Smutne twarze sprzedawców i całkowity brak klientów.
|
|
Słusznie! Cała ta eko-żywność to jedna wielka ściema dla naiwniaków! Słyszałem już od kilku niezależnych osób,że np.sporo żywności w sklepach z eko-żywnością jest "made in china". Sam mieszkałem na wsi -teraz w Lublinie i śmieszy mnie naiwność ludzi,którzy nie znają się "na rzeczy"... Właściciele "eko-gospodarstw" wypowiadają się "chwasty niszczymy mechanicznie,nie chemicznie". Jeżeli ktoś przynajmniej trochę jest obczajony w temacie i potrafi "czytać między wierszami",to zapyta":a czym niszczycie stonkę i wszelkie zarazy?" Bo chyba nie powiecie,że stonkę ręcznie zbieracie lub kijkiem przeganiacie,a zarazy może modlitwą lub gusłami przeganiacie"? -więc czym jeśli nie chemią? Większość rodowitych Lubelaków jest strasznie naiwnych z tą eko-żywnością... |
Dodaj odpowiedź:
Przerwa techniczna ... ...
|