Przeglądarka, z której korzystasz jest przestarzała.

Starsze przeglądarki internetowe takie jak Internet Explorer 6, 7 i 8 posiadają udokumentowane luki bezpieczeństwa, ograniczoną funkcjonalność oraz nie są zgodne z najnowszymi standardami.

Prosimy o zainstalowanie nowszej przeglądarki, która pozwoli Ci skorzystać z pełni możliwości oferowanych przez nasz portal, jak również znacznie ułatwi Ci przeglądanie internetu w przyszłości :)

Pobierz nowszą przeglądarkę:

Użytkownik
Chyba te wszystkie komentarze są pisane przez szpital... nie slyszalam jeszcze, zeby ktoś wyszedł szybko i bez zarażenia, a co chwile jakaś koleżanka rodzi na puławskiej porodówce. Kobiety sa tam straszone, przezywają traume i mają wmawiane, że to one zaraziły swoje dzieci bo żle o siebie dbaly podczas ciąży. masakra
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
ja rodziłam w Puławach w 2004r i byłam zadowolona, mogłam mieć swoją położną i mój lekarz prowadzący był ze mną, wszystko szybko poszło, najbliźsi mogli być ze mną na sali po porodzie oczywiście w godzinach odwiedzin, więc cały czas ktoś był przy mnie i mnie wspierał , nie musiałam wychodzić na korytarz, bo to jest jakas pomyłka, 20 osób w jednej małej salce koszmar. Wyszliśmy po 3 dniach w piątek 13 :-) , wtedy dzieci nie miały żadnych bakterii, jeżeli nie miały żółtaczki wszystkie wychodziły do domu. Teraz jakaś paranoja, Jestem w ciąży będę rodziła w Puławach , boję się bardzo przez to żę tyle dzieci tam zostaje tak długo, ja planuje zrobić sobie przed porodem wszystkie badania żeby nie mogli zgonić że ja maleństwo czymś zaraziłam. 
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Porodówka w Puławach nie od dziś jest znana z zakażeń pacjentów i wyciszania wszystkiego zwalając na pacjęta tylko bardzo dziwne że przy porodach brakuje np zdezynfekowanych narzędzi a potem na szwie wykrywa się gronkowca ale oczywiście szpital wszystko przekręca i ucisza widać w tym mają wprawę .Opieka na oddziale położniczym tragiczna człowiek rodzi a one sobie filmy oglądają zamiast się zająć...
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Ja w 2009 przezylam prawdziwą traumę na tym oddziale. Po porodzie spędziłam m-c. Pojawiły się powikłania w wyniku zaniedbania przez lekarzy ale i nie tylko. Najgorsze natomiast to traktowanie położnych i co niekórych lekarzy.cyt. "Cierp ciało jak się chciało" tekst jednej z pan doktor. Brak zrozumienia w stosunku do pacjenta. Kompletna znieczulica, a gronkowiec w szwie pooperacyjnym standardowo.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Rodziłam w zeszłym miesiącu. Po 3 dniach wróciliśmy szczęśliwi do domu. Zero komplikacji. Sam szpital polecam mam porównanie z Lublinem tam warunki były dużo gorsze. Pacjentki na korytarzach brak intymności, tłok.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Witam! Ja rodziłam w Puławach i wiem że moje dziecko było zarażone przeze mnie.Każda z nas przychodząca do porodu czy mowi prawdę jak zbierany jest wywiad?Miałam wytłumaczone że nawet niewnny katar zostawia wirusy ale nie u nas ale przez łożysko do dziecka.To wszystko wytłumaczył mi ginekolog na wizycie gdy byłam w ciąży(nazwiska nie podam).Każdy ocenia szpital od najgorszej strony,ale czy tak do końca jest super w Lublinie?Ja bym nie chciała leżeć na korytarzu i wystawiać brzuch czy krocze na wizycie gdy każdy może widzieć i nawet inna osoba odwiedzająca.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Do dexa22 co ty gadasz to raptem tylko w puławskim szpitalu matki choruję i zarażają swoje dzieci w innych jest to żadkość a tu norma, a co kiedyś nawet w tym szpitalu dzieci wychodziły po 3 dniach, ochywiąscie jak nie miały żółtaczki a teraz spędzają tam po 10-12 dni, dostają antybiotyk a później okazuje się że nie potrzebnie bo badania dobrze wyszły! 70-80% dzieci dostaje antybiotyk , nigdzie tak nie ma.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Chyba te wszystkie komentarze są pisane przez szpital... nie slyszalam jeszcze, zeby ktoś wyszedł szybko i bez zarażenia, a co chwile jakaś koleżanka rodzi na puławskiej porodówce. Kobiety sa tam straszone, przezywają traume i mają wmawiane, że to one zaraziły swoje dzieci bo żle o siebie dbaly podczas ciąży. masakra
Bzdury bajkopisarka z Ciebie. Wyszłam ze szpitala w kwietniu. Urodziłam córkę - zero bakterii zero antybiotyków.. Oby napewno rodziłas w Puławach, a moze jak tak hurtem po koleżeńsku rodzicie to jakaś impreza grupowozaplodnieniowa była..
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Teraz na oddziale jest księżniczka, której podarowano klucz do łazienki i takim sposobem ma ją na wyłączność. Zakaz wchodzenia przez odwiedzających na salę też jej nie dotyczy.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Do Guest- Jestem ciekaw skąd u ciebie takie rewelacje na temat szpitala?dużo piszesz ale chyba za kogoś,bo tylko idiota pisze takie bzdury.Wiesz normalnie można powiedzieć że w szpitalu w Puławach bakterie chodzą na szpileczkach po ścianach i słychać po północy jak chodzą.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Guest (16 czerwca 2015 o godzinie 02:07) Do Guest- Jestem ciekaw skąd u ciebie takie rewelacje na temat szpitala?dużo piszesz ale chyba za kogoś,bo tylko idiota pisze takie bzdury.Wiesz normalnie można powiedzieć że w szpitalu w Puławach bakterie chodzą na szpileczkach po ścianach i słychać po północy jak chodzą Jeśli słyszysz jak bakterie chodzą po ścianach i nie śpisz o 2 w nocy zgłoś się czym prędzej na oddział szpitalny, ale innej placówki. Ponoć w Abramowicach uporali się z wszystkimi bakteriami - będziesz mogła spokojnie spać.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
