Przeglądarka, z której korzystasz jest przestarzała.

Starsze przeglądarki internetowe takie jak Internet Explorer 6, 7 i 8 posiadają udokumentowane luki bezpieczeństwa, ograniczoną funkcjonalność oraz nie są zgodne z najnowszymi standardami.

Prosimy o zainstalowanie nowszej przeglądarki, która pozwoli Ci skorzystać z pełni możliwości oferowanych przez nasz portal, jak również znacznie ułatwi Ci przeglądanie internetu w przyszłości :)

Pobierz nowszą przeglądarkę:

Użytkownik

Uczelnie przeszkadzają nam... studiować

Utworzony przez amok, 20 września 2010 r. o 21:44 Powrót do artykułu
Cos mi sie wydaje, ze trafil sie kolejny maruder, co mu zawsze zle. Zajecia w piatek - zle, jak zrobia w soboty i niedziele to bedzie wiecej zjazdow - tez zle ... Najlepiej byloby odbebnic zajecia w 3, 4 weekendy po 12, albo 18 godzin i dostac dyplom. Co to ma wspolnego ze "zdobywaniem wiedzy"??
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Jolka zmień uczelnię, nie dostaniesz więcej urlopu, bo go nie masz. I tak student zaoczny traci urlop wypoczynkowy
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
jak cos komu nie pasuje to niech nie studiuje moze wystarczy korespondencyjny kurs tanca ?
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
A po co mają wogóle przychodzić na zajęcia. Poziom na PL jest tak żenująco niski, że wystarczyła by opłata z góry za studia a w zamian papier dla pracodawcy bo przecież o to tutaj chodzi a nie o zdobywanie wiedzy ( swoją droga nie wiem od kogo ci studenci na Pl mieli by zdobywac tą wiedzę).
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
zawsze na polibudzie zajęcia były w piątki i jakoś se ludzie radzili. co za problem dwa razy w miesiącu? mam znajomego co na kulu na dziennych musi tydzień w tydzień w soboty jeździć a też chciałby mieć trochę czasu dla siebie.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
wlasnie po to wybralam studia zaoczne, zeby na tygodniu pracowac a nie chodzic na zajecia i to nie dotyczy tylko Politechniki ale i UMCS
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Dlatego, że panowie i panie wielcy naukowcy PL w weekend obskakują jakieś szkółki na 5 etacie, a tak im się ze stacjonarnymi w piątki zapina. Korespondencyjny kurs tańca jest o niebo bardziej profesjonalny niż studia na ww. uczelni, a po zatem, kto teraz daje urlopy szkoleniowe swoim pracownikom?
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Trata tata. Studiowałem na PL na studiach zaocznych i w piatki miałem ćwiczenia od godziny 12 w południe. Niech nie pieprzą, że w piatki były zajęcia nieobowązkowe.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Zapisz się na elitarną wyspę albo wsieiii - tam masz chyba to czego szukasz - sklep z dyplomami - płacisz w ratach i zjawiasz się po paru latach po odbiór dyplomu. A tak na poważnie - zapisując się na studia chyba wiedziałeś jak to będzie wyglądać? Nikt nie każe Ci studiować na PL, UMCS. Poza tym - skoro piszesz że na UMCS jest podobnie - to chyba tak już jest, nie? Poproś szefa o 4/5 etatu i po kłopocie. Zarobisz 1/5 mniej ale popatrz ile czasu bedziesz mógł poświęcić na naukę. Nikt nie mówił że będzie lekko. Co do uczelni - jesliby Ci tych zjazdów nie porozciągali też na piątki to nie byłoby tego jak upchać w semestrze i prawdopodobnie wogóle by te studia nie ruszyły, więc kręcisz bicz sam na siebie...
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Przepraszam, ze bez polskiej czcionki, ale pisze zza granicy. Politechnika pokazuje, ze z zalozenia nastawia sie tylko na produkcje dyplomow. Co to znaczy, ze wyklady niewazne. Tak moze powiedziec jakis olewus, a nie uczelnia. Chyba, ze z zalozenia wyklady sa faktycznie niewazne. Ale rzecznik raczej powinien to zachowac dla siebie, a nie tak swiatu, szczerze, na bosaka, ze PL tylko pieniadze liczy i ma w d... zaocznych studentow. No, brawo. Pozdrawiam, Pol
