Piłkarze Motoru Lublin wznawiają treningi w czwartek

"Chcemy,żeby grając w Motorze czuli więź z klubem i miastem".Nie wiem czy to tylko jest naiwność prezesa Kozłowskiego czy już głupota.Prawda jest taka,że piłkarze a i również lubelscy kopacze czują jedynie więź z kasą a nie z miastem czy regionem bo jeśli jakikolwiek klub spoza lubelszczyzny zgłosiłby się po tych dreptaczy i zaproponował im 200-500 PLN więcej niż Motor to i byłoby po więzi z miastem Lublinem.Żaden zawodnik grający w piłkę nie będzie utożsamiał się z miastem i klubem jeśli nie będzie musiał bo go nigdzie więcej nie chcą,a jeszcze przydałoby się pobiegać po boisku choćby dla utrzymania formy no i za jakieś tam pieniądze. Podejrzewam,że w Lublinie samorządowcy postanowili marnować publiczne pieniądze skoro zdecydowali się dofinansowywać klub nie uzgadniając żadnych warunków co do wyników tegoż klubu a,że takich uzgodnień nie było to świadczy o tym powyższa wypowiedź prezesa no i zatrudnianie takich asów murawy na wylocie a wprowadzanie młodych odłożenie na później.

To co? Emerytów biorą ? Coś czuję,że i ja się załapię-emeryt,lublinianin z pochodzenia czujący więż miastem i regionem,a przede wszystkim z KASĄ.

A ja mimo wszystko wierze w rozsadek PREZESA klubu,ktory nie wezmie starych cwanych miernych,tylko mlodych zdolnych

nauczyli sie niedawno slowa-Negocjacje i szpanuja,niedobrze sie robi

"Chcemy żeby grając w Motorze czuli więź z klubem i miastem – podkreśla prezes Kozłowski." Co to jest za bzdura? Jakoś przez ostatnie kilka lat nie czuli zarówno Koczon jak i Ptaszyński więzi z klubem. Grunt się pali pod nogami to wracają. Jak będą grali tak jak dotychczas w tych swoich dotychczasowych klubach to słabo to widzę. W odróżnieniu do prezesa wiem ile meczów zagrali i z jakim skutkiem. A może w tym wszystkim chodzi o coś więcej. Może żeby grać w MOTORZE nie trzeba mieć talentu i chęci. Może wystarczą znajomości i niejasne finansowe negocjacje. Młodzi zdolni na dalszy plan z wypłatami po 500 zł żeby na tych nieudaczników gruba kasa została??? Pomyśl Pan Panie Prezes. Pierwsza lepsza kontuzja i będziesz Pan bulił do końca sezonu, bo im to się już nawet pobiegać nie będzie chciało.

Święta prawda!!!

andrzej napisał:

"Chcemy,żeby grając w Motorze czuli więź z klubem i miastem".Nie wiem czy to tylko jest naiwność prezesa Kozłowskiego czy już głupota.Prawda jest taka,że piłkarze a i również lubelscy kopacze czują jedynie więź z kasą a nie z miastem czy regionem bo jeśli jakikolwiek klub spoza lubelszczyzny zgłosiłby się po tych dreptaczy i zaproponował im 200-500 PLN więcej niż Motor to i byłoby po więzi z miastem Lublinem.Żaden zawodnik grający w piłkę nie będzie utożsamiał się z miastem i klubem jeśli nie będzie musiał bo go nigdzie więcej nie chcą,a jeszcze przydałoby się pobiegać po boisku choćby dla utrzymania formy no i za jakieś tam pieniądze.Podejrzewam,że w Lublinie samorządowcy postanowili marnować publiczne pieniądze skoro zdecydowali się dofinansowywać klub nie uzgadniając żadnych warunków co do wyników tegoż klubu a,że takich uzgodnień nie było to świadczy o tym powyższa wypowiedź prezesa no i zatrudnianie takich asów murawy na wylocie a wprowadzanie młodych odłożenie na później.

andrzej, to ty chyba nie wiesz kto to jest Paweł Maziarz jak takie bzdury wypisujesz.

Miasto nie powinno finansowac takich klubów, które w żaden sposób go nie promują w wręcz kompromitują, a tak jest właśnie z Motorem głównie za sprawą jego kiboli i nieudolności kolejnych zarządów. Stolice sasiednich województw, miasta znacznie mniejsze od Lublina - vide Rzeszów, Kielce maja drużyny (siatkówka Resovia , Fart Kielce czy piłka reczna Vive Targi) które liczą sie nie tylko w Polsce ale i Europie i tym samym promuja swoje miasta. Zatem jedyna drużyną, w które samorzad winien powaznie inwestowac jest druzyna pilkarek ręcznych SPR.