Przeglądarka, z której korzystasz jest przestarzała.

Starsze przeglądarki internetowe takie jak Internet Explorer 6, 7 i 8 posiadają udokumentowane luki bezpieczeństwa, ograniczoną funkcjonalność oraz nie są zgodne z najnowszymi standardami.

Prosimy o zainstalowanie nowszej przeglądarki, która pozwoli Ci skorzystać z pełni możliwości oferowanych przez nasz portal, jak również znacznie ułatwi Ci przeglądanie internetu w przyszłości :)

Pobierz nowszą przeglądarkę:

Użytkownik

Zrobi wszystko, żeby stanąć na bramce. Jedzie 600 km na jeden trening

Utworzony przez Użytkownik niezarejestrowany, 27 października 2017 r. o 21:30 Powrót do artykułu
...szkoda mi Cię chłopcze, że rodzice zgotowali Ci taki los....
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
a w lublinie nie ma szkół bramkarskich jak ich stać to niech jeżdżą tracą czas i pieniądze
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
zapraszam do keepertemu mój syn tam trenuje ma wyniki i dobrze sie czuje fachowcy go trenuja i jego klubowy trener jest bardzo zadowolony i widzi postepy po paru miesiacach
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Amhicja rodziców jest czasami zabójcza.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
To już Kolejny artykuł o nim... Nie macie o czym pisać??
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Po prostu chłopak nie jest zdolny i nie ma takentu . Jakby był dobry toby łowcy talentów się o niego postarali . Jak ktoś ma zdolności to sobie poradzi i go znajdą . Jak się nie ma talentu to niestety. Proponuję chłopakowi aby zają się czymś innym w czym będzie dobry . Jakiś inny sport np. gra w warcaby , chuńczyka lub w dwa ognie .
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
To już jest nudne, czy tata tego chłopaka ma duże znajomości żeby drugi raz pisać o tym dzieciaku? To jest żałosne już. Jak to czytałem wcześniej to taż dałem komentarz, bo się... Do jasnej cholery! Czy w Lublinie nie ma żadnego trenera bramkarzy??? Ja się pytam!? Mój syn gra w piłkę i jest trochę młodszy, jak grzeje ławę to nie marudzi i nie szuka trenera w np: Gdańsku. U nas jest Arek Onyszko, znam go osobiście boi graliśmy kiedyś razem w Lubliniance! Są inni dobrzy trenerzy, co się dzieje do cholery, LANS???, jakaś moda? Co to ma w ogóle być! Chłopak może i by grał w piłkę w Lublinie, ale....może tata?, mama?...hm
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Szkoda dzieciaka , zamiast grać z kolegami pod blokiem i cieszyć się młodością to jeździ 600 km. Szkoda ......
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Chyba ktoś tu jest bardzo sfrustrowany , że o jego dziecku nie piszą ..na stronie faceboku barlinka można obejrzeć TVP 1 Dzień dobry Polsko na żywo , posłuchać fajnej rozmowy to może otworzy oczy niektórym i da do myślenia ...inny rodzic z Lublina
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Może ktoś zna i może polecić trenera w Lublinie który naprawdę wkłada serce na treningach i ma pedagogiczne podejście do dzieciaków, bo ja osobiście mam dziecko które trenuje od 4 lat piłkę i skaczemy z klubu do klubu , bo a to rocznik a to grupa rozwiązana, i nie skupiają się kluby na szkoleniu i szlifowaniu dzieciakow z naprawde mozliwosciami do biegania z piłką tylko pompowaniu żeby kupować stroje dresy gadżety i wpłacac regularnie składki, a jak ktoś powie ze coś mu się nie podoba to zaraz patrzą na niego wilkiem, a edukacja uczy :bądź asertywny. Dzieci niektóre mają potencjał i możliwości do kopania piłki ale trzeba im dobrego przywódcy trenera z sercem ale ich jest jak na lekarstwo, bo system klubów patrzy na kasę a trenerzy mało zarabiają i niektórym zwyczajnie się nie chce prowadzic treningów z przyjemnością i pasją ..kluby zacznijcie patrzeć na jakość a nie na ilość , bo mamy dzieciaki mniej wiecej zdolne , ale trzeba to wyłapać i trenersko pokierować ...
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
widać spełnianie niespełnionych ambicji rodziców, zapewne ojca. Ciekawe że można tak regularnie opuszczać szkołę...
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Czy w Lublinie malo jest dobrych trenerow, i szkolek? Bez przesady dojezdzac 600km . To niejeat Real Madryt czy Barcelona zeby az tak sie poswiecac.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
który to już raz o tym piszecie? Tekst sponsorowany?
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Ojciec to idiota, regularne treningi powinny być 3 razy w tygodniu, a nie raz po 5 godzin. Ciekawe ile dzienniarz wziął za promocję tego głupawego artykułu. Mało to klubów w Lublinie: Motor, Lublinianka, BKS, Widok, Sygnał i nigdzie się nie poznali na takim talencie brylancik.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Dla mnie też jakieś to dziwne wszystko tym bardziej że chłopaczek mówi że był już w wielu klubach i nie bardzo mu się podobało ! To niech jeździ na treningi do Monachium co tydzień to może bardziej mu się spodoba ? Naciągane to wszystko lub chłopcu już sodówka uderza do głowy a to nie dobrze wróży ..
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Bardzo dobrze że piszą takie artykuły , Ci co mądrzy to zrozumieją przesłanie takich tematów kierowanych do kadry , szkolnictwa i rodziców ...
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Tylko tego biednego chłopca żal. Rodziców się nie wybiera. Czy nie widzą, że krzywdzą dziecko.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Po przejechaniu 600 km. to ten dzieciak NAPEWNO się czegoś nauczy !!!!!!!!
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Jest poprostu jest  słabym PATAŁACHEM i dlatego grzeje ławę . Nie nadaję się na bramkarza i tyle . Synuś jest słabym bramkarzem i dlatego musi jeździć na drugi koniec Polski bo tam ktoś się zlitował i PATAŁACHA postawił na bramce .
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Jak tatuś chce, żeby synuś zrobił karierę, to musi go co tydzień wysyłać o wiele dalej. Na przykład do Arsenalu, czy innej Barcelony.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Strona 1 z 2

Dodaj odpowiedź:

Przerwa techniczna ... ...