Byłam wczoraj w tej karczmie po raz pierwszy i musze przyznac ze jestem bardzo ale to bardzo zadowolona.Zamówilam sałatke z kurczaka w sosie słodko pikantnym i musze przyznac ze porcje sa mega ogromne ze nie zdołałam zjesc,,a to tylko warzywa..Z obsługi jestem tez zadowolona,a szczegulnie z pana ''kelnera'',pozdrawiam go serdecznie ;) mam zamiar wrucic do tej karczmy i zasmakowac kaczke pieczona w zurawinie ;) polecam karczme w Nałęczowie!!Polecam Pani Szanownej słownik ortograficzny i poprawnej polszczyzny też!!!
|
|
gessler hmmm to kabaret na kółkach z gesler taki kucharz jak ze mnie pilot to wieka oszusta i do tego swoich pracowników traktuje jak szmaty wiem bo kolega tam pracuje ludzie ona nie ma talentu jedyny talet to ma do filmu p.....o
|
|
polecam z całą odpowiedzialnością posiłki w tej karczmie.Nie mam najzdrowszego żołądka,wiele razy tam jadłam i bardzo dobrze się czułam.Pyszny rosół bez dodanych, gotowych kostek,które zawsze wyczuwam,gdy są dodawane.Inne zupy też jadłam,są super. Dania na Sylwestra-rewelacja,polecam, są domowe,smaczne.
|
|
Widziałam kilka odcinków i w sumie jej porady niekiedy są słuszne, ale nie podoba mi się jej zachowanie względem innych osób.
|
|
Byliśmy z zoną dwukrotnie. Za każdym razem jedliśmy coś innego. Porcje duże nie do przejedzenia i co najwazniejsze smaczne. Jak jeszcze zawitam w Nałęczowie to ponownie odwiedzę
|
|
Wystrój przyjemny, sala przestrzenna. Obsługa nijaka. Jedzenie źle doprawione lub mdłe, ohydne. Rodzina się zatruła, na szczęście synek nic tam nie zjadł. Brak przystosowania dla dzieci. Odradzam wizyty w tym miejscu, kuchenne rewolucje nie pomogły.
|
|
Nie polecam w weekendowe dni kiedy jest ładna pogoda. Mnóstwo ludzi przez co czas oczekiwania na dania to ponad godzina. Ogólna ocena to szału ni ma. Zupa ze szpinakiem pyszna, roladki z indyka dobre, danie z dzika du.y nie urwało, zestaw surówek dobry, cena przyzwoita.
|
|
Jadłam pierogi (mix) i jestem zawiedziona, bo ciasto byłe grube i dość twarde. Farsz też nie przypadł do gustu moim kubkom smakowym, ale... nigdy do tej pory nie jadłam tak pysznych buraczków :) Były idealne! Ceny przystępne, obsługa ok.
|
|
Byliśmy w Karczmie i jedzenie było pyszne, ceny super i obsługa rewelacja, pan kelner miły z poczuciem humoru, na koniec każdy z nas dostał kawałek tortu z malinami -rewelacja. Jestem wymagająca i mało kiedy mi smakuje jedzenie, a tu było smacznie i domowo. Polecam Karczmę :)
|
|
Mi się bardzo tam spodobało i uważam, że w tym przypadku Magda Gessler się bardzo spisała. Na pewno jeszcze nie raz tam zawitam.
|
|
zgadzam się z autorem. zupełnie nie rozumeim fenomentu tego miejsca, może ludzie chodzą z ciekawości jak to miejsce wyglada po rewolucjach? tak jak ja ze znajomymi? pierwszy i ostatni raz. Mięso z dzika tłuste, śmierdzące. Pstrąg suchy jak wiór, talarki suche nie do zjedzenia, pierś z kurczaka ze ścięgnami. Wokół pelno brudu i kurzu, kelner obrażony na cały świat. Miał donieść napoje - zapomniał, miał przynieść dziecku krzesełko - zapomniał. To miejsce to pomykła jedna wielka
|
|
Polecam Karczmę. Smaczne jedzenie. Deser w szczególności.---------------Ubezpieczenia dla firm
|
|
Totalne dno . Po wejściu do lokalu czekaliśmy 20 minut zanim ktos podszedł do nas . Kelner biegał w kolo i mial szczytne zadanie poprawiania krzesełek na sali . Z chwila gdy sie zapytałem barmanki gdzie sie znajduje kosz na śmieci wzruszyła ramionami i odpowiedziała cytuje ' nie wiem ' . Jedzenie nie smaczne . Rosół z bażanta kwaśny i mętny ( stary ) wieprzowina kiepsko imituje dziczyznę . brud w łazienkach i nieprzyjemny zapach w calym lokalu . Nie polecam nikomu . Wydaliśmy sporo pieniążków za cos co sie nie daje do jedzenia . Zdecydowanie smaczniej wypadł gril w atrium !!!
