Uniwersytet przejmuje przychodnie marszałka. Związkowcy boją się zwolnień

Wygląda na to, że urząd nie wie co robi. Były sobie dwie ponoć wzorcowe przychodnie. Prawdopodobnie nasi rządzący nie potrafią zarządzać, więc chcąc się czymś wykazać zniszczyli coś, co służy ludziom z powodzeniem już kilkadziesiąt lat. Ciekawe co na to tłumy pacjentów. Chyba, że jest to wyrachowana i cyniczna gra polegająca na wmawianiu ludziom w mediach, że nie zwalniają, podczas gdy zwolnienia są przeprowadzane. W sejmiku wszyscy bezradni zagłosowali za tym co się obecnie faktycznie dzieje. Wybory za pasem - etatowi samorządowcy wdepnęli.