Przeglądarka, z której korzystasz jest przestarzała.

Starsze przeglądarki internetowe takie jak Internet Explorer 6, 7 i 8 posiadają udokumentowane luki bezpieczeństwa, ograniczoną funkcjonalność oraz nie są zgodne z najnowszymi standardami.

Prosimy o zainstalowanie nowszej przeglądarki, która pozwoli Ci skorzystać z pełni możliwości oferowanych przez nasz portal, jak również znacznie ułatwi Ci przeglądanie internetu w przyszłości :)

Pobierz nowszą przeglądarkę:

Użytkownik

Wylągi: Błąd na mapie pokrzyżował plany budowlane

Utworzony przez Stefan N, 14 sierpnia 2011 r. o 10:54 Powrót do artykułu
Ten pieniacz i moher podważa autorytet partii rządzącej "demokratycznego państwa prawa"!!! Śmie twierdzić że w urzędach panuje bałagan i próbuje zwalić winę na urzędników! Typowy, zapluty karzeł reakcji! Nie potrzeba nam takich!!! Ciemnogród !!!
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Współczuje Panu Panie Szatkowski. Jeżeli sprawą zajmuje się Elżbieta Dudzińska to radzę nie szarpać sobie nerwów Mam wrażenie ,że ta działaczka SLD ma w genach tępienie pojedynczych obywateli .Nie pomoże Panu ani prasa ani sąd. Skończy Pan jak Marek z Bronowic ,któremu ta Pani rozebrała dorobek życia.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Wygląda na to, że niedouczony Redaktor pisze bzdury. Jeśli nie jest pewien jak wygląda procedura, należy sprawdzić co wymyślił sobie nawiedzony czytelnik. To nie urzędnik winien a architekt jeśli projektował na nieaktualnej mapie. Wypadałoby też projektantowi pogratulować wygodnictwa. Na dodatek twierdzenie, że to radca prawny potwierdza kopię mapy to idiotyzm. Jednym zdanien ta notatka to stek bzdur.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
PGE zrobiło remont linii,tylko zapomnieli nanieść wykonaną zmianę na mapę geodezyjną,a jak nanieśli zmiany to dlaczego mapa nie znalazła się w starostwie w Puławach.Przecież ktoś musiał odbierać tą linię po remoncie i nanieść na mapę te zmiany.To komisja odbierająca linię po remoncie nie dopełniła wszystkich formalności i tu tkwi całe sedno tej sprawy.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
nie wyobrażam sobie sytuacji gdzie projektant taki opiera sie o dane papierowe ... KAŻDY projektant ZAWSZE jedzie w teren i patrzy co i jak ... a linia mała nie jest więc projektant dał dupy i tyle ... co nie zmienia faktu że nawet deb*** kupując działkę zobaczy tą linie ... a kupowanie czegoś taniego bo nic sie nie da na tym postawić a potem walka z PGE to domena pewnej grupy społeczeństwa nie bede tego nazywał po imieniu ... każdy wie o co chodzi ...
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
No to architekt ma problem, pobrał opłatę a nie wywiązał się z pracy, to teraz chyba sobie nieźle beknie na odszkodowanie dla inwestora. Chłopina pewnie myślał że z kawką przed kompikiem sobie zarobi wkładając w to minimum wysiłku
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
WuJo napisał:
Wygląda na to, że niedouczony Redaktor pisze bzdury. Jeśli nie jest pewien jak wygląda procedura, należy sprawdzić co wymyślił sobie nawiedzony czytelnik. To nie urzędnik winien a architekt jeśli projektował na nieaktualnej mapie. Wypadałoby też projektantowi pogratulować wygodnictwa. Na dodatek twierdzenie, że to radca prawny potwierdza kopię mapy to idiotyzm. Jednym zdanien ta notatka to stek bzdur.
Jezeli ta notatka to bzdura to dlaczego również Gmina odrolniła działkę dokładnie w tym miejscu gdzie przebiega linia
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Aby rozpocząć projektowanie należy dysponować aktualną mapą do celów projektowych. Taką mapę sporządza geodeta dla projektanta na wniosek Inwestora. Jeżeli jest to linia napowietrzna to musi być naniesiona trasa przebiegu tej linii. Nie zwalnia to jednak projektanta z obowiązku bycia na działce. Najprawdopodobniej geodeta nie zaznaczył tej trasy ze względu na dużą rozpiętość między słupami (słupy muszą być naniesione) znajdującymi się na innych działkach nie widocznych na tej mapce do celów projektowych. Chyba że też nie pojawił się na miejscu tylko zrobił xero z mapy zasadniczej i się podpisał - historia zna takie przypadki... Z opisu wynika że jakaś linia elektryczna tam była (mniejsza o to czy przed czy po remoncie) zapisy w warunkach technicznych jakim powinny podlegać budynki i ich usytuowanie mówią o odległościach od tej linii w zależności od jej napięcia...Z tego co pamiętam są to znaczne odległości opisane też w miejscowym planie zagospodarowania