Przeglądarka, z której korzystasz jest przestarzała.

Starsze przeglądarki internetowe takie jak Internet Explorer 6, 7 i 8 posiadają udokumentowane luki bezpieczeństwa, ograniczoną funkcjonalność oraz nie są zgodne z najnowszymi standardami.

Prosimy o zainstalowanie nowszej przeglądarki, która pozwoli Ci skorzystać z pełni możliwości oferowanych przez nasz portal, jak również znacznie ułatwi Ci przeglądanie internetu w przyszłości :)

Pobierz nowszą przeglądarkę:

Użytkownik

"masaz tajski - moja subiektywna ocena" bezplatne kursy masazy orientalnych dla niewidomych slabowidzacych

Utworzony przez kurs masaz tajski, 22 sierpnia 2009 r. o 11:38
fragment opinii niewidomego masazysty o kursie tajskiego: "Masaż wykonywany jest w parterze, na macie. Nie ma tu żadnej pracy z energią czy jakimiś tam wydumanymi meridianami. Jest to strikte fizyczna robota. Pacjent leży, a terapeuta klęczy obok, nad nim, lub na jednej nodze, gdy druga jest wykroczna. Masaż ten polega na tym, by używać siły własnego ciała i nie męczyć się podczas zabiegu. Myślałem, że od dlugiego klęczenia będą mnie boleć nogi czy kregoslup lędźwiowy, ale tak nie było. Kanya zwraca uwagę na ergonomię technik i to by podczas ich wykonywania nie zrobiliśmy sobie sami kuku. Pierwszy etap pokazów to były uciski wzdłuż charakterystycznych dla tego masażu linii na nogach. Nie są one jakieś wymyślnie skomplikowane i łatwo je zapamiętać, bo przebiegają zazwyczaj wzdłuż obrysu mięśni lub ścięgien. Prowadzą od przyczepów jednej grupy do drugiej itd. Uciskasz dwoma kciukami i tyle. No właśnie. Jak się już tak kilka godzin nauciskałem, to chciałem jechać do domu. Myśleliśmy z kumplami, że to będzie takie tam fiki miki, i tu nas Kanya zaskoczyła. Zaczęła pokazywać techniki rozciągania powięzi, mięśni i pracy na stawach. Znam wiele technik z terapii manualnej, ale to, co Kanya wydziwiała, robiło wrażenie. Np technika będąca równocześnie trakcją, rozciąganiem powięzi, rotacją, i tak na wielu stawach, mięśniach i na wiele sposobów. Techniki, poza tym, że skuteczne, to są bardzo widowiskowe. Po pierwszym dniu czułem się jak po treningu karate. Masaż w niektórych miejscach jest bolesny, ale ból ten musi być znośny i nie duży. Ogólnie wrażenie po tym masażu jest przyjemne. Cały zabieg jest podobny do tych z yumeiho. Jest on jednak w moim odczuciu delikatniejszy, bardziej przemyślany i nie tak siermiężny, jak u japończyków. Nie ma też manipulacji na stawach obwodowych (przynajmniej na pierwszym etapie kursu). Jest to tzw. masaż jogiczny, więc głównie skupia się na streczingu i pracy z tkanką miękką. Początkowo planowaliśmy, jako starzy wyjadacze, zrobić z kumplami dwa etapy od strzału - podstawowy i zaawansowany. Jednak materiału jest dużo więc postanowiliśmy po pierwszym etapie zrezygnować, by przedstawioną nam wiedzę przetrawić na spokojnie. Nie polecam więc robienia dwóch stopni na raz. Za dużo tego jest, a wiedza, którą dzieli się Kanya wymaga treningu i precyzji. Nie jest to jednak trudna sztuka. Jest to spokojna, precyzyjna robota. Można ją podzielić na segmenty np. robiąc sam kręgosłup, lub całe ciało albo po prostu nogi ze stopami. Technik też jest wiele i nie trzeba, choć można, stosować wszystkie. Na pierwszym etapie pokazywany jest ogólny masaż całego ciała w pozycji leżącej na plecach, brzuchu, bocznej jak i siedzącej. Nie ma twarzy i zbyt wielu manipulacji. Nie ma też zbyt żmudnej roboty na samych stopach. Jest natomiast dużo ciekawych rozściągań i pracy z powięzią. Trochę to wszystko zahacza też o podstawy neuromobilizacji. Ważna