, Mełgiewską, Orkana itp. itd. czyli jaki jest REALNY KOSZT korzystania z komunikacji miejskiej. I ten koszt okazuje się już w tej chwili w naszym mieście tragicznie wysoki. Dlatego każdy wariant podwyżki jest do luftu dla osób jadących przez Lublin z przesiadką w godzinach szczytu, czyli w Lublinie od 7:00 do 9:00 i od 13:30 do 18:00 (zwłaszcza chodzi o al. Racławickie, gdzie szczyt trwa prawie cały dzień, a większość autobusów jeździ właśnie tamtędy). Przecież już teraz przejazd 2 autobusami przez nasze piękne, lecz źle zarządzane miasto trwa godzinę, a nieraz i lepiej. Czyli jesteśmy skazani na kupowanie najdroższych biletów 60-minutowych! Cały pomysł podwyżki jest do niczego dlatego, że uderza najbardziej w tych wszystkich, którzy są ofiarami źle skonstruowanego systemu komunikacji w Lublinie. Jak zwykle najwięcej będą płacić ci, którzy MUSZĄ się przesiadać (muszą, bo nie mają wyboru, a nie dlatego że chcą). Dlaczego nie można wreszcie wprowadzić połączeń pomiędzy osiedlami? Dlaczego tak źle skomunikowany jest Sławinek z Majdankiem i Dziesiątą? Musimy się przesiadać, bo nie możemy dojechać bezpośrednio tam gdzie chcemy - i za to, że się przesiadamy, bo BRAK BEZPOŚREDNICH POŁĄCZEŃ, płacimy extra prawie 2 razy tyle, bo w 30 minut nie dojedzie się z osiedla na osiedle z przesiadką. Czy ktoś z szanownych pomysłodawców w ogóle się nad tym zastanawiał? Najłatwiej ustalić stawki i dać po t***u tym, którzy i tak zapłacą, bo nie mają innego wyjścia. Jeszcze pytanie: a ile będzie kosztował bilet 24-godzinny? Już teraz kosztuje 10 zł (dla porównania - w W-wie kosztuje 9 zł i obejmuje metro, tramwaje i autobusy w całym mieście, również w godzinach nocnych). Czy też cena będzie podniesiona? Jeśli tak, staniemy się już na pewno miastem w Polsce z najgorszą siecią komunikacji miejskiej i najdroższym realnym kosztem przejazdu z osiedla na osiedle. Pogratulować naszym włodarzom.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
bilet 15-minutowy to z 5 przystanków się uda przejechać a w gozinach szczytu i to pewnie nie
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
W 15 minut 5 przystanków?! W 15 minut to żadnemu autobusowi nie udaje się przejechać od przystanku na Filaretów pod UMCS - przez to popaprane skrzyżowanie z Głęboką. Swoją drogą, byłam wczoraj świadkiem naprawdę idiotycznej wręcz sytuacji w autobusie linii 26. Kierowca zamiast minąć korek lewym pasem ustawił się jak ten ciul za sznurem samochodów na prawym pasie. Dwie osoby nie wytrzymały i poszły poprosić kierowcę, aby ominęła korek lewym pasem (tak jak to zazwyczaj co bardziej rozgarnięci kierowcy robią). Nie słyszałam całej tej słownej przepychanki - ale jedyny argument jaki miała pani kierowca był taki, że ona ma 7 minut na dojazd na przystanek pod UMCS, więc nie ma się co spieszyć. Gdy po 7 minutach nadal stała mniej w tym samym miejscu - te dwie osoby ponowiły prośbę, argumentując że autobus już jest opóźniony. Oczywiście kierowca nie miała nic na obronę swego stanowiska, ale jej wysoka kultura osobista nie pozwoiła jej na to aby albo spławić tych ludzi, albo faktycznie zmienić pas. Nie słuchałam już dalej tej słownej przepychanki, ale jestem skłonna stwierdzić, że może i pani kierowca miała zamiar zmienić pas, ale po interwencji pasażerów - złośliwie upierała się przy swoim zdaniu, że w 7 minut pokona to skrzyżowanie... A tak w ogóle, to chyba w godzinach szczytu na Racławickich i Filaretów mniejsze korki powodowałby ruch wahadłowy niż tak jest obecnie.