przestrzennego i może być tak że te warunki i zapisy w planie dyskwalifikują budowę na tej działce czegokolwiek. Dziwię się Inspektorowi Nadzoru Budowlanego....Za wykonanie ściany, budynku o 20cm kierownicy budowy dostają od Nadzoru surowe kary...A tu taki słup Zakład Energetyczny sobie przesunął i Pani Elżbieta twierdzi że nie nadaje się do rozbiórki.I ma rację bo to jest ostateczność, ale za nie zainwentaryzowanie i użytkowanie linii wysokiego napięcia to co najmniej jakiś paragraf jest. Ale w tym wypadku to jest Zakład Energetyczny, co innego zwykły obywatel któremu szybciej można wydać nakaz do rozbiórki (płot,dom,altanka itp - co doniesie dobry sąsiad). Przedstawienie tematu nie precyzyjne, takie pół prawdy...
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Takie sytuacje mają miejsce jak się wybiera geodetę do sporządzenia mapy do celów projektowych na podstawie ceny za 300-400 złotych otrzymuje się ksero (często nawet nie porównane w terenie), a za 500-600 można dostać porządną mapę i to w wersji numerycznej. Szkoda, że ludzie się o tym przekonują jak coś pójdzie nie tak jak w tej sytuacji. Planując inwestycję liczoną w setkach tysięcy złotych (choćby zwykły dom) warto zapłacić trochę więcej i mieć mapę od geodety, który jedzie w teren i mierzy istniejące na mapie elementy. Bo nawet jak coś na pierwszy rzut oka jest takie samo w terenie i na mapie, a w rzeczywistości jest przesunięte np. o pół metra, co w niektórych przypadkach ma duże znaczenie... Swoją drogą dziwie się instytucjom, które stawiają słupy, kładą światłowody i nie zlecają inwentaryzacji... chyba tylko gazownicy tego pilnują w 100%...
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
JERZY LENARTOWICZ & MAŁGORZATA GÓRSKA- LENARTOWICZ z PUŁAW Rewizja policji w mieszkaniu towarzysza Jerzego Lenartowicza komucha z PZPR-u www.lenartowicz-pzpr.cba.pl Uprzejmie informuję, że pan Jerzy Lenartowicz i pani Małgorzata Górska- Lenartowicz to najbliżsi w Puławach najbliżsi współpracownicy dla poseła Prawa i Sprawiedliwosci pana Jarosława Żaczka. Poseł Jarosław Żaczek ma w Puławach Biuro Poselskie PiS na ul. 3 Maja (w Domu Rzemiosła). Asystentem społecznym w tym biurze jest pani Małgorzata Górska Lenartowicz. Małgorzata Górska Lenartowicz, Jerzy Lenartowicz oraz Józef Sidoruk są to osoby które w latach 1990-2010 zajmowały sie kierowaniem zorganizowanej grupy przestępczej. Grupa ta w latach 1990-2010 sfałszowała od 50 tys do 100 tys podpisów na listach różnych komitetów wyborczych. Fałszowano podpisy zarówno dla komitetów ze skrajnej lewicy i skrajnej prawicy. Przestępcy czerpali z tego tytułu korzysci materialne. W mieszkaniu tych osób policja przeprowadziła rewizję w poszukiwaniu dowodów na przestępczą działalnosć w latach 1990-2010 związaną z wykradaniem danych osobowych oraz komercyjnym fałszowaniem podpisów dla różnych komitetów wyborczych. Mam nadzieję, że moja działalnosć pomoże w oczyszczeniu sceny wyborczej z różnego typu szumowin społecznych i osób jakie dopusciły się przestępstw przeciwko wyborom oraz przeciwko Polskiemu Państwu. Uprzejmie informuję, że Poseł Jarosław Żaczek od wrzesnia 2006 wielokrotnie informowany był o fakcie, że wobec Jego najbliżsych współpracowników policja i prokuratura prowadzi dochodzenie o czyny kryminalne. Posłowi Jarosławowi Żaczkowi fakt ten wcale nie przeszkadzał w tym aby osoby te prowadziły w Jego imieniu działalnosć pod szyldem Prawa i Sprawiedliwości. A co na to partia która na swoje sztandary wypisała szczytne hasło "Prawo i Sprawiedliwosć"?
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Polska Zjednoczona Partia Robotnicza moją ukochaną partią komunistyczną! Nigdy nie wstydziłem się mojej przynależności do PZPR. PZPR jestem bardzo wdzięczny. Członkiem mojej ukochanej partii PZPR byłem przez 18 lat. Do PZPR wstąpiłem w dniu 22 lipca 1972 roku i byłem jej członkiem do samego końca, czyli smutnego 1990 roku. Do wstąpienia do PZPR namówił mnie mój Ojciec i Brat. PZPR miała dla członków świetny program mieszkaniowy. Od PZPR-u dostałem darmowe mieszkanie bez kolejki. Po prostu wiedziałem jak się w życiu dobrze ustawić. Nieudacznicy potrafią mi tylko zazdrościć. Jestem dumny, że byłem w PZPR! Służę wiernie komunistycznej sprawie jak prawdziwy komunista i za to jestem obecnie represjonowany! www.lenartowicz-pzpr.cba.pl Mój telefon: 609 146 746 Mail: majulena@wp.pl Jerzy Lenartowicz
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz

Dodaj odpowiedź:

Przerwa techniczna ... ...