jest wygoda samego pacjenta, jak i ergonomia technik wykonywanych przez terapeutę. Do tego masażu nie potrzebny jest wzrok. Potrzebne są natomiast dobre czucie i trochę orientacji przestrzennej (nie mylić z orientacją w terenie). Pisząc o orientacji przestrzennej mam na myśli uświadomienie sobie, że świad posiada 3 wymiary. W masażu tym bawimy się ciałem rozciągając je w różnych kierunkach. Góra, dół, lewo, prawo - stąd ta widowiskowość. Jarek W. " calosc opinii i dyskusja "Masaż tajski - moja subiektywna recenzja" http://groups.google.pl/group/terapiamanua...0b8b4a0dd14316# http://massagethai.info
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Serdecznie zapraszamy na kolejne, cykliczne warsztaty masaży z Azji południowo-wschodniej, prowadzone przez Kanya Krongboon z Bangkoku: Kampinos k Warszawy: - 27-28.03.2010 tajski masaz stop 500zl - 29.3-1.04.2010 masaż indonezyjski 900zl - 2-5.04.2010 masaż tajski 900zl Wielkanoc - 6-7.04 tajski masaz stemplami ziolowymi 500zl - 30.4-3.5 masaż tajski 900zl Majowka - 3-6.6 masaz tajski 900zl Boze Cialo Gdansk - 8-11.04.2010 tajski 800zl - 12-13.04.2010 stopy 400zl Koszalin - 15-18.04.2010 indonezyjski 900zl - 19-20.04.2010 stemplami ziolowymi 450zl - 6-9.05.2010 tajski 900zl Krakow - 23-25.04 masaz tajski 800zl - 14-15.05 tajski masaz stemplami ziolowymi 480zl - 16.05 tajski masaz stop 480zl - 28-30.05 masaz indonezyjski 800zl Kielce - 20-21.05 tajski masaz stop 400zl - 22-23.05 tajski masaz stemplami ziolowymi 400zl - 16-19.10 masaz tajski 800zl Zielona Gora - 10-13.06 masaz tajski 800zl Wroclaw - 28-31.08 masaz tajski 800zl - 2-5.08 tajski zaawansowany chodzony/deptany 800zl (otwarty rowniez dla masazystow, joginow - certyfikat po skonczneiu kursu wprowadzajacego) Wkrotce dojda jeszcze kolejne terminy we Wroclawiu, Krakowie i Gorlicach. Prowadząca : Kanya Krongboon - nauczycielka Tajskiego Masażu. Skończyła w Bangkoku uznane kursy dla masażystów i nauczycieli, a następnie pracowała przez 10 lat ucząc tajników tradycyjnego masażu tajskiego. http://massagethai.info Kursy są tańsze od innych kursów organizowanych do tej pory w Warszawie czy innych miejscach - i bardziej dostępne dla uczniów/studentów masazu i fizjoterapii. Jakkolwiek, kursy są otwarte również dla amatorów masażu, a nawet dzieci/młodzieży z opiekunem. Zajęcia: pierwszy dzien 11:00 do 20:00, kolejne dni 9:00 do 18:00, ostatni dzien 9:00 - 16:00. Czekam na depozyt 100zł/kursant i 50zł/dziecko/osoba towarzysząca. Mam również plakat A4 do wydruku i powieszeniu na tablicy ogłoszeń, wysyłki listowej, faksowej, mailowej itd. Treść tego plakatu można łatwo zmieniać, wstawiając tam np swoje dane kontaktowe - możesz w ten sposób znaleźć inne osoby zainteresowane kursem ze swego najbliższego środowiska. ============ Masaż tajski jest jedną z czterech gałęzi tradycyjnej medycyny Tajów. Reprezentuje jedyny w swoim rodzaju styl terapii orientalnej opartej na zasadach współczucia. Twórcą masażu jest Jivak Kumarbhaccha. Jego podstawy zostały stworzone 2500 lat temu w Indiach, na bazie Ayurwedy oraz technik Jogi. Przez lata rozwijał się i był praktykowany przez mnichów w tajlandzkich w świątyniach. W masażu tym dokonuje się synteza wielu technik naciskania ciałem, refleksologii, pracy z kanałami energetycznymi i z krwiobiegiem, rozciągania oraz jogi i medytacji w związku z czym praktykujący go terapeuci wykorzystują więcej elementów własnego ciała niż w jakimkolwiek innym stylu leczniczej manipulacji. Jest to zabieg suchy (bez oliwy) wykonywany przez cienkie luźne