Ratusz skontrolował Centrum Kultury. Imprezy obsługiwały firmy pracowników CK

W zasadzie w tym dziadostwie nic nie powinno się dać ukraść, a jednak !

"Dlaczego różni pracownicy CK organizujący imprezy tak chętnie zlecali usługi restauracji swych kolegów z pracy? – Sam jestem zaskoczony – przyznaje Aleksander Szpecht (dyrektor CK). – Ta dysproporcja jest do wyjaśnienia, zrobię specjalne zebranie w tej sprawie" .... zebrania to były dobre w czasach PRL-u, Panie Dyrektorze. Publiczne pieniądze rozdawane swojakom to norma w instytucjach budżetowych, he he.

Tendencyjne, to były te zlecenia, p. Dyrektorze, a nie ustalenia kontrolujących !

Generalnie są dwa rodzaje uwłaszczenia się na "państwowym" w jednostkach kultury. Pierwszy rodzaj to system w którym jakiś ośrodek kultury kupuję sprzęt za masę kasy z naszych podatków a pracownicy trzepią swoje własne chałtury na nim. Drugi typ to zatrudnienie się w ośrodku kultury a następnie podjęcie działań aby tak ograniczyć zakupy nowego sprzętu oraz zniszczyć istniejące zaplecze techniczne by konieczne było korzystanie z firmy zewnętrznej, której właścicielem jest osoba zatrudniona, lub zaprzyjaźniona dająca sowite odsypy z imprez albo rejestruje się firmę na żonę. Dokładnie to sama sytuacja co w CK odnosi się do ACK Chatka Żaka w Lublinie. Najpierw znajoma osoba zostaje zatrudniona na etat akustyka w ACK a po kilku latach "działalności" akustyka sprzęt Chatki jest tak zdemolowany, zaniechane zostały remonty i podstawowe zakupy, że koniecznością jest na każdą imprezę zatrudnianie ww firmy. Został oczywiście zrobiony "przetarg" ale jak ktoś czytał specyfikację to został w nim imiennie wymieniony sprzęt firmy Proscenium (marki, symbole i ilość znajdująca się w firmie). Cały system jest przeżarty jeszcze bardziej przez korupcje niż się komukolwiek wydaje bo obok tego, że zlecenia wykonują firmy ludzi pracujących lub współpracujących albo fikcyjnie zarejestrowanych na żonę aby nie budzić podejrzeń i sprzeciwów, to realizacją działań wewnątrz tych firm zajmują się etatowi pracownicy CK. System pasuje wszystkim bo CK zatrudnia akustyków, realizatorów oświetlenia, techników, płaci ZUS, podatki, pensje itp. a ci ludzie za prace które powinni wykonać w ramach etatu dostają wynagrodzenie dodatkowe od dwóch firm występujących w artykule. Podsumowując pracownikom mocno opłaca się jak najmniej sztuk realizować na sprzęcie CK, usilnie dążąc aby każdy event wykonała "zaprzyjaźniona' firma. Jeśli ktoś myślący przeanalizowałby wydatki to okazałoby się, że korzystając ze środków UE sprzęt którym dysponują wymienione firmy łącznie, CK kupiłoby za roczny koszt obsługi własnych wydarzeń artystycznych. Pracownicy i tak są zatrudnieni na etatach już. Wystarczy spojrzeć czym dysponuje Chełmski Dom Kultury, który nie potrzebuje zatrudniać praktycznie żadnej zewnętrznej firmy, a co jest w Lublinie znajdującym się w mackach ośmiornicy.