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Epimenides - a jak sobie niby wyobrażasz sieć połączeń taką, żeby z każdego miejsca w mieście dało się bezpośrednio dojechać w dowolne inne miejsce? Nie ma takiej możliwości. A Ty byś chciał pewnie 15 kilometrów ze Sławinka na Felin przejechać jednym autobusem, najlepiej za złotówkę i jeszcze lepiej w 15 minut... Twój sąsiad chciałby z kolei dojechać bezpośrednio do Abramowic, kolejny do Turki, a następny do Konopnicy. Toż przecie musiało by być z 1000 linii, żeby każdy mógł wszędzie bez przesiadki dojechać. W Lublinie i tak jest nieźle. Praktycznie wszędzie dojedziesz z maksymalnie jedną przesiadką skądkolwiek byś jechał Pytasz o realne koszty. A to zależy jak często jeździsz... Jeśli każdego dnia do pracy i z powrotem to kup sobie bilet okresowy. 89 zł zapłacisz wtedy za 88 przejazdów (22 dni robocze w obie strony i z jedną przesiadką). To złotówka za jeden kurs. Jak jeździsz raz w tygodniu w obie strony to ok. 20 zł miesięcznie (2 x 2,40 x 4 tyg.). Podaj mi swój "model" korzystania z komunikacji miejskiej, a powiem Ci jakie są koszty przy różnych wariantach biletów. I nawet za darmo to zrobię
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
meesha napisał:
Mam nadzieję, że przyjęty zostanie wariant drugi. Dla stałych pasażerów korzystających na co dzień z komunikacji miejskiej 5-złotowa podwyżka biletu 30-dniowego jest do przyjęcia w obliczu możliwości korzystania z niej we wszystkich pojazdach łącznie z prywatnymi (pewnie i tak każdemu się zdarza parę razy w miesiącu zapłacić dodatkowo 1,50 zł "do kapelusza" w prywatnym). Osoby sporadycznie korzystające z komunikacji również strasznie nie zbiednieją jak zapłacą o 40 gr więcej za normalny czy 20 gr więcej za ulgowy. A ponadto mają jeszcze dostępną opcję z biletami czasowymi, które będą opłacalne na krótkich trasach (2 zł za 15 min.) albo przy koniecznej przesiadce. Przestańcie już robić każdego dnia sensację z tych podwyżek cen biletów. Wszystko drożeje, a jakoś nie czytamy o tym codziennie w gazetach. Każdy też chciałby jeździć samymi nowoczesnymi i wygodnymi autobusami i trolejbusami tylko najlepiej za darmo... Jedyne czego nie rozumiem to podwyżka cen w nocnych, które i tak już są wystarczająco drogie. Jeszcze żeby za te 5 zł możliwa była przesiadka na Litewskim to bym zrozumiał. Jeśli jadąc spod Politechniki pod Orfeusz (301 i przesiadka w 302) będę musiał zapłacić 10 zł to wezmę taksówkę za 12 pod same drzwi. To jest jakaś paranoja z tym windowaniem cen w nocnych. Nie wiem czy to nie przypadkiem celowy zabieg na tzw. wygaszenie popytu, a w dalszej perspektywie likwidację nocnych linii "bo coraz mniej ludzi nimi jeździ". Podnieśmy ceny do 20 zł to już w ogóle wszyscy przestaną :/
Masz rację, wszystko zmierza do tego, żeby zniechęcić pasażerów do komunikacji nocnej i w efekcie zlikwidować (o przepraszam: "ZAWIESIĆ") nocne kursy. Bo i kto miałby z nich korzystać w tym zapyziałym mieście, w którym już o godzinie 20 ulice pustoszeją niemal zupełnie? Jest jeszcze inny "mocny argument": skoro przez ponad 20 lat nocnych nie było i miasto jakoś z tego powodu nie zapadło się poz ziemię, to przecież nic nie stoi na przeszkodzie, żeby do tego wrócić? W kwestii komunikacji w Lublinie jest jeszcze inny wątek, jakoś ostatnio przemilczany. Przecież nie wyrzucono jeszcze do kosza pomysłu na wybudowanie tzw. "dworca przesiadkowego" gdzieś w okolicy targu pod zamkiem. Gdyby do tego doszło, to przemieszczanie się pomiędzy dzielnicami stałoby się prawdziwą szkołą przetrwania dla pasażerów - dłuższy czas podróży, co najmniej podwójne bilety itp. Na "szczęście" - znając nieudolność lubelskich rządzących i chroniczny brak kasy może do tego nie dojdzie...