ubranie na macie rozłożonej na podłodze, z dostateczną ilością miejsca wokół niej co umożliwia terapeucie swobodne przenoszenie środka ciężkości własnego ciała w różne położenia wokół pacjenta i nad nim. Łączy on w sobie bardzo powolne i rytmiczne uciskanie mięśni w celu ich rozluźnienia, a następnie ich rozciąganie w celu zwiększenia zakresu ruchów. Masażysta masuje nie tylko dłońmi, ale również przedramionami, łokciami, stopami i kolanami, układając ciało osoby masowanej w wybranej pozycji Hatha Jogi dlatego zwany jest czasami Jogą dla Leniwych. Osoba poddawana zabiegowi przyjmuje przy tym wiele różnych pozycji wywodzących się z pięciu zasadniczych postaw - leżenia tyłem, przodem i na boku oraz postaw odwróconej i siedzącej. Dzięki temu niezwykłemu połączeniu, masaż w sposób holistyczny poprawia kondycje fizyczną, duchową i intelektualną, przynosi fizyczne i psychiczne zrelaksowanie, wzrost sił witalnych oraz odczucie równowagi duchowej. Jednocześnie dzięki bardzo powolnemu medytatywnemu wykonywaniu jest bardzo głęboko relaksujący, rozciąga ciało, rozluźnia i uwalnia napięcia. Masaż Tajski cieszy się ogromną popularnością na całym świecie, w Polsce jest nową ciekawą propozycją. Stanowi alternatywę dla osób które nie mogą wykonywać ćwiczeń jogi. Na Zachodzie wielu nauczycieli jogi uczy się tajskiego masażu, ponieważ jego techniki pozwalają im na wzbogacenie swojego warsztatu, szczególnie w pracy z indywidualnymi klientami. ====== Kanya Krongboon, nauczycielka masazu tajskiego w Poslce, o sobie: Jestem terapeutką i nauczycielką jogicznego masażu tajskiego, indonezyjskiego, tajskiego masażu stóp i tajskiego masażu ziołowego z kilkunastoletnim doświadczeniem. Wykonałam grubo ponad dziesięć tysięcy zabiegów, każdy trwający co najmniej godzine i wyszkoliłam w trybie indywidualnym w Tajlandii i Wielkiej Brytanii ponad 500 masażystów, jak również ponad 400 na 60 kursach publicznych i prywatnych w Polsce (wielu wracało na moje kolejne kursy). Jestem jedyną nauczycielką masażu tajskiego, indonezyjskiego, tajskiego masażu stóp i tajskiego masażu ziołowego w Polsce. Prowadze kursy w Warszawie, Krakowie, Gdansku, Szczecinie, Wroclawiu, Katowicach, Poznaniu, Lodzi, Gorlicach i Grudziadzu. Prowadzilam kursy w Krynicy Zdroku, Mielnie, Miedzyzdrojach i Szczecinku. Pracowałam w Warszawie szkole masażu na Czerniakowie, w ośrodku sportowym na Powiślu, w Riverview Wellness Centre w hotelu Intercontinental, w Spa Celebrity, w Płockiej Akademii Jogi, w gabinecie masażu tajskiego na Ursynowie. Oto co o mnie i o moich kursach powiedzieli uczestnicy kursów: ** Kanya jest fantastyczną osobą. Potrafi wszystko cierpliwie wytłumaczyć, pokazać kilka razy, jeśli ktoś czegoś nie rozumie. Osobiście dla mnie ważne była niewielka ilość uczestników, bo jestem niewidoma. Każdy mi chętnie pomagał. Zżyliśmy się wszyscy, az żal było się rozstawać. Chętnie wezmę udział w innych szkoleniach. Masaż Tajski jest bardzo interesujący, jeśli prowadzi go ktoś, kto posiada duże doświadczenie i umie podzielić się swoją wiedzą. Warto skorzystać z kursow Kanyi. Eliza Praska, kurs masazu Gdansk marzec '09 ********* Jestem bardzo zadowolony z kursu. Jestem pełen uznania dla profesjonalizmu Kanyi i ciesze się, że mogłem być razem z wami przez te dni. Miroslaw Pakula Raszyn, kurs masazu tajskiego, indonezyjskiego, tajskimi stemplami ziolowymi, tajski masaz stop 6-17.04.2009 Kampinos *********** Bardzo dużo z tego kursu wyniosłem. Wiem, że na rynku masażu zapotrzebowanie na ten rodzaj terapii jest duże, to tez bardzo wszystkim polecam zainteresowanie się masażem tajskim. Oczywiście polecić tutaj mogę Kanye, bo jest świetnym fachowcem w tym, co robi. Byłem już na paru szkoleniach różnych technik masażu i mogę powiedzieć, że na kursie w Kampinosie czułem się komfortowo, bo kurs ten jest pr
