szkoda, że nie na żółtym pasku jako wiadomość wieczoru, ranyyyyyy
|
|
Świetne zdjęcia.
|
|
Piekne zdjecia.Wspanialy fotoreportaz z mojej Radecznicy.
|
|
balwachwolstwo
|
|
Piękne zdjęcia , prawdziwe bardzo ...
|
|
to antek M. odpuszczał,
|
|
Dawno (a może nawet nigdy) nie widziałam tak dobrych zdjęć na dzienniku Wschodnim. Ogromne gratulacje. Piękna uroczystość, piękni ludzie.
|
|
sadomia i gomora.
|
|
ale koloryzacja ( tint ) jakaś dziwnie nienaturalna
|
|
Nigdy nie spotkałem w DW tak dobrych zdjęć. GRATULACJE!
|
|
Przejrzałem wszystkie zdjęcia od pierwszego do ostatniego z zainteresowaniem. Rzadko można spotkać w necie tak ciekawy materiał!
|
|
Piękna uroczystość, piękni ludzie
|
|
Świetne zdjęcia! Panie Andrzeju, kawał dobrej roboty. Sporo perełek w rzetelnie wykonanym reportażu.
|
|
WSPANIAŁE,ARTYSTYCZNE ZDJĘCIA!!!POKAZUJĄ PIĘKNY ŚWIAT REALNO-METAFIZYCZNY.Myślę , że mogłyby zdobyć nagrodę w niejednym prestiżowym konkursie fotograficznym . GRATULUJĘ!
|
|
Super materiał na najwyższym poziomie, foto godne wystaw na świecie! A swoją drogą Radecznica - piękne miejsce, warto odwiedzić zwiedzając Roztocze.
|
|
zagrajcie mi „adagio”
siostra michaela rak opowiada o ufności, zdejmowaniu ciężarów i szczęściu.
fragment
miłość daje siłę?
na dowód, jak wielką ma moc, opowiem dwie historie. do hospicjum w gorzowie przywieziono chorą na raka 20-letnią helenę, która nie miała nawet siły, żeby odgonić muchę siedzącą na policzku. jej narzeczony przychodził do niej codziennie po pracy, karmił ją, mył, wynosił do ogrodu. kiedyś, przechodząc obok nich, usłyszałam, jak pyta: „helenko, kiedy weźmiemy ślub?”. „ja umieram” – odpowiedziała. „to umrzesz jako moja żona” – podsumował. kiedy mi to oficjalnie zakomunikował, powiedziałam, że musi się spieszyć. wzięli ślub w hospicyjnej kaplicy. helena siedziała w welonie na wózku ozdobionym czerwonym aksamitem, a potem pojechali karetką pogotowia na sygnale na objazd po mieście. jej mąż wszędzie nosił ją na rękach. po kilku dniach helenka zaczęła siadać i samodzielnie jeść. po roku i dwóch miesiącach o własnych siłach poszła do domu. „co ty, zakonnico, cuda robisz?” – pytali mnie ludzie. „to nie ja, tylko miłość” – odpowiadałam.
a druga historia?
przyjęliśmy 22-letnią dziewczynę po chemioterapii. rzucało się w oczy, że stale patrzyła na milczący telefon. jej mama zdradziła, że czeka na sygnał od swojego chłopaka. pojechałam do niego i patrząc mu w oczy, poprosiłam, żeby napisał do niej kilka zdań, a on mi na to: „ja żony szukam, nie trupa”. „to pan jest trupem, bo wszystko w panu umarło” – nie wytrzymałam. nie zadzwonił, a ona umarła. bo miłość ofiarowana daje siłę, a zabrana – niszczy.
cd
***gosc.pl/doc/3149568.zagrajcie-mi-adagio
|
|
Piękna uroczystość,uroczy ludzie a zdjęcia imponujące.
Dziękuję
|
|
Porażka !!! A przypadkiem nie podejrzewają wspaniałego artystę o ustawiany street. Bo na tym reportażu chyba znajdują się takie zdjęcia.
|
|
Ze niby ktore ustawione ? Nic tu niebylo ustawiane
|
Dodaj odpowiedź:
Przerwa techniczna ... ...
|