Przeglądarka, z której korzystasz jest przestarzała.

Starsze przeglądarki internetowe takie jak Internet Explorer 6, 7 i 8 posiadają udokumentowane luki bezpieczeństwa, ograniczoną funkcjonalność oraz nie są zgodne z najnowszymi standardami.

Prosimy o zainstalowanie nowszej przeglądarki, która pozwoli Ci skorzystać z pełni możliwości oferowanych przez nasz portal, jak również znacznie ułatwi Ci przeglądanie internetu w przyszłości :)

Pobierz nowszą przeglądarkę:

Użytkownik
Jakoś jak stacja należała do szpitala to nic takiego się nie działo. Jak stację wziął na 20 lat niemiecki prywaciarz to od razu ludzie zaczęli umierać...
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
A co ma do powiedzenia największy znawca tematu stacji dializ, były starosta, obrońca szpitala, działacz związkowy, mąż, ojciec SKamiński vel SAK?
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Temat jak teczka Kiszczaka? Po takim czasie ktoś się obudził i rozdmuchuje temat.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Jakoś jak stacja należała do szpitala to nic takiego się nie działo. Jak stację wziął na 20 lat niemiecki prywaciarz to od razu ludzie zaczęli umierać...
Nie pieprz głupot stacja nie należy do szpitala już ponad 10 lat. Ale właśnie takich propagandowych komentarzy się spodziewałam. Po to pewnie ten artykuł żeby odwrócić uwagę od tego dzieje się w puławskim szpitalu. Zgadzam się to właśnie jest puławska teczka Kiszczaka.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Życzyłbym każdemu pacjentowi szpitala chociaż w połowie takich warunków leczenia jakie panują na Stacji dializ Fresenius w Puławach. I takiej uprzejmości personelu, szczególnie pielęgniarskiego. Niestety, jest to poziom nieosiągalny dla puławskiego szpitala, bo po prostu inna jest mentalność. Na stacji dializ wszystko nastawione jest na to żeby pacjent był w centrum zainteresowania. Co do samej sprawy to mam swoje przemyślenia, ale nie będę się nimi z nikim dzielił. W każdym razie na pewno komuś zależy na tym żeby negatywnie wpłynąć na stację dializ. W szpitalu o stacji i jej personelu nie mówi się wcale, albo mówi się źle. Po prostu niektórych boli pewna część ciała, że można pracować w ludzkich warunkach i być ludzkim dla pacjentów.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
W tamtym tygodniu podobny artykuł czytałam we ,,Wspólnocie". Jak zwykle Dziennik Wschodni jest na bieżąco.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Artykul ten nadaje sie jedynie do usuniecia. Panie redaktorze tu nie wiadomo o co w nim chodzi trzeba sie lepiej do tego przygotowac, bo w szkole pisza lepiej.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Rodzinie zalezalo na tym zeby nie bylo wiadomo kto i z kad jak opisywal syn we "wspolnotach pulawskich czy opolskich" a wy wszystko rozdmuchaliscie.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Rodzinie zalezalo na tym zeby nie bylo wiadomo kto i z kad jak opisywal syn we "wspolnotach pulawskich czy opolskich" a wy wszystko rozdmuchaliscie.
  To po co rodzina leciała z tym do Wspólnoty Puławskiej?
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Rodzina dowiedziała sie jak to zamieszane bylo w dokumentacji szpitalnej. A poza tym powiedzieli im ze zmarł na serce co okazało sie nie prawda niestety wykrwawił sie moze i przez sprzęt ale ktoś dogląda sprzętu i przede wszystkim pacjentów.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Człowiek chory może umrzeć w każdej chwili.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Szanowni Państwo, niestety praktycznie na każdym forum dyskusyjnym dotyczącym medycznych nieprawidłowości w większości wypowiadają się prawnicy poszukujący potencjalnych klientów. Nawet najbardziej wytrawny prawnik niewiele zna się na medycynie. Sprawy dotyczące nieprawidłowego postępowania medycznego tzw. błędy medyczne, należą do spraw wyjątkowo trudnych i wymagających specjalistycznej wiedzy zarówno prawniczej jak i sądowo-lekarskiej. Zawiłości procedur i specjalistycznego postępowania medycznego powodują, że po przyjęciu sprawy do prowadzenia zaczynają się dramatyczne poszukiwania lekarza, najlepiej biegłego specjalisty, który chciałby i potrafiłby przeanalizować konkretny przypadek pod kątem sądowo-lekarskim. Jak wiadomo - nie tylko prawnikom - nawet jeżeli masz rację, to nie oznacza to, że wygrasz w sądzie… Tam potrzebna jest siła merytorycznych argumentów, rozsądnej opinii, a nie pustych zapewnień. Każdy ma prawo do wystąpienia z pozwem do sądu przeciwko lekarzowi, tylko kto da gwarancję, że wygra taką sprawę… Jeżeli potrzebujecie Państwo prawdziwej pomocy, proponuję zwrócić się do LegeArtisMedica w Łodzi (preferują mail). Są poważni. Pomagają, nie naciągają.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
W Australii w programie TV Compass (religioznawczy) byl panel dyskusyjny i jeden ksiadz powiedzial : jego ojciec poszedl do lekarza a lekarz mu powiedzial, ze ma chore nerki i jest koniecznosc dializ. Pacjent powiedzial zegnaj doktorku i wiecej sie u lekarzy nie pojawil. Zmarl po 8 miesiacach w domu.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz

Dodaj odpowiedź:

Przerwa techniczna ... ...