Przeglądarka, z której korzystasz jest przestarzała.

Starsze przeglądarki internetowe takie jak Internet Explorer 6, 7 i 8 posiadają udokumentowane luki bezpieczeństwa, ograniczoną funkcjonalność oraz nie są zgodne z najnowszymi standardami.

Prosimy o zainstalowanie nowszej przeglądarki, która pozwoli Ci skorzystać z pełni możliwości oferowanych przez nasz portal, jak również znacznie ułatwi Ci przeglądanie internetu w przyszłości :)

Pobierz nowszą przeglądarkę:

Użytkownik
Porażka. Studia dla kucharzy. Do bycia kucharzem wystarczy gastronomiczna zawodówka. Sam ją skończyłem...
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Dlaczego piszecie tylko o rekrutacji na uczelniach publicznych? W Lublinie są też cztery uczelnie niepubliczne, czyli WSPA, WSSP, WSNS i WSEI. Tam łącznie studiuje ok. 10 tys. osób. Ja jestem studentem lubelskiej Wyspy na kierunku architektura i bardzo sobie to chwalę. Wcześniej studiowałem na Politechnice Lubelskiej i tam było fatalnie. Traktowano nas jak uczniaków, panie w dziekanacie niemiłe, a poziom wykładowców mierny. Na Wyspie zajęcia prowadzi m.in. znany w kraju i na świecie lubelski architekt dr Bolesław Stelmach. On też wcześniej był wiązany z Politechnika, ale nie chciał tego kontynuować.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Zgadzam się z przedmówcą. Polskie media wciąż mają w poważaniu uczelnie prywatne i sieją propagandę na temat tego, że student który płaci wymaga zaliczenia za to, że płaci. To rażąca nieprawda i wielu moich znajomych miało do wyboru uczelnie prywatną lub państwową. Te prywatne wychodziły naprzeciw dając możliwość elearningu, wykładowcy byli zawsze dostępni po wcześniejszym kontakcie. Studiowałem zarówno na uczelni publicznej (UMCS) jak i prywatnej (WSPA) i mam bardzo dobre porównanie. Stypendium naukowe wyższe miałem na uczelni prywatnej, faktury przychodziły mi do domu i nie musiałem jeździć nie wiadomo gdzie, żeby je odebrać. Dziekanat na uczelniach państwowych to farsa. Kobiety, które tam siedzą nigdy nic nie wiedzą albo wzruszają ramionami... Do tego jest czynny przez 3-4h dziennie i wtedy przeżywa oblężenie studentów. W czasie sesji stoisz w kolejce godzinę zanim dotrzesz i załatwisz swoją sprawę. Na prywatnej dziekanat jest czynny 8h dziennie i pracownicy są podzieleni swoimi funkcjami tak, żeby nie marnować zasobów ludzkich... Odradzam uczelnie państwowe - na prywatnych to student jest ważny, bo płaci i dzięki studentowi uczelnia funkcjonuje, ale jeśli lubicie się denerwować na niekompetencje pracowników, prawie że emerytów na uczelniach państwowych to powodzenia :) Ja skończyłem WSPA jakieś 7 lat temu i do dziś utrzymuję kontakty z uczelnią, tyle że teraz zatrudniam praktykantów i stażystów. Próbowałem to samo zaproponować UMCS oraz KUL - niestety biurokracja była na tyle utrudniona, że dałem sobie spokój i wybrałem studentów z uczelni prywatnej.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz

Dodaj odpowiedź:

Przerwa techniczna ... ...