Cap stary nie wiedział, że to kot sąsiada? A innego mógł po prostu zabić? Cóż to za zwyrodnialec?
W niedzielę pomknie do swojego Kościołka i wyspowiada się, a to załatwi sprawę sumienia.
|
|
jakby mi futrzaka zastrzelił to dziadowi przestwaiłbym nos ...
|
|
Jak to się ma do ubojni czy rzeźni ? Tam ustawa nie sięga ?
|
|
Zamykać. Izolować !
Strzelil do kota to moze i strzelic do czlowieka
|
|
...jakby mi futrzaka....I poszedłbyś za chama siedzieć. On zaś w przybrani męczennika nadal chodziłby bezkarny ... |
|
Cap stary nie wiedział, że to kot sąsiada? A innego mógł po prostu zabić? Cóż to za zwyrodnialec? W niedzielę pomknie do swojego Kościołka i wyspowiada się, a to załatwi sprawę sumienia.albo poczeka na listonosza na swoją ubecką emeryturę |
|
Dziwnie wybiórcza wrażliwość.
|
|
To taka katolicka, kościółkowa wrażliwość - jak przeszkada to najlepiej zabić, zakopać i po sprawie. A potem wystarczy się wyspowiadać i człowiek czysty - niebo stoi otworem.
|
|
Po strzale z tekiej wiatrówki na zdjęciu to kotka mogłoby rozciąć na pół.
|
|
To taka katolicka, kościółkowa wrażliwość - jak przeszkada to najlepiej zabić, zakopać i po sprawie. A potem wystarczy się wyspowiadać i człowiek czysty - niebo stoi otworem.Odwal się od KATOLIKÓW POpaprany człowieku. Ty będziesz taki sam jak ten ubek emeryt. |
|
To taka katolicka, kościółkowa wrażliwość - jak przeszkada to najlepiej zabić, zakopać i po sprawie. A potem wystarczy się wyspowiadać i człowiek czysty - niebo stoi otworem.JUDE ???? |
|
Po strzale z tekiej wiatrówki na zdjęciu to kotka mogłoby rozciąć na pół.Hahaha, dobre sobie. |
|
Za kota grozi mu dwa lata a temu, który kota puścił luźno by polował na ptaszki nic nie grozi bo on doniósł?
A może ukarać go tak samo za polowanie bez zezwolenia?
|
|
Debil.
Pewnie nastepne beda dzieci, ktore beda mu na placu zabaw ptaszki ploszyc.
Wspolczuje wlascicielowi straty pupila. Czlowiek bardzo sie przyzwyczaja do zwierzecia.
|
|
Każdy temat jest dobry by się czepić katolików! Co ma k...a piernik do wiatraka?
|
|
Najczęściej przeszkadza nam wszystko co robi ktoś inny. Jak trzeba, to ratowałbym szczura w potrzebie, bo lubię zwierzęta. Ale kot nie płoszy ptaków dla zabawy, on na nie poluje. Bezrozumne trzymanie głodnych zwierząt w pobliżu domu i nie karmienie ich jest gorszym przestępstwem niż zabicie kota niszczącego coraz mniejszą populację ptaków miejskich. Założę się, że karmnik nie był na posesji " właściciela" kota. Kot nie powinien w ogóle wchodzić na cudzy teren. Przez takie komentarze, nasze i tak głupie władze i policja, będą sankcjonować każde działanie, gdzie ludzie sami egzekwują prawo w państwie bezprawia. Ukarany powinien być "właściciel" głodnego "pupila". Zresztą dzikie koty tępi się na całym świecie, tam gdzie zagrażają populacji innych zwierząt. Oczywiście, zgodnie z prawem 71- latek, powinien oddać sprawę do sądu bo nie wolno strzelać do zwierząt, chyba że się jest myśliwym( jakoś nikt ich nie krytykuje, gdy strzelają do wałęsających się psów, rzekomo w obronie leśnej zwierzyny), ale wtedy z racji swojego wieku nie dożyłby wyroku. Najgorsze w tym wszystkim jest to, że " obrońcy" kota, zapewne nie wegetarianie, pożerając kotlety, nie interesują się w jaki sposób dokonuje się uboju zwierząt w rzeźniach. A gdyby nie ptaki, zżarłyby nas, za życia, robaki. Pozdrawiam i zachęcam do myślenia zanim kogoś potępimy, nawet jeśli tzw. cyt.: " katolicka, kościółkowa wrażliwość" jest, dla nas, czymś bardziej obrzydliwym niż głodzenie zwierząt.
|
|
Ja bym zgłosił sąsiada do sądu za polowanie na ptaki przy pomocy kota na cudzej posesji!
|
|
Szok powiesić za JAJA
|
|
I kota szkoda, i ptaków szkoda. Ktoś tam się rozpisał bardzo długo i w wypowiedzi była sugestia, że kot był głodny, niedokarmiony przez właściciela. Otóż koty tak mają, że ich instynkt każe im polować nawet, jak nie są głodne. Z kotami jest jeszcze ten problem, że są sprytne, zwinne i nie straszna im przeszkoda typu płot. Dlatego ja jestem zwolenniczką trzymania kota w domu bez względu na to, czy mamy dom jednorodzinny z podwórkiem, czy mieszkamy w bloku. Unikamy wtedy tragedii, że jakiś imbecyl będzie strzelał do naszego kota. Ponadto, pamiętajmy, że myszki i ptaszki też bywają chore. Kotek może zjeść takiego i sam zachorować. W kwestiach prawnych, zdaje mi się, ale ręki uciąć nie dam, że pan od ptaszków mógł oskarżyć właściciela kota o to, że wchodzi na jego posesję. Z kolei złamaniem prawa przez niego było strzelanie do kota. W ogóle zabicie kota czymkolwiek i jakkolwiek jest złamaniem prawa. A z czysto ludzkiego punktu widzenia, zupełnie bez prawa, wydaje mi się, że najlepiej by było, jakby pan od ptaszków porozmawiał z sąsiadem, żeby przypilnował swojego kota. Najpierw się rozmawia, ostrzega, a nie od razu zabija. Ktoś tam się też wypowiadał, że powszechną praktyką jest zabijanie bezpańskich kotów. Chyba nieoficjalnie ... Prawo nakłada obowiązek na władze terytorialne opiekowanie się bezdomnymi kotami, a więc dokarmianie ich (są takie funkcje, jak karmiciele), sterylizowanie. Zabijanie kotów dzikożyjących jest też przestępstwem. A osobiście powiem Wam, że jakbym tak kiedyś dostała władzę w Polsce w swoje ręce, to kazałabym ucinać ręce ludziom, którzy krzywdzą zwierzęta. A problem kotów i ptaków rozwiązałabym tak, że koty domowe kazałabym trzymać w domach i wyprowadzać na smyczy.
|
Dodaj odpowiedź:
Przerwa techniczna ... ...
|