Generalnie są dwa rodzaje uwłaszczenia się na "państwowym" w jednostkach kultury. Pierwszy rodzaj to system w którym jakiś ośrodek kultury kupuję sprzęt za masę kasy z naszych podatków a pracownicy trzepią swoje własne chałtury na nim. Drugi typ to zatrudnienie się w ośrodku kultury a następnie podjęcie działań aby tak ograniczyć zakupy nowego sprzętu oraz zniszczyć istniejące zaplecze techniczne by konieczne było korzystanie z firmy zewnętrznej, której właścicielem jest osoba zatrudniona, lub zaprzyjaźniona dająca sowite odsypy z imprez albo rejestruje się firmę na żonę. Dokładnie to sama sytuacja co w CK odnosi się do ACK Chatka Żaka w Lublinie. Najpierw znajoma osoba zostaje zatrudniona na etat akustyka w ACK a po kilku latach "działalności" akustyka sprzęt Chatki jest tak zdemolowany, zaniechane zostały remonty i podstawowe zakupy, że koniecznością jest na każdą imprezę zatrudnianie ww firmy. Został oczywiście zrobiony "przetarg" ale jak ktoś czytał specyfikację to został w nim imiennie wymieniony sprzęt firmy Proscenium (marki, symbole i ilość znajdująca się w firmie). Cały system jest przeżarty jeszcze bardziej przez korupcje niż się komukolwiek wydaje bo obok tego, że zlecenia wykonują firmy ludzi pracujących lub współpracujących albo fikcyjnie zarejestrowanych na żonę aby nie budzić podejrzeń i sprzeciwów, to realizacją działań wewnątrz tych firm zajmują się etatowi pracownicy CK. System pasuje wszystkim bo CK zatrudnia akustyków, realizatorów oświetlenia, techników, płaci ZUS, podatki, pensje itp. a ci ludzie za prace które powinni wykonać w ramach etatu dostają wynagrodzenie dodatkowe od dwóch firm występujących w artykule. Podsumowując pracownikom mocno opłaca się jak najmniej sztuk realizować na sprzęcie CK, usilnie dążąc aby każdy event wykonała "zaprzyjaźniona' firma. Jeśli ktoś myślący przeanalizowałby wydatki to okazałoby się, że korzystając ze środków UE sprzęt którym dysponują wymienione firmy łącznie, CK kupiłoby za roczny koszt obsługi własnych wydarzeń artystycznych. Pracownicy i tak są zatrudnieni na etatach już. Wystarczy spojrzeć czym dysponuje Chełmski Dom Kultury, który nie potrzebuje zatrudniać praktycznie żadnej zewnętrznej firmy, a co jest w Lublinie znajdującym się w mackach ośmiornicy.

Ta niby kontrola to raczej rekonesans na anonimy. Dopiero druga kontrola za rok powie prawdę czy usunięto stwierdzone podczas rekonesansu nieprawidłowości.

artyści

Do eksperta od "uwłaszczeń" i znawcy Chełmskiego Domu Kultury: a wiesz ty człowieku kto pracuje przy obsłudze tych znakomitych sprzętów w CHDK? Znasz ich fachowość? "Nie uwłaczając", długo się jeszcze będą uczyć je obsługiwać i maksymalnie wykorzystywać ich możliwości dla spektakli i artystycznych eventów (jeśli się takowe pojawią w na scenie CHDK). Póki co włączyć i wyłączyć światło to potrafi każdy i nie musi do tego mieć takiej jakości i ilości sprzętu jak w CHDK. Po drugie: a jak już się nauczy wykorzystywać możliwości jakie daje ten znakomity (jak najbardziej!) sprzęt to podziękuje za pracę za 1500 miesięcznie (chyba nie więcej?) i pójdzie tam gdzie mu za jego umiejętności zapłącą należycie. I tak zrobi każdy po nim następujący... Chyba że, CHDK zaproponuje mu porządne wynagrodzenie i skusi perspektywą ciekawej pracy (wiele spektakli, festiwali na wysokim poziomie, itp). Bez tego będziemy mieli do czynienia z marnym domem kultury, zaopatrzonym w "szwajcarski zegarek" bez możliwości sprawdzenia jego możliwości. To samo w Chatce Żaka! Najpierw trzeba zabezpieczyć poziom artystyczny i otworzyć możliwości wykorzystania sprzętu, który oczywiście trzeba zaraz potem jak najszybciej nabyć. I to się w CK dzieje! Tym bardziej, ze trwa remont, w ramach którego zaistnieje najlepsza możliwość zakupu sprzętu najwyższej jakości i stosownej ilości! Piszę "stosownej" bo nigdy nie będzie go dość i ZAWSZE trzeba będzie dopożyczać! (na festiwale, duże spektakle, koncerty itp).

Nareszcie. Pierwszy raz kontrola ratuszowa coś skapowala. To są rutynowe działania coroczne i od lat nikt nie zwracał. uwagi, że zlecenia z CK dla firmy pracownika (i siemiejnych) to korupcja. Dzienniku, nie popuszczaj!

Nieroby weźcie się lepiej do roboty, zamiast oczerniać najlepszą instytucję w mieście.

Myślę że nie będzie można w ogóle nic zrobić, bo Lublin jest tak mały, a ludzi kultury i współpracowników tak mało iż wszyscy się znają. Macki sięgają tak głęboko, że myślę że już można mówić o LUBELSKIEJ MAFII KULTURY.

Pan Jarosław dodatkowo lubi wyciągać łapki do cudzych żon...