Gmina Żyrzyn. Mieszkańcy boją się odoru. Nie chcą kolejnej chlewni

Zaczyna sie straszenie procesami.

Włostowice to podmiejskie osiedle. Sypialnia to wszystkie miejscowości gdzie ludzie spędzają czas wolny gdy pracują w mieście. Gdzie śpią. Dlatego sypialnia. Wspomniany rolnik ma tyle ile mieć może i niech sobie ma. Ale duża ferma niech powstaje tak, by nie wpływać na okolice. Tym bardziej, że charakter tych okolic jest znany i zapisany w planach od prawie 15 lat.

krótko mówiąc - tania ziemia tu była tylko dzięki zakazowi. nikt o nią nie zabiegał, bo zdawał sobie sprawę, że nic dużego nie pobuduje. a mogło być tak, nasz rolnik był przekonany o swoich układach i założył, że mu się uda to zmienić. a opór go za***ył... a ludziom się nie dziwię, że podejrzewają korupcję. jak robi się coś dla jednego kosztem wielu to standard.

I niech nikt nie próbuje mówić, że fermy to wieś. Fermy to fermy. Fabryki to fabryki. Wieś to gospodarstwa. Do określonej wielkości. I to szanujemy. Fermy - w bezpieczne lokalizacje. Wszyscy będą szczęśliwi. Ja chcę mieć kilka zwierzaków, kilkanaście drzew, trochę krzaków, kawałek sadu. W mieście tego nie zrobię. Bo miasto nie od tego. Ale smrodów fermy wdychać nie chcę.

fermy nie powinny być pomiędzy domami i tyle. problem jest znany wszędzie na świecie i trzeba to robić dobrze. dwa trzy kilometry od wsi albo jeszcze dalej. planować z wyprzedzeniem. działka w mieście to brak dojazdów, bliskość szkół i przedszkoli, sklepy pod ręką, ale brak miejsca na kawałek ogródka, drzewka. działka na wsi to codzienne dojazdy, daleko do lepszej szkoły, czasem coś zaleci od sąsiada, miejsce na jakieś uprawy, drzewa, sady i to jest norma. tak ma być. nie mam ochoty podcinać drzewek w smrodzie fermy czy przyjmować gości gdy strach oddychać. ale ferma na kilka tysięcy zwierzaków NIE!!!!! to gigantyczny smród i skażenie środowiska; zalecieć to może od sąsiada a nie od wielkiej hodowli co 2 kilometry ciągnie. równie dobrze na środku osiedla kolejowa można by postawić instalację amoniaku, mówiąc, że to miasto fabryka musi być. dwa kilometry od tej chlewni jest rezerwat przyrody i natura 2000 może by ten temat pociągnąć bronić tego interesu może tylko ten co nie wie o czym mówi a straszyć cba to mogą. cba od tego jest co by przyjechać i sprawdzić. najwyżej sobie pojedzie i nic nie stwierdzi. no chyba, że stwierdzi. ale tego przecież nikt nie powiedział :D prawda?

szkoda w ogóle o tym gadać; jak jeden facet ma zarobić a kilkaset ludzi stracić to coś nie gra i tyle. zmienianie prawa pod jednego gościa jest zawsze podejrzane i kropka. tu nawet nie o syf chodzi a o zasady.

Biedny rolnik???? Bez żartów. Chlewni na 2000 świń nie wywala rolnik tylko PRZEDSIĘBIORCA. Taka ferma to FABRYKA MIĘSA i podobnie jak inne szkodliwe FABRYKI ma być DALEKO OD LUDZI. Wtedy będą i świnie i szczęśliwi ludzie. Kim do cholery trzeba być, żeby rozwalać ludziom wszystko co osiągnęli, dziesiątki domów w które włożono setki tysięcy w same remonty - tylko dlatego, że jeden gość zapragnął trochę pieniędzy zarobić. W normalnym kraju liczy się KOSZT SPOŁECZNY. Czyli to, że ile ludzie stracą, żeby jednostka mogła zarobić. Bo to jest prawdziwa wartość tej inwestycji. Jeśli to ma powstać - to tak, żeby nie przeszkadzać. A jak się nie da to trudno. Jak ktoś kupił grunt będący pustynią to niech się nie dziwi, że portu tam nie pobuduje.

ZAKAZ BYŁ TO MA ZOSTAĆ. ŻE NIBY CO NASZE MIEJSCOWOŚCI SKORZYSTAJĄ? NIC NIE SKORZYSTAMY. DLA KOGO TO DOBRE? O CO TU CHODZI? KOGO DO CHOLERY REPREZENTUJĄ RADNI??? ODWOŁAĆ RADĘ GMINY NOWE WYBORY OGŁOSIĆ. NA WÓJTA UWAGA BO MÓWI JEDNO A JAKBY CHCIAŁ NA NIE TO ZNALAZŁBY SZYBKO SPOSÓB NA UWALENIE TEGO.