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Pol napisał:
Politechnika pokazuje, ze z zalozenia nastawia sie tylko na produkcje dyplomow. Co to znaczy, ze wyklady niewazne. Tak moze powiedziec jakis olewus, a nie uczelnia. Chyba, ze z zalozenia wyklady sa faktycznie niewazne. Ale rzecznik raczej powinien to zachowac dla siebie, a nie tak swiatu, szczerze, na bosaka, ze PL tylko pieniadze liczy i ma w d... zaocznych studentow. No, brawo. Pozdrawiam, Pol
nie nie. to nie tak. pani rzecznik zaproponowała rozwiązanie klientowi który nie moze w normalnym trybie zaocznym (tj. piątek, sobota, niedziela) chodzić na zajęcia a może tylko w soboty i niedziele. to studenta bym tu winił za postawę - płacę - żądam. uczelnia natomiast idąc takim jak on na rękę - tak zorganizowała semestr, żeby w piątki były wykłady, które można (ale nie trzeba) opuścić. ćwiczenia i laborki gdzie obecność (plus zaliczanie na koniec lub w trakcie) jest obowiązkowa są w sobote i niedzielę. a przecież do egzaminów i tak i tak student taki musi przerobić materiał który był w piątek na wykładach. Chodzi o to że obecność na wykładzie jest nieobowiązkowa.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
gość2 napisał:
nie nie. to nie tak. pani rzecznik zaproponowała rozwiązanie klientowi który nie moze w normalnym trybie zaocznym (tj. piątek, sobota, niedziela) chodzić na zajęcia a może tylko w soboty i niedziele. to studenta bym tu winił za postawę - płacę - żądam. uczelnia natomiast idąc takim jak on na rękę - tak zorganizowała semestr, żeby w piątki były wykłady, które można (ale nie trzeba) opuścić. ćwiczenia i laborki gdzie obecność (plus zaliczanie na koniec lub w trakcie) jest obowiązkowa są w sobote i niedzielę. a przecież do egzaminów i tak i tak student taki musi przerobić materiał który był w piątek na wykładach. Chodzi o to że obecność na wykładzie jest nieobowiązkowa.
Za taką wypowiedź rzecznik tej uczelni powinien podać się do dymisji. Po prostu ta osoba nie rozumie co znaczą obecnie studia zaoczne, i jak należy organizować zajęcia, ponieważ prawidłowa organizacja zajęć szczególnie dla studentów zaocznych jest najważniejsza. Na tej uczelni nigdy nie potrafiono prawidłowo zorganizować zajęć , i sale dydaktyczne nie są tutaj przyczyną, gdyż wiele z nich zamieniono na gabinety "kadry" naukowej. Dla pracowników PL najważniejsze są zajęcia na ościennych uczelenkach prywatnych gdzie odczytują stare wykłady nie zawsze pokrywające się z ich naukowa specjalnością a osoba ta liczy się ze względu na posiadany tytuł a nie praca w pierwszym miejscu zatrudnienia, co dotyczy nie tylko szeregowych pracowników ale i większości kadry na stanowiskach i żaden rektor tego nie zmieni bo jest w szachu przez swoich wyborców. Zajęcia a szczególnie wykłady to bardzo ważne zajęcia gdzie nauczyciel akademicki jest jak dyrygent przed orkiestrą i wskazuje kierunek studiów danego przedmiotu nie lektor odczytujący stare i nie zawsze aktualne wiadomości z notatek. Jakie są kryteria zaliczania to też można by wiele pisać a niektórym włos by się zjeżył?
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
1979 napisał:
Za taką wypowiedź rzecznik tej uczelni powinien podać się do dymisji. Po prostu ta osoba nie rozumie co znaczą obecnie studia zaoczne, i jak należy organizować zajęcia, ponieważ prawidłowa organizacja zajęć szczególnie dla studentów zaocznych jest najważniejsza. Na tej uczelni nigdy nie potrafiono prawidłowo zorganizować zajęć , i sale dydaktyczne nie są tutaj przyczyną, gdyż wiele z nich zamieniono na gabinety "kadry" naukowej. Dla pracowników PL najważniejsze są zajęcia na ościennych uczelenkach prywatnych gdzie odczytują stare wykłady nie zawsze pokrywające