Przeglądarka, z której korzystasz jest przestarzała.

Starsze przeglądarki internetowe takie jak Internet Explorer 6, 7 i 8 posiadają udokumentowane luki bezpieczeństwa, ograniczoną funkcjonalność oraz nie są zgodne z najnowszymi standardami.

Prosimy o zainstalowanie nowszej przeglądarki, która pozwoli Ci skorzystać z pełni możliwości oferowanych przez nasz portal, jak również znacznie ułatwi Ci przeglądanie internetu w przyszłości :)

Pobierz nowszą przeglądarkę:

Użytkownik
I jak to zrobić z ludźmi (muzealnikami), którzy zarabiają najniższą krajową i nie maja szans na awans zawodowy bo zwyczajem stało się, że szefami placówek muzealnych z reguły zostają partyjni aparatczycy? Zresztą skąd dzisiaj wziąć szefa takiej placówki skoro wszyscy z PSL-u już maja swoje intratne stanowiska ;-) Przed laty gdy spadkobiercy byli w konflikcie z krakowskim muzeum to jakoś nie zaobserwowałem lubelskich "polityków" lobbujących za muzeum w Puławach. Dzisiaj gdy w gruncie rzeczy jest już pozamiatane to się obudzili? Too late! http://wyborcza.pl/1,75475,5631786,Skarby_Czartoryskich_wroca_do_Pulaw_.html
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Dobry gość z pana członka zarządu powiatu. Rzuca pomysł (chwalebny- nie przeczę), a potem mówi, że najlepiej jakby go sfinansować z budżetu miasta, pieniędzy ministerialnych albo od sponsorów :) Panie członku zarządu powiatu! Takich pomysłów za czyjeś pieniądze to ja mam miliony :) Jak się Pan chce za coś brać poważnie, to proszę wskazać realne źródła finansowania, a nie zrzucać najważniejszą sprawę na innych.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Puławy powinny mieć muzeum, bo to właśnie tu w pocz. XIX w. powstało pierwsze muzeum na polskich ziemiach. A co za problem, mając przychylność rodzinnej fundacji Czartoryskich, korzystać z tej przebogatej kolekcji. Trzeba tylko chcieć wspólnie działać, aby takie muzeum utrzymać. Chodzi tu nie tylko o miasto i powiat Puławy, ale też o ministra kultury oraz o gospodarza nieruchomości IUNG i o marszałka województwa, który w 2009 roku to muzeum powołał i nadal jest jego administratorem (w ramach filii Muzeum Nadwiślańskiego w Kazimierzu Dolnym).
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Puławskie muzeum od początku nie może rozwinąć swojej działalności ze względu na wybujałe ambicje pana dyrektora Instytutu Uprawy Nawożenia i Gleboznawstwa - właściciela pałacu, gdzie na cele ekspozycyjne udostępniono dotąd (rzecz jasna nie za darmo) jedną salę na parterze. Słyszeliśmy i do znudzenia czytaliśmy wypowiedzi pani zastępcy dyrektora instytutu, że po zakończonym remoncie konserwatorskim zabytkowych sal na pierwszym i drugim piętrze, wnętrza te zostaną przeznaczone na poszerzenie ekspozycji muzealnej. Remont zakończył się z końcem ubiegłego roku i do dzisiaj instytut nie jest w stanie wywiązać się z zapisanego w umowie (wykorzystano wszak fundusze unijne) obowiązku przekazania tych pomieszczeń muzealnikom. W zamian za to dowiadujemy się o pomyśle tworzenia instytuckiego muzeum rolnictwa, tak jakby było to pierwszorzędna potrzeba (pomijam w tym wszystkim aspekt finansowy związany z utrzymaniem tej instytucji kultury). Istnieją już przecież Muzeum Rolnictwa w Ciechanowcu i i Narodowe Muzeum Rolnictwa w Szreniawie dysponujące wielohektarową powierzchnią ekspozycyjną - co zatem i gdzie chcą eksponować puławscy naukowcy (przecież nie muzealnicy)? Same książki napisane przez nich i ich poprzedników, mapy i parę urządzeń laboratoryjnych nie przyciągnie potencjalnych zwiedzających. Widać jednak, że pan dyrektor IUNG (nie muzealnik przecież) wie lepiej co turysta zobaczyć chce w Puławach i czy w ogóle do takiego muzeum przyjdzie, a jeśli już wstąpi tam, raczej przez przypadek, to chyba jedyny raz. Sprawdza się zatem to co pan dyrektor był łaskaw nie tak dawno publicznie powiedzieć: "co kogo obchodzi co chłop trzyma w stodole". Tymczasem puławskie Muzeum Czartoryskich trzyma w skrzyniach eksponaty przeznaczone na rozszerzenie ekspozycji i czeka aż panu i pani dyrektorom instytutu przyjdzie dobry humor na przekazanie sal pałacowych , do czego się dawno zobowiązali.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Znajac ogromne zaslugi Czartoryskich dla polskiej kultury, a szczegolnie Izabeli, 6 lat temu specjalnie pojechalam do Pulaw, aby odwiedzic, jak mi sie marzylo, wspaniale muzeum. No i rozczarowanie ogromne! Kilka pustych sal , w jakiejs konferencyjnej kilka kopii na scianach. Park, tez jakis niezadbany, a kiedys musial byc piekny. Domek Chinski zamkniety za ogrodzeniem z siatki, wokol trawa po pas. Ladny dworek aleksandryjski odrapany z zabitymi oknami. Dobre pomieszczenie na kawiarenke dla turystow, bo takiej brakuje! Ogolnie jakos tak smutno. Na dodadek, gdy schodzilam z rodzina na dol, miejscowe panie siedzace na lawce, ostrzegly nas, ze tam kreci sie lobuzeria i jest niebezpiecznie. Zrobilo sie wiec nieprzyjemnie. To miejsce naprawde zasluguje na szczegolne wyroznienie - na muzeum Izabeli Czartoryskiej. Ach, jak tam moze byc pieknie! Nie wiem, moze sie cos zmienilo w ciagu tych lat na lepsze. Zycze tego miastu! Kazdy kto kocha ojczysta historie nie ominie tego miejsca.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz

Dodaj odpowiedź:

Przerwa techniczna ... ...