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
meesha napisał:
Epimenides - a jak sobie niby wyobrażasz sieć połączeń taką, żeby z każdego miejsca w mieście dało się bezpośrednio dojechać w dowolne inne miejsce? Nie ma takiej możliwości. A Ty byś chciał pewnie 15 kilometrów ze Sławinka na Felin przejechać jednym autobusem, najlepiej za złotówkę i jeszcze lepiej w 15 minut... Twój sąsiad chciałby z kolei dojechać bezpośrednio do Abramowic, kolejny do Turki, a następny do Konopnicy. Toż przecie musiało by być z 1000 linii, żeby każdy mógł wszędzie bez przesiadki dojechać. W Lublinie i tak jest nieźle. Praktycznie wszędzie dojedziesz z maksymalnie jedną przesiadką skądkolwiek byś jechał Pytasz o realne koszty. A to zależy jak często jeździsz... Jeśli każdego dnia do pracy i z powrotem to kup sobie bilet okresowy. 89 zł zapłacisz wtedy za 88 przejazdów (22 dni robocze w obie strony i z jedną przesiadką). To złotówka za jeden kurs. Jak jeździsz raz w tygodniu w obie strony to ok. 20 zł miesięcznie (2 x 2,40 x 4 tyg.). Podaj mi swój "model" korzystania z komunikacji miejskiej, a powiem Ci jakie są koszty przy różnych wariantach biletów. I nawet za darmo to zrobię
Meesha, nie chodzi mi o darmowe przemieszczanie się z dowolnego punktu miasta w dowolny punkt 1 autobusem, lecz o to, że w obecnej sytuacji (konstrukcja sieci lubelskiego MPK) nie mam możliwości dojechania z jednego wielkiego osiedla na drugie wielkie osiedle w czasie limitowanym przez bilet czasowy, co oznacza, że muszę zapłacić podwójnie za ten przejazd. Mam nadzieję, że to jest zrozumiałe. Proponujesz mi sieciówkę. W takim razie skalkuluj moje koszty przejazdu: 3 x tygodniowo Sławinek - Majdanek tam i z z powrotem: 3 x 2 x 2 x 2,40 zł = 28,80 zł tyg. 4 tygodnie x 28,80 zł = 115,20 zł miesięcznie W takim razie rzeczywiście bardziej mi się "opłaca" zakup sieciówki. Niewiele mniejszy jest też koszt zakupu biletów całodniowych (w obecnej cenie). Tylko że ja nie potrzebuję sieciówki. Jeżdżę MPK tylko tyle. (Przy okazji: zgaduj zgadula, ile kosztuje sieciówka w W-wie? - 78 zł miesięcznie!). Powiedz mi, czy wg Ciebie usługa polegająca na tym, że MPK przewozi mnie 3 razy tygodniowo z jednego osiedla na drugie i z powrotem, warta jest ponad 100 zł???? Czy teraz rozumiesz, dlaczego uważam, że zaproponowany wariant podwyżki przy obecnej konstrukcji sieci lubelskiego MPK uważam za nonsensowny?
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Chyba im się już całkiem poprzewracało w ... głowach ! za jazdę tymi złomami płacić 2,40 :| skandal!!
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Powiedz mi, czy wg Ciebie usługa polegająca na tym, że MPK przewozi mnie 3 razy tygodniowo z jednego osiedla na drugie i z powrotem, warta jest ponad 100 zł????
No wiesz, to jest kwestia względna. Równie dobrze można zapytać czy dla kobiety pójście do fryzjera i zrobienie jakiegoś koka warte jest wydniania jednorazowo kilkudziesięciu złotych Kupno "sieciówki" to nie tylko oszczędność (nawet w Twoim przypadku to ok. 30 zł miesięcznie) ale przede wszystkim wygoda. Raz na 30 czy raz na 90 dni doładowujesz kartę i po prostu jeździsz. Nie musisz pamiętać o kupieniu biletu przed wejściem do autobusu czy noszeniu drobnych na bilet u kierowcy czy w automacie (melodia przyszłości). Poza tym nie wierzę, że oprócz tych 3 tygodniowo wycieczek na Majdanek i z powrotem przez calutki miesiąc nie potrzebujesz absolutnie nigdzie więcej pojechać. Do knajpy w centrum czy do kina, do siostry na Czechowie, gdziekolwiek... W Lublinie problemem jest właśnie brak świadomości u pasażerów z korzyści wynikających z zakupu biletu okresowego. Sam powołujesz się na Warszawę. Myślisz, że tam każde duże osiedle ma bezpośrednie połączenie z każdym innym. Nie! Tam 80% pasażerów jeździ na podstawie sieciowych i nie boi się przesiąść jeśli jest taka potrzeba (choć wiadomo, że inna skala, bo tam masz np. przesiadkę w SKM w metro, a u nas co najwyżej z autobusu w trolejbus, ale chodzi o sam fakt). A w Lublinie przeciętny pasażer stojąc na przystanku ściska w dłoni tę złotówkę i czeka co podjedzie - prywatny (dam w łapę konduktorowi)) czy "państwowy" (kupię u kierowcy, a niech ma jeszcze większe opóźnienie, co mnie to obchodzi, że kilkadziesiąt osób w autobusie chce punktualnie dojechać do szkoły/pracy). I to jest patologia, której naprawa jest w tej chwili priorytetem, a która nabierze realnych kształtów już za kilka miesięcy. Później ZTM powinien się brać za korekty w rozkładach czy przebiegu linii umożliwiające dogodne przesiadki, bo tych generalnie nie da się uniknąć (no chyba, że się przeprowadzisz ze Sławinka na Bronowice to będziesz miał świetny dojazd na Majdanek). Zawsze też masz możliwość przejść z kartką po sąsiadach i pozbierać podpisy poparcia dla utworzenia bezpośredniego połączenia Sławinek - Majdanek. Podobno mamy demokrację i czasem nawet (stety czy niestety) takie obywatelskie wnioski sa brane pod uwagę Generalnie temat-rzeka. Pozostaje po prostu wierzyć, że z biegiem lat te zapóźnienia w transporcie zbiorowym, które są obecnie u nas, będą systematycznie likwidowane i będziemy odchodzić od modelu bangladeszańskiego na rzecz europejskiego. Oby!!! P.S. Chyba odwalam robotę za rzecznika ZTM. Pani Justyno numer konta do przelania części wynagrodzenia wysyłam mailem
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz

Dodaj odpowiedź:

Przerwa techniczna ... ...