Przeglądarka, z której korzystasz jest przestarzała.

Starsze przeglądarki internetowe takie jak Internet Explorer 6, 7 i 8 posiadają udokumentowane luki bezpieczeństwa, ograniczoną funkcjonalność oraz nie są zgodne z najnowszymi standardami.

Prosimy o zainstalowanie nowszej przeglądarki, która pozwoli Ci skorzystać z pełni możliwości oferowanych przez nasz portal, jak również znacznie ułatwi Ci przeglądanie internetu w przyszłości :)

Pobierz nowszą przeglądarkę:

Użytkownik
ukraińskie (...)
Ostatnio edytowany 24 listopada 2011 r. o 07:53
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
@Marcel, za grosz kultury, zastanow sie nad sobą. Typowy Polaczek, wspolczuje twoim rodzicom...
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
a czy na tej uczelni ktoś coś kiedykolwiek wiedział.. wszyscy są zajęci wszystkim tylko nie tym co tą 'wspaniałą" uczelnie utrzymuje, czyli nami - studentami.. gdybym miala jeszcze raz dokonywac wyboru to wszystko tylko nie umcs. zadnego poszanowania dla studentow, zadnego.. wspołczuję biednemu chlopakowi.. ale do takiego traktowania mozna sie przyzwyczaic ;/
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Ha ha, na PB jest tak samo
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Użytkownik marcel ma chyba jakieś przejścia w Holandii, Anglii czy RFN, gdzie potraktowano go jak "polskie ścierwo" i słusznie. A przypadek ten pokazuje po raz kolejny, że Lublin to Ukraina, a nie Europa. Dzicz urzednicza, dzicz mentalnościowa, chamstwo, brak obycia z ludźmi o innym wyglądzie, poglądach politycznych, światopoglądzie czy obywatelstwie. Na szczęście jest coraz więcej ludzi normalnych, ale na UMCS jak widać takich mało.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Pechowy wydział ten PiP. Próbowałam się tam dostać na drugi kierunek. Mimo, że za pierwszym razem przyjęli mnie normalnie z rekrutacji, potem zasady się zmieniły i okazało się nagle, że w rekrutacji nie mam szans. Od pani w dziekanacie usłyszałam wyrzut, że dlaczego ja to robię? Przecież biorąc się za drugi kierunek zajmuję miejsce młodszym, a każdemu się w końcu należy miejsce na jakiś studiach! Być może dziekan ds studentów byłby bardziej pomocny, ale nigdy nie udało się go zastać (nie tylko ja czekałam na niego w kolejce) w godzinach pracy, a w trakcie zajęć - zawsze argumentował, że teraz jest wykładowcą, a nie dziekanem. Właściwie to dzięki oporowi tej materii dziekanatowej i administracyjnej udało mi się wyleczyć ze studiów humanistycznych i teraz przynajmniej mam satysfakcję z wykonywanej pracy Pozdrawiam nieugięty dziekanat, w którym przez pół roku nic nie udało mi się załatwić ani uzyskać informacji jak to załatwić Igorowi polecam zmianę kierunku Są na tym uniwerku sprawniej działające dziekanaty z lepiej poinformowaną kadrą! A i studia doktoranckie na tych wydziałach coś znaczą. PiP jest akurat w samym ogonie krajowych rankingów wydziałów psychologii.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
A prawda jak zwykle, leży po środku. Jak się podejmuje drugie studia w Warszawie i nie ma się ani czasu ani ochoty chodzić na wszystkie zajęcia przewidziane planem studiów w Lublinie, to potem nic dziwnego, że pod koniec roku akademickiego uczelnia skreśla uczestnika studiów doktoranckich, który nie zrealizował programu studiów z przyczyn leżących po swojej stronie, tym bardziej że nie chodzi tutaj o 1 przedmiot a o 3 niezaliczone przedmioty. Zamiast bawić się w pisanie podań, wystarczyło regularnie realizować program studiów i zaliczyć rok. A tak jak ktoś zamiast się uczyć pisze podania to jest sam sobie winien sytuacji w jaką się wpakowuje a biurokracja nie ma tutaj nic do rzeczy. Litości, czy uczestnik studiów doktoranckich nie wie jakie ma prawa i obowiązki? Nie czyta regulaminu studiów? Ma zaliczyć przedmiot i nie jest w stanie umówić się na zaliczenie bo czeka z tym do ostatniej chwili? To nie jest piaskownica, to są studia doktorancie i pewien poziom jest wymagany. Tutaj nikt nikogo za rączkę nie będzie prowadził, wymagana jest własna inicjatywa doktoranta i podstawowa zaradność. To, że ktoś jest z Ukrainy nie znaczy, że będzie taktowny ulgowo w porównaniu z Polakami. Wszystkich obowiązują takie same reguły gry. To nie jest bimbanie sobie z roku na rok, i pisanie podań zamiast nauki! To są poważne studia doktoranckie!
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Doktorantów na uniwersytecie od lat traktuje się jak tanią siłę roboczą do obsadzania nieatrakcyjnych przedmiotów z pierwszymi latami studiów. Oferta wykładów, na które doktorant musi uczęszczać, jest na ogół żenująca. Stypendia praktycznie nie istnieją, natomiast wymaga się dyspozycyjności wobec uniwersytetu, co utrudnia pracę zarobkową - przecież doktorant nie żyje powietrzem. Przepływ informacji - kuleje; na ogół o odwołanych wykładach nikt nie informuje, przez co traci się czas, który mógłby zostać poświęcony na pracę naukową lub zarobkową. Polecam tylko ludziom o mocnych nerwach.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz

Dodaj odpowiedź:

Przerwa techniczna ... ...