Przeglądarka, z której korzystasz jest przestarzała.

Starsze przeglądarki internetowe takie jak Internet Explorer 6, 7 i 8 posiadają udokumentowane luki bezpieczeństwa, ograniczoną funkcjonalność oraz nie są zgodne z najnowszymi standardami.

Prosimy o zainstalowanie nowszej przeglądarki, która pozwoli Ci skorzystać z pełni możliwości oferowanych przez nasz portal, jak również znacznie ułatwi Ci przeglądanie internetu w przyszłości :)

Pobierz nowszą przeglądarkę:

Użytkownik
pies zdycha a nie umiera , umrzeć może człowiek ...
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Otóż to. Widać zaścianek wschodni. Polaczek nie dostał pomocy (przyp. wg. niego należy mu się) bo weterynarz był sam, zadzwonił na policję. To było słowo przeciw słowu, Sam nie zje i drugiemu nieda. Takie te polaczki są w d*** jeża.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Tak, tylko słowo przeciwko słowu. A to, że alkomat pokazał co innego to nieistotne ... Dla niektórych jeśli fakty przeczą teorii to tym gorzej dla faktów. Albo brak umiejętności czytania ze zrozumieniem.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Zanim ktoś zacznie komentować powyższy artykuł niech lepiej dokładnie go przeczyta/ A lekarze z Uniwersytetu Przyrodniczego powinni się wstydzić dając taką renomę UNIWERSYTETOWI!!!!
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
no może władze uczelni wezmą się kompleksowo za sprawdzanie trzeźwości pracowników, bo to co robią tzw. pracownicy sprzątaczki, hydraulicy, szatniarze...to przechodzi ludzkie pojęcie, rzadko są trzeźwi
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Niestety mnie i moją chorą kotkę potraktowano podobnie.Był wieczór gdy przyjechałam z kotką która miała wysoką gorączkę do kliniki na Głębokiej.Pan doktor nawet jej nie dotknął tylko kazał jechać na Stefczyka.Zastanawiam się ile udziałów w klinice na Stefczyka mają weterynarze z Głębokiej.Może ktoś się tym zainteresuje.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Jeden pacjent na cały czwartek? Na chirurgii? ktoś tu chyba nie wie co mówi... tam zawsze kolejka jest !
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
w klinice na Stefczyka pracują po prostu profesjonalni lekarze, ogólnie cały personel podchodzi do małych pacjentów bardzo poważnie i nie bagatelizują sobie żadnych nawet najmniejszych objawów chorobowych u zwierząt. Już nie raz słyszałem że lekarze z LCMZ uratowali zwierzę z różnych chorób nawet tych najcięższych. Świadczy nawet to, że jako jedynym w Lublinie udało im się taj jak należy uśpić łosia który zabłąkał się w mieście. Pełen Profesjonalizm !!!!!! natomiast jeśli na głębokiej nie radzą sobie to po prostu niech zamknął weterynarie i nie robią złudzeń dla ludzi którzy chcą ratować swoje zwierzątka !!!!!!!!!!!!
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
[quote name='miś' timestamp='1312191826' post='509502'] w klinice na Stefczyka pracują po prostu profesjonalni lekarze, ogólnie cały personel podchodzi do małych pacjentów bardzo poważnie i nie bagatelizują sobie żadnych nawet najmniejszych objawów chorobowych u zwierząt. Już nie raz słyszałem że lekarze z LCMZ uratowali zwierzę z różnych chorób nawet tych najcięższych. Świadczy nawet to, że jako jedynym w Lublinie udało im się taj jak należy uśpić łosia który zabłąkał się w mieście. Pełen Profesjonalizm !!!!!! natomiast jeśli na głębokiej nie radzą sobie to po prostu niech zamknął weterynarie i nie robią złudzeń dla ludzi którzy chcą ratować swoje zwierzątka !!!!!!!!!!!! Coś mi się wydaje że ty człowieku na Stefczyka pracujesz. I nie zgadzam się że tam są sami profesjonalni lekarze. Profesjonalnie to mydlą ludziom oczy i czeszą kasę - to fakt ( w zawodzie nie pracuję więc mówię co wiem ) Ale to fakt że kliniki schodzą na psy. A dr. Łapa nie raz walił w gaz ( od choroba zawodowa ).
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
anonim napisał:
Zanim ktoś zacznie komentować powyższy artykuł niech lepiej dokładnie go przeczyta/ A lekarze z Uniwersytetu Przyrodniczego powinni się wstydzić dając taką renomę UNIWERSYTETOWI!!!!
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
widać , że kolega nieswiadomy albo glupi...a najprawdopodobniej i jedno i drugie.... w każdym razie wpis świadczy o nieznajomości tematu .. żyj sobie dalej w błogiej nieświadomości i przeświadczeniu o nieomylności w klinice na Stefczyka.... zresztą co masz pisać, skoro pewnie tam pracujesz (sądząc po poziomie wypowiedzi to pewnie sprzątasz czy inne ambitne zadanie).
