Mieszkańcy mają dość... Czyżby jakiś dziki najazd bezpańskich psów ? Bo skoro MIESZKAŃCY mają dość, to chyba oznacza, że psy owych mieszkańców nie wypróżniają się
|
|
W wielu miastach już znaleziono rozwiązanie tego problemu - zakupiono odkurzacze do tego celu przeznaczone i zatrudnili dłużników sądowych, którzy odpracowują kary grzywny! Można? Tak! Zamiast wydawać pieniądze na ulotki i marnować papier, wystarczy zainwestować raz a dobrze!!!
|
|
Opodatkować właścicieli psów wysoko, tak by z podatków pokrywać koszty oczyszczania miasta z psich odchodów. To jedyne sensowne wyjście. Bezpańskie psy wyłapywać, gdy nikt nie zgłosi się po kilku miesiącach usypiać i po problemie.A tak co roku narzekamy, a właściciele czują się bezkarni wyprowadzają psy w nocy i udają że ich to nie dotyczy.
|
|
Psy nie są bezpańskie , Idiotami są tylko ich właściciele, taki głupek wyjdzie z psem na trawnik przed blokiem a pies sra a to głupie nie sprzątnie po psie tylko idzie dalej i udaje że nic się nie stało, widać od razu że pod kopułą pusto myszy się ganiają, a najleprze jest to że w to samo mięsce wyprowadza też dzieciaka tylko że bez smyczy dzieciak papla się w tych guwnach, zbiera mi się na żygi kończę !!! |
|
A górą śmieci jeszcze po sylwestrze, butelki (w tym porozbijane), pełno opakowań po różnych ciastkach, chipsach...
niech tym się zajmą.
A psie kupy same znikną wkrótce i są nawozem dla trawników
|
|
Na pierwszym miejscu proponuje uśpić ciebie na wieki wieków Amen katoliku ! |
|
To jest w ogóle dla mnie "chory temat"-bo tak naprawdę to nie wiem po co ludziom w miastach psy? Nie chcę się rozpisywać jak to na balkonach szczą-a sąsiadowi na balkon piętro niżej TO spływa lub to,że psy w mieście (w huku i hałasie)są zestresowane,po prostu:często boją się,itd.,itp. Osobiście lubię psy i gdy mieszkałem na wsi,to były moimi miłymi towarzyszami-a i podwórko pilnowały. Ale teraz w mieście byłbym(delikatnie mówiąc)niepoważny gdybym swojego przyjaciela/towarzysza narażał na stres i hałas,którego on niewątpliwie nie polubiłby... Owszem-pies w mieście jest potrzebny-lecz tylko niepełnosprawnym/niewidomym. Ale to (mam wrażenie)chyba wszyscy właściciele psów w mieście są"niewidomi"-bo nie widzą,jak ich pieski srają/szczą -a inni w to włażą lub małe dzieci później się w TYM babrają...
|
|
Dobry pomysł! |
|
ewidencjonować każdego psa - wyrobić mu książeczkę i psi dowód osobisty - opodatkować i skończy się sranie po krzakach to jedyna możliwość, żeby walczyć z tym bydłem - mówię o właścicielach psów !!!
|
|
Co Ty pierniczysz CodeZero??? Mogą zniknąć wtedy jeśli psy by zniknęły! Jak mogą zniknąć jeśli psy"na bieżąco dosyrają"?! |
|
A co ma wiara do psów,że nadużywasz "świętych tekstów"? |
|
Najbardziej podobały mi się fakty w tvn-ie. Reporter stanął sobie na schodkach a na każdym stopniu leży kilkaset kiepów. Idę sobie przez miasto patrzę a w koło tylko kiepy, papiery, torebki,butelki, spluty chodnik co kilka kroków.
|
|
Też to oglądałem... Zima fajna jest-bo"maskuje"ludzkie niedbalstwo i niechlujstwo :-) |
|
o co chodzi ,przecież na wiochach tak jest
|
|
Po części się z tym problemem.Sam ma psa i widzę co się dzieje w Łęcznej.Ale z drugiej strony można psa tak wychować,żeby się załatwiał w określonych miejscach.To nie jest trudne.Poza tym jeszcze mam pytanie-każde miasto pobiera od właściciela psa podatek,więc gdzie te pieniądze idą???Jeśli przestanę go płacić,to będę po swoim pupilu sprzątał,ale dopóki go płacę nie mam takiego zamiaru
|
|
Oooo, przepraszam! Nie bierz wszystkich właścicieli psów pod wspólny mianownik, ja nie czuję się bydlęciem. Mam fajnego psa i on nie sra jak piszesz po krzakach tylko na MOIM WŁASNYM PODWÓRZU i ja sprzątam po nim! Nigdy nie wyprowadzałam go na ulicę bo po co, jak ma swoją przestrzeń ograniczoną dookoła ogrodzeniem. I w żadnym wypadku nie mam zamiaru płacić haraczu. Pies jest zaszczepiony, tabliczka wisi na płocie. A jak przyjdziesz do mnie z podatkiem od mojego psa, to cię poszczuję i będziesz tak wiał, aż sam się ze..asz. |
|
To śmiesznie wygląda i świadczy o kulturze tego człowieka.Wiadomo kto ma psa , to i też ma brud i smród w domu (bloku).Bo blok nie jest miejscem dla psa.Ale wieśniaki z przyzwyczajenia lubią chodzić po gnoju i kupach.I żadna ustawa tego nie zmieni.Nawet nie potrafńcuchu ią trzymać smyczy,bo wygląda to tak ,jakby krowę prowadził na łańcuchu do poidła.
|
|
To śmiesznie wygląda i świadczy o kulturze tego człowieka.Wiadomo kto ma psa , to i też ma brud i smród w domu (bloku).Bo blok nie jest miejscem dla psa.Ale wieśniaki z przyzwyczajenia lubią chodzić po gnoju i kupach.I żadna ustawa tego nie zmieni.Nawet nie potrafią trzymać smyczy,bo wygląda to tak ,jakby krowę prowadził na łańcuchu do poidła.
|
|
Wszystko nieźle piszesz,tylko że...:z pobitymi butelkami nie jest jeszcze aż tak źle-bo nie ma ich zbyt wiele;natomiast ja mam żonę na wózku inwalidzkim-a opakowania po ciastkach i chipsach nie włażą w protektor kółek wózka inwalidzkiego-natomiast psie kupy TAK!-i dla mnie to"średnia przyjemność" zanim wjadę do mieszkania dłubać śrubokrętem z protektora w wózku gówienka psów -i nikomu takiej "przyjemności" nie polecam :-( |
|
To wszystko śmiesznie wygląda i świadczy o kulturze tego czy innego człowieka.Kto trzyma psa w domu(bloku) to ma brud i smród . Bo blok nie jest miejscem dla psa.Żadna ustawa tego nie zmieni ,bo wieśniaki lubią chodzić po gnoju i kupach i tu jest problem nie do rozwiązania.Trzeba poczekać jak minie głupia moda na psy trzymane w blokach i wszystko wróci do normy.
|
Strona 1 z 2
Dodaj odpowiedź:
Przerwa techniczna ... ...
|