się z ich naukowa specjalnością a osoba ta liczy się ze względu na posiadany tytuł a nie praca w pierwszym miejscu zatrudnienia, co dotyczy nie tylko szeregowych pracowników ale i większości kadry na stanowiskach i żaden rektor tego nie zmieni bo jest w szachu przez swoich wyborców. Zajęcia a szczególnie wykłady to bardzo ważne zajęcia gdzie nauczyciel akademicki jest jak dyrygent przed orkiestrą i wskazuje kierunek studiów danego przedmiotu nie lektor odczytujący stare i nie zawsze aktualne wiadomości z notatek. Jakie są kryteria zaliczania to też można by wiele pisać a niektórym włos by się zjeżył?
1. Nie rzecznik organizuje zajęcia. Nie zabija się posłańca przynoszącego złe wiadomości. 2. Właśnie sale dydaktyczne są ty przyczyną - nie wiesz tego to się w tej kwestii nie wypowiadaj. Ew. przejdź się do Dziekanatu na omawianym Wydziale Mechanicznym PL i przejrzyj sobie plany. Co do "zamieniania wielu z nich na gabinety kadry naukowej" - każdy pracownik ma "do przeprowadzania" określoną, wymaganą ilość godzin dydaktycznych (nie wliczając w to pracy naukowej) więc uwierz mi - żaden dziekan nie zatrudni osoby która nie będzie miała pracy. A przecież gdzieś ci pracownicy muszą mieć jakieś biurko nie? Relacja: studenci - pracownicy ma związek ścisły. Więc i relacja: pokoje pracowników - sale wykładowe/laboratoryjne/ćwiczeniowe są ilościowo ze sobą związane. 3. Wykłady (jak każde zajęcia) są ważne, ale jak pisał ktoś wyżej - nie są obowiązkowe. Próbując rozwiązać jakoś sytuację wykłady zaplanowano w piątki. Ci którzy mogą pójść - mogą pójść (w znacznej części skorzystają z tego że nie muszą i tak nie przyjdą), pozostali muszą nadrobić. 4. Studiowanie samo w sobie nie jest obowiązkowe. 5. Studiowanie nie jest również proste, należy włożyć w nie trochę (chociaż trochę) wysiłku. Studenci zaoczni z racji potrzeby pogodzenia studiowania z pracą muszą tego wysiłku włożyć niestety więcej, ale za nic nie mogą domagać się obniżenia wymagań, zwolnienia z czegokolwiek, itp.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Kłamstwo, kłamstwo, kłamstwo! Studiowałem zaocznie informatykę, magisterskie uzupełniające. NIestety w piątki były wykłady z.. MATEMATYKI, a w sobotę ćwiczenia na których nic nie było tłumaczone i WYMAGANA była wiedza z wykładów. Więc po co tak kłamać i wprowadzać ludzi w błąd? Nie polecam nikomu tego typu studiowania - nie dość, że potem zaległości i nadgodziny w pracy do odrobienia gdy na te parę wykładów chciało się wyskoczyć, to i brak możliwości przyswojenia wiedzy i jej sprawnego przećwiczenia. Te studia sprawdzają się dla kogoś kto pracuje na urzędzie państwowym i zamiast pracować się uczy, albo wśród studentów, którzy nie dostali się na dzienne, nie pracują i mają dużo czasu na naukę. A już nie mówię, o braku wyrozumiałości wykładowców/ćwiczeniowców, gdy czasem trzeba było pracować w soboty - zupełnie ich to nie obchodziło. Nie dano mi możliwości przełożenia egzaminu mimo iż zmuszony byłem pracować. Po prostu dostałem zaocznie 2 i tyle. Komunistyczna mentalność Politechniki Lubelskiej daje o sobie znać znakomicie. Aż dziw bierze skąd tyle "Solidarności" w gablotach, bo życzliwości, zrozumienia i dotrzymywania warunków umowy - żadnych.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Dlaczego nie można rozbić piątkowych wykładów np. na środę, czwartek, piątek wieczorami? Np. 18-20? Wtedy każdy po pracy miałby szansę skorzystać.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
