Dla mnie tenis w Radzyńskim wydaniu to była jedna wielka lipa. Ile można ciągnąć na sprowadzaniu zawodników Bóg wie skąd i utrzymywaniu ich za ogromne pieniądze (kilkanaści tyś/miesiąc) byle by w górę. Pan Wierzchowski budował na tym karierę polityczną i kombinował kasę wszędzi gdzie się dało ale w końcu to musiało pęknąć i teraz wielki obciach - wszystkie mecze w plecy i spadek z hukiem. Po co było to wszystko? Ale prezes osiągnął to co chciał i teraz rzuca w diabły cały ten niepopularny w Radzyniu tenis.
|
|
Jeden zawodnik chyba jest z Radzynia? |
|
Zgadza się. Tym zawodnikiem był syn prezesa Wierzchowskiego. Kiedyś już grał w Radzyniu w II lidze i trochę w I. Po awansie do ekstraklasy grał gdzieś indziej natomiast jak już było wiadomo, że Radzyń idzie na stracenie to został ponownie dołączony do zespołu. Ale mizernie sięzaprezentował bo przegrał wszystkie mecze a i nie wiem czy ugrał seta. |
|
Na jakiej pracy zawodowej??? Przecież ten facet ( jak Ferdek Kiepski ) nigdy w życiu nie pracował!!!To jakieś jaja!!!
|
|
to było wiadome od początku
|
Dodaj odpowiedź:
Przerwa techniczna ... ...
|