|
|
byłam z 4 osobową rodzina w niedzielę. Porażka zamówione 2x pstrąg soute , nie przyprawiony do smaku, mięso niesmaczne, w kąciku surówkowym wieczne braki surówek,bałagan i zimne gotowane jarzyny, zamówiliśmy jeszcze gulasz z dziczyzny z kluseczkami francuskimi porcje jak dla dziecka, nie trafiło nam się mięso tylko same grzyby rachunek 140zł. ogólnie mówiąc dziadowstwo sknerstwo i oszczędzanie na konsumencie, chyba uderzyła im woda sodowa do głowy.
|
|
Kelnerzy zdają się nie zauważać klientow, panuje bałagan, nikt nie interesuje się nowo przybyłymi gośćmi. Gotowane warzywa zimnie i twarde, dziczyzna gotowa w 10 minut, a więc odgrzewana...Poszliśmy z mężem z ciekawości pierwszy i ostatni raz.
|
|
Odwiedziliśmy Karczmę Nałęczowską w Walentynki 2015, mimo, iż nie mieliśmy rezeracji, a byliśmy w porze obiadowej, udało nam się dostać stolik. Na powitanie otrzymaliśmy po kieliszku wina, to bardzo miły gest nawet jeśli jest chwytem marketingowym:) Obsługa kelnerska bardzo fachowa i szybka. Zamówiliśmy zupę z kurek, żurek, i muszę przyznać, że obie zupki były nieziemsko pyszne. Zupa z kurek bardzo delikatna, kurki w całości, a nie jak to bywa w śladowych ilościach. Żurek z dużą ilością kiełbasy można naprawdę się najeść. Do obu zup podano pieczywo z zapiekanym żółtym serem. Dania główne, które zamówiliśmy przekroczyły nasze wyobrażenia zarówno pod względem smaków, jak i wielkości. Porcje są naprawde duże, szczegółnie jak wcześniej zamówiło się zupę... Nasz wybór padł na ryby, zamówiliśmy pstrąga z zapiekanymi ziemniaczkami i łososia na szpinaku z pieczonymi ziemniaczkami (talarkami), do tego bukiet surówek z baru sałatkowego. Dania były cudownie delikatne, po prostu rozpływały się w ustach. Niestety nie daliśmy rady tego zjeść z powodu wielkości porcji. Wszystko było świeże i przepyszne. Wchodząc tam zastanawialiśmy się, czy faktycznie Magda Gessler pomogła stworzyć włascicielom dobrą kuchnię, po wyjściu nie mieliśmy już absolutnie żadnych wątpliwości. Jedyną zmianę, którą bym wprowadziła, to poprawiłabym wiszący kilka metrów przed wejściem brudny baner z informacją o przeprowadzonych rewolucjach. Osobiście nie chciałabym, aby moje nazwisko wisiało na brudnym banerze, który swoje lata świtności dawno ma za sobą, a poza tym straszy gości, że przy większym podmuchu wiatru spadnie im na głowę.
|
|
T
|
|
Byłem z rodziną na pierogach i żurku. Takiego syfu dawno nie jedliśmy. Najlepsze było piwo Trybunalskie
|
|
byliśmy kilka dni temu...pustki...prócz nas dwie osoby na całej sali...znudzone kelnerki, które może z przemęczenia nudą zapominają, że po łaskawym podejściu do stolika wypada powiedzieć dzień dobry...co więcej, po powiedzeniu tego przez nas pani nie raczyła się zrewanżować...no ok...przyjmijmy, że dla niej dzień nie był dobry...za karę w końcu musiała iść do pracy! Trudno, nie moja wina..a może? W końcu wleźli tacy i zawracają 4 litery!
Kolejny szok...disco polo przerobione na miejscowy folklor...słyszałam zgrzytanie zębów Męża...muzyka starała się bardzo, ale nie udało jej się tego zagłuszyć...a to niespotykanie spokojny człowiek. Może się mylę, ale to nie dyskoteka w remizie...a może coś przeoczyłam? Nie jestem fanką takiej łupaniny, ale gdyby to było cichym tłem, słowo, że bym nie marudziła!
Kolejna wpadka - zachciało nam się flaków...kazał ktoś?...no przecież nie, więc czemu szlag mnie trafił na czerstwy chleb? Cholera! Nie dość, że chleb, a nie od zawsze serwowana z tą zupą bułka, to jeszcze co najmniej 2-3-dniowy!
Czytając opinie ewidentnie sponsorowane, mogę oczekiwać komentarza, że widocznie nie dali piwa za free..pech! Nie pijam!
Nie będę się rozpisywała o reszcie potraw...skwituję może tylko tak, że jedynie bez zarzutów były surówki. Troszkę mało jak na bez mała 100 zł!
To były takie nasze dwie wizyty w jednej - pierwsza i ostatnia!
Aaaaa...zapomniałam "pochwał" za zakurzone i podstarzałe ozdoby świąteczne, które "ozdabiały" nasz stolik....zaraz obok plam na ścierko-obrusie....szok!
Wszystkim życzę wesołych świąt, a karczmie rewolucji własnego podejścia do klientów.
|
|
W mojej opinii... Brudno (brudny obrus), baaaaardzo dlugo czekaliśmy na dania, placki z cukini... Bez komentarza... Tłuszczem ociekające, niedoprawione, do dzis pamietam, jak sie po nich czułam.
|
Strona 3 z 4
Dodaj odpowiedź:
Przerwa techniczna ... ...
|