No cóż, studia są dla inteligentnych i zorganizowanych ludzi - tyle w temacie. A co Pani Rzecznik - nie ujawnia się publicznie tajemnić ogólnie znanych, na pewno chciała dobrze, ale wyszło nie tak. Poza tym w regulaminie studiów na PL jest zapis, że "student zobowiązany jest do udziału w zajęciach dydaktycznych przewidzianych w planie studiów i aktywnego w nich uczestnictwa. obecność studenta na wykładach może być kontrolowana. Na wszystkich pozostałych zajęciach jest obowiązkowa." http://www.pollub.pl/0pliki/regulaminstudiow(ver.2009)_CRC-DD9026CC.pdf str. 7 pkt. 11. Na jednym z pierwszych wykładów wykładowca nas o tym poinformował i już. Jak komu nie odpowiada - studia są dla inteligentnych i zorganizowanych Pozdrawiam OMC mgr na PL.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
jk napisał:
Dlaczego nie można rozbić piątkowych wykładów np. na środę, czwartek, piątek wieczorami? Np. 18-20? Wtedy każdy po pracy miałby szansę skorzystać.
Jeszcze się taki nie urodził co każdemu by dogodził. Przed zapisanie się na studia warto sprawdzić plany zajęć np. z poprzedniego roku żeby później nie było niespodzianki i mówienia: "a ja myślałem..."
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
jk napisał:
Nie polecam nikomu tego typu studiowania - nie dość, że potem zaległości i nadgodziny w pracy do odrobienia gdy na te parę wykładów chciało się wyskoczyć, to i brak możliwości przyswojenia wiedzy i jej sprawnego przećwiczenia. [/quote] Dokładnie - jak się wyskakuje to trzeba nadrobić. Bez pretensji. Coś za coś. Albo wyskoczysz z pracy i musisz ją nadrobić, albo nie przyjdziesz na wykłady ale je tak samo musisz nadrobić. Z jednym się zgodzę: nie polecam nikomu (leniwemu) tego typu studiowania - wymaga sporo zorganizowania, samodyscypliny i pracy. W sumie to skoro nie we wszystkie weekendy są zjazdy - to można sobie poświęcić parę weekendów na: a) podgonienie pracy, lub podgonienie materiału ze studiów. [quote name='jk' date='21 wrzesień 2010 - 09:56 ' timestamp='1285055764' post='350603'] Te studia sprawdzają się dla kogoś kto pracuje na urzędzie państwowym i zamiast pracować się uczy, albo wśród studentów, którzy nie dostali się na dzienne, nie pracują i mają dużo czasu na naukę.
A dla pozostałych osób są niemożliwe do zrobienia? Uwierz mi że jak chcesz to możesz, a jak ci się nie chce to zawsze będziesz miał pod górkę do szkoły, a to ławka będzie krzywa, a to długopis się wypisze...
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
jk napisał:
Kłamstwo, kłamstwo, kłamstwo! Studiowałem zaocznie informatykę, magisterskie uzupełniające. NIestety w piątki były wykłady z.. MATEMATYKI, a w sobotę ćwiczenia na których nic nie było tłumaczone i WYMAGANA była wiedza z wykładów. Więc po co tak kłamać i wprowadzać ludzi w błąd? Nie polecam nikomu tego typu studiowania - nie dość, że potem zaległości i nadgodziny w pracy do odrobienia gdy na te parę wykładów chciało się wyskoczyć, to i brak możliwości przyswojenia wiedzy i jej sprawnego przećwiczenia. Te studia sprawdzają się dla kogoś kto pracuje na urzędzie państwowym i zamiast pracować się uczy, albo wśród studentów, którzy nie dostali się na dzienne, nie pracują i mają dużo czasu na naukę. A już nie mówię, o braku wyrozumiałości wykładowców/ćwiczeniowców, gdy czasem trzeba było pracować w soboty - zupełnie ich to nie obchodziło. Nie dano mi możliwości przełożenia egzaminu mimo iż zmuszony byłem pracować. Po prostu dostałem zaocznie 2 i tyle. Komunistyczna mentalność Politechniki Lubelskiej daje o sobie znać znakomicie. Aż dziw bierze skąd tyle "Solidarności" w gablotach, bo życzliwości, zrozumienia i dotrzymywania warunków umowy - żadnych.
Mentalność przefarbowanych komuchów oto obraz kadry w tej uczelni. Dawniej biegali i donosili na zebraniach partyjnych a teraz szybko biegaja do spowiedzi dlatego kościółek jest na ich terenie. Zaoczni nigdy nie byli cenieni jak studenci na tej uczelni. Tam pracuje genetyczna naukowa kadra i rodzinka z kolesiami na każdym kroku małe zawistne kara....
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz

Dodaj odpowiedź:

Przerwa techniczna ... ...