UWAGA! Do piszących negatywne komentarze do innych komentarzy - coś mi się wydaje, że to te właśnie pisze jedna osoba, której zależy, żeby nikt nie miał jakichś podejrzeń. Ten sam hamski styl wypowiedzi, prymitywne "dzieciorób", "idź się leczyć" - to o czymś świadczy. Ja rodziłam w styczniu 2014 i też 90% dzieci dostało antybiotyk - połowa na bakterię, połowa na zapalenie płuc. Leżeliśmy z synkiem 14 dni - najpierw żółtaczka, a na 4 dobę okazało się, że e-coli. Badania po wyjściu ze szpitala też wychodziły nie tak, więc zostaliśy ponownie skierowani do szpitala - gdzie nas wyśmiali, bo powiedzieli, że z taki poziom tej bakterii w moczu jest normalny, bo znajduje się pod napletkiem a nie w moczu. Ponadto lekarz z habilitacją z Lublina powiedział nam, że jak nie ma leukocytów w moczu to nie ma żadnego zakażenia. A biedne mamy, które tego nie wiedzą, pozwalają faszerować swoje dziecko antybiotykiem.  Jak to możliwe, że trwa to tak długo i nikt się tym nie zainteresował? Zastanawiam się czy rodzić dziecko w Puławach żeby narobić tam niezłego bałaganu jeśli drugie dziecko znowu będzie miało dostawać antybiotyk, czy dać sobie spokój i wybrać Lublin.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
UWAGA! Chciałam serdecznie polecić szpital w Puławach matkom wahającym się z podjęciem decyzji gdzie rodzić. Będziecie pod bardzo dobrą opieką profesjonalnego personelu, który podejmuje decyzje w trosce o wasze zdrowie i zdrowie waszego dziecka. Jestem wraz ze swoim maluszkiem bardzo wdzięczna za opiekę i dziwię się, że jakaś jedna osoba uwzięła się i wypisuje takie brednie.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
DOKŁADNIE! Po charakterze wypowiedzi negatywnych widać, że to jakaś bajkopisarka lub bajkopisarz i wszystkie niby prawdziwe historie to twórczość jednej i tej samej osoby! Żałosne!
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Moja znajoma rodzila w lbn o tez wcale rewelacyjnie nie miala poniewaz zarazili jej tam dziecko bakteria o wmawiali jej ze to jest jej wina wiec szczerze mowiac to wszedzie dobrze gdzie nas noe ma w kazdym szpitalu znajdzie sie cos co bedzie komus nie odpowiadac wiec nie ma reguly czy pulawy czy lublin bo tu czy tu jest dobrze.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Znajoma rodziła w Lublinie i to porażka. Nie dość że leżała korytarzu to jeszcze nie miała żadnej intymności, gdyż każdy się na nią potrzył.Nie wiedziała czy ma karmić piersią czy nie.Żałuje tylko że po słuchała się koleżanek które odradzały rodzić w Puławach.Szkoda że każdy krytykuje szpital w Puławach a w szczególności Poloznictwo i Noworodki a wcale tak źle nie jest.Wiem co mówię bo sama niedawno rodzilam i jestem bardzo zadowolona z opieki i przy okazji cieszę się że mam przebadane dziecko.Wcale to nie prawda że każde dziecko ma zapalenie płuc!!!. Moje dziecko leżało i się naświetlało,ale w tym czasie nie było leczonych na zapalenie płuc, tylko na e coli.Opieka na 100% super po stronie położnych z obu oddziałów.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Kobiety o czym wy piszecie,bakterie i brud grasuja w calym szpitalu!!!!!!!!!!!!!!!!Syf jest wszedzie
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Każdy pisze o bakteriach w szpitalu w Puławach a czy to jest prawda?Tego nie wiem.Ale mimo wszystko bym wolała leżeć z dzieckiem i się leczyć na infekcje dróg moczowych czy zapalenie płuc niż zarazić się salmonella która jest w szpitalu w Lublinie na Kaczawskiego.Moja koleżanką miała tam rodzić ale odesłana została na Lubartowska do większego brudu.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Niedawno miała cc w puławach i jestem bardzo zadowolona z opieki tak samo nademną jak i nad moją malutką połozne są naprawde bardzo mile, uprzejmne i bardzo wyrozumiałe. Pomimo tego ze jest jedna połozna na połoznictwie to w dniu kiedy miłam cc a było duzo kobiet na oddziale ona ciągle przychodziła i pytała czy dac cos p/bólewgo i ogółnie bardzo troskliwie sie opikowała a więc ja jestem bardzo zadowolona z personelu i lekarskiego i połoznych.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Jak ja leżałam po porodzie to nie było żadnego problemu żadnego zapalenia ani innego typu rzeczy personel może być nie jest najgorszy ale jeżeli ktoś liczy na hotel z 5 gwiazdkami to niech się nie przeliczy.... zależy kto jakie ma wymagania. Teraz jak będę rodzić to też raczej w Puławach.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz

Dodaj odpowiedź:

Przerwa techniczna ... ...