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Widzę ,że odsyłanie z UNIWERSYTETU na Stewczyka jest nagminne. Usg też nie można było zrobić. Kompromitacja Uczelni. Może doktory dorabiają prywatnie?
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
weterynarze od zawsze piją i bedą pić w pracy.ot taki zawód.na stefczyka jest okropnie.fakt tam moze nie piją ale są tak pospinani na kase że może by im się przydało troche luzu.podejście jak do przedmiotów mają i patrzą tylko jak policzyc pieniążki
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
maciej napisał:
weterynarze od zawsze piją i bedą pić w pracy.ot taki zawód.na stefczyka jest okropnie.fakt tam moze nie piją ale są tak pospinani na kase że może by im się przydało troche luzu.podejście jak do przedmiotów mają i patrzą tylko jak policzyc pieniążki
W żaden sposób nie jestem powiązana z CMZ na Stefczyka (nie pracuję tam, nikt z mojej rodziny ani bliskich znajomych również), ale leczyłam tam swojego psa, który miał nowotwór. O lekarzach (bez nazwisk aby nie było posądzeń o reklamę) z CMZ mogę mówić tylko dobrze; powiem więcej lekarzy "ludzkich" powinno się tam wysyłać na praktykę aby nauczyli się podejścia do pacjenta.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
NIE "weterynarz" tylko "lekarz weterynarii" ANALFABETO, COŚ TO PISAŁ!!!
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
renia napisał:
NIE "weterynarz" tylko "lekarz weterynarii" ANALFABETO, COŚ TO PISAŁ!!!
Jeśli masz aż takie kompleksy, to może idź na konsultację do psychologa, bo do "lekarza psychiatry" chyba za wcześnie?
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
renia napisał:
NIE "weterynarz" tylko "lekarz weterynarii" ANALFABETO, COŚ TO PISAŁ!!!
Jeśli już poprawiasz-to trzeba poprawić właściwie:lekarz medycyny weterynaryjnej No i pytanie:który lekarz nie może ożenić się ze swoją pacjentką?-oczywiście weterynarz A tak wogóle-to był u niego pacjent czy pacjentka?
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Wika napisał:
Niestety mnie i moją chorą kotkę potraktowano podobnie.Był wieczór gdy przyjechałam z kotką która miała wysoką gorączkę do kliniki na Głębokiej.Pan doktor nawet jej nie dotknął tylko kazał jechać na Stefczyka.Zastanawiam się ile udziałów w klinice na Stefczyka mają weterynarze z Głębokiej.Może ktoś się tym zainteresuje.
Stefczyka to nie jedyne miejsce w Lublinie, nie chcesz nie idź. Ja jestem tylko ciwekaw dlaczego jak jest coś już większym problemem to odsyłają czyżby dlatego że wiedzą czym to może grosić, mam na mysli fakt że niektórzy mają w d..... ciężkie przypadki i nie chcą się ich podąć dlatego też wolą odesłać gdzieś indziej niech ktoś inny się martwi. LCMZ ma tyle wspólnego z UP ile np. LuxMed z Uniwersytetem Medyczym. A co do kasy jaką robią, no sorry bardzo ale to prywatne miejsce jak sklep jak w Tesco za drogo to idę do Reala no to chyba prosete że my własciciele nie mamy za bardzo wpływu na ceny. I jeszcze jedno czy to pies, samochód, dziecko, mieszkanie trzeba myśleć o tym że na to wszystko potrzebna jest kasa to chyba normalne.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
pomijam już fakt, że ceny są odgórnie narzucone a nie że lekarz sobie wymyśla że od jednego klienta weźmie 30 zł za konsultację a od innego 50 zł bo jeździ lepszym samochodem więc go stać ... weterynarz jak każdy pracuje żeby zarabiać ... nie wiem czemu ludziom się wydaje, że powinien to robić charytatywnie ... jak kogoś nie stać to niech się nie decyduje na zwierzę. To tak jak z samochodem ... nie sztuka go kupić, ale utrzymać
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
głupota ludzka nie zna granic.... na stefczyka gdyby brali za wizytę 150 zł wcale nie byłoby wygórowane, czy ktoś widział ten (jak by nie było prywatny obiekt) na oczy.... własne laboratorium, najnowocześniejszy sprzęt diagnostyczny, oiom, sale operacyjne, leczenie komórkami macierzystymi, 20 lekarzy.... sprawdziłam ... jeden z dwóch takich ośrodków w Europie !!!!! Ja mieszkam w Warszawie i mam 2 zdrowe koty ale dałabym się pociąć by ich mieć pod bokiem (na wszelki wypadek)..... a wszystkie pretensje jakie widzę w necie to albo żal po stracie pupila, którego nie dało się uratować albo konkurencja..... bo ja na własne oczy widziałam jak oni walczą o każdą żywą istotę, nie raz ocierając łzy po kątach... apeluję o szacunek bo należy im się....
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Strona 1 z 2

Dodaj odpowiedź:

Przerwa techniczna ... ...