Wystarczy, że znajdzie inteligentnych urbanistów i powinno wystarczyć.

Co to za pan Grzegorz sie wypowiada? To WARSZAWIAK!!!

Ale on mieszka w Puławach i tam mu śmierdzi?

Dziwni ludzie. Jak szamba wylewane na pola im nie przeszkadzają a chlewnia przeszkadza

Przestancie wylewać szamba to nie bedzie smierdziało

Jak bym miał taką wypłatę jak Wójt to bym nie musial pszy swiniach chodzić

Czy ten wójt był kiedyś ZA? On zawsze tylko przeciw odkąd pamietam

mi akurat smierdzi w mieście dlatego osiedliłem sie w jednej z tych miejscwosci. jestem z tym regionem związany od dziecka i zawsze tu było duzo lasów, łąk i pól. ludzie tutaj gospodarzyli na kilku hektarach i tylo kilu miało więcej. smierdzieć to tu zacznie jak powstanie PRZEMYSŁOWA CHLWENIA nawet to nie będzie smród tylko odór nie do zniesienia. nie wiem czy w szkołach rolniczych nie uczą czytać? "Rolnik" tu nie chodzi o hałas, kurz i specyficzne zapach wsi. 90% ludnosci tu mieszkającej jest związana z tym miejscem od urodzenia i nie dostaje trałmy na odgłos ciągnika my na wsiach pod Puławami wiemy co to ciągnik czy traktor jak wolisz. skoro jesteś rolnikiem to masz wiedze czym sie różni gospodarstwo rolne od chlewni przemysłowej. ciekawy jestem czy jakby na Włostowicach w odległści 300 m od najblizszych zabudowań chcieli wybudować spalarnie śnieci czy by słomiane państwo nie protestowało. 

Może w końcu nauczymy się czegoś na cudzych błędach. Do naszej części polski inwazja śmierdzieli dopiero wchodzi. Radni i Wójt powinni dołożyć wszelkich starań by do tego nie dopuścić - albo zrobić to naprawdę daleko od ludzi. Nieszkodliwą chłodnię w Woli Osińskiej zrobili daleko. A tutaj coś co oddziaływuje kilometrami wsadzają ludziom pod domy. SKORO JEST ZAKAZ TO ZDJĘCIE GO CHOĆBY W JEDNYM MIEJSCU POWINNO WIĄZAĆ SIĘ ZE ZGODĄ WSZYSTKICH KTÓRYCH TO DOTYCZY W PROMIENIU 3 KM a co do brania w łapę - to dowodów raczej nikt nie ma i na pewno nie wolno tak pisać. Ale nie znaczy to, że nie powinniśmy w pewnym momencie poprosić aby ktoś z góry się temu przyjrzał. Bo jest to dziwna sprawa i ludzie mają prawo podejrzewać.

Grzesiek akurat mieszka w Borysowie. A chlewnie chce budować syn Zenona z artykułu, który wiele lat temu wyniósł się... do Puław. Dużo trzeba mieć śmiałości by nazwać go rolnikiem. Najpewniej chłopak chce zbudować i sprzedać. Interes dobrze zwietrzył tylko o szanowaniu ludzi zapomniał. Podmiejskie miejscowości to fatalny pomysł na takie obiekty. Ludzie sprzedali niepotrzebne im grunty, bo pracują w mieście. Jeden zebrał trochę i chce ich wysadzić... Po budowie takiego obiektu w 20 lat zbierze wszystko.

Kluczowy argument Inwestora: wieś musi śmierdzieć - jest po prostu chory. Wieś nie śmierdzi i wcale nie chce śmierdzieć. Cuchną wielkie fermy - i niech nie próbuje łączyć z wsią. Fermy na odludzia a nie między kilkaset domów. Jak ziemię kupowali to wiedzieli, że nic takiego tu nie postawią. Równie dobrze mogliby teraz płakać, że portu pobudować nie mogą bo wody nie ma. Takie okolice - PRZYKRO NAM. Chcesz szkodzić środowisku - znajdź inne miejsce. Dziś nad lokalizacją fermy przelatywał nisko klucz żurawi. Piękny widok... Z Piskor cały czas przylatują tu ptaki.

Ich własnosć oni decydują co na niej robią a reszcie nic do tego zazdrośnicy. Może niedługo chcieli byście decydować jaki sąsiad ma sobie kupić samochód albo co na obiad ugotować