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Ponizej recenzja Jarka z kursy zaawansowanego, ktory wlasnie skonczyl w Krakowie w szkole masazu na ul. Krolewskiej: http://groups.google.pl/group/terapiamanua...5134f78551f3b69 "Zaawansowany kurs masażu tajskiego - moja subiektywna recenzja Witajcie! W dniach od 2 do 5 lipca odbył się zaawansowany kurs masażu tajskiego w Krakowie na terenie słynnego MSML. O pierwszym etapie oraz moich odczuciach, co do szkolenia i jego organizacji, pisałem rok temu. Dzisiaj przychodzi czas na moje subiektywne spostrzeżenia dotyczące drugiego etapu. Drugi etap jest kursem zaawansowanym przeznaczonym dla tych, którzy ukończyli podstawowe szkolenie. Podczas kursu poznajemy nowe i alternatywne techniki, których nie było na podstawowym szkoleniu. Gdzie i jak uciskać łokciem, kolanami czy stopą. Jak utrzymywać równowagę i lepiej podczas pracy z większym od siebie pacjentem wykorzystywać własne ciało. Jak rozwijać i w którym kierunku techniki podstawowe. Co i kiedy jest dozwolone a co nie. Całkiem nowe techniki rozciągania mięśni, kręgosłupa. O ile podczas pierwszego etapu Kanya pokazywała nam i kładła dokładny nacisk na to, gdzie i jak przebiegają linie wg. których wykonujemy masaż tajski, oraz na co zwracać uwagę podczas wykonywania poszczególnych technik, to tutaj mieliśmy do czynienia z różnymi wariacjami i urozmaiceniem owych technik. Przykładowo jedno z rozciągań, streczingu mięśniowego poznane na kursie podstawowym można wykonać jeszcze na 3 inne sposoby, a każdy z nich jest intensywniejszym w odczuciu dla pacjenta i głębiej działającym na jego mięśnie.Ponad to jak wspominałem doszły też nowe techniki. Prawdę mówiąc dopiero po drugim etapie doceniłem ten masaż. Po pierwszym też byłem zadowolony, ale drugi na prawdę zamknął to wszystko w spójną, logiczną całość. Po kursie podstawowym wystarczało technik, by zrobić dobry zabieg, ale ciągle mi czegoś brakowało. Teraz widzę, że pierwszy etap to była faktycznie podstawa. Ciekawa, inna niż to co do tej pory robiłem, ergonomiczna i praktyczna, ale jednak podstawa. Po drugim etapie tego masażu wiem, że gdy go będę praktykował, to posiądę dobre rozwiązania na wiele problemów, które do tej pory spotykałem u pacjentów. Kanya kładąc duży nacisk na ergonomię wykonywania technik pokazała nam, jak radzić sobie z cięższym i obszerniejszym od nas samych pacjentem. Sam będąc szczupłym facetem od dawna poszukiwałem takich rozwiązań. Myślę, że jeżeli ktoś ma pomysł na masaż tajski, to w podstawowym kursie musi przeżyć pierwszy dzień. Jest on zwyczajnie nudny, bo Kanya pokazuje zegarmistrzowska prace na nogach i kursanci uciskają, uciskają, trenują i trenują aż do bólu. Potem zaczyna się robić ciekawie, bo dochodzą streczingi itd. W drugim etapie od samego początku jest ciekawie, bo po przećwiczeniu materiału z pierwszego kursu i wyjaśnieniu wszystkich wątpliwości zaczyna się praca ze sprytniejszymi i głębiej działającymi technikami. To jest jak kwiatek, który z rana sam w sobie jest ładny, ale gdy się rozwija i rozkłada płatki by w ciągu dnia łapać dużo światła, dostrzegamy go wtedy w całej klasie. Podobnie jest w sztukach walki. Znając i mając opanowane w stopniu bardzo dobrym 5 uderzeń i 3 bloki możemy czuć się pewnie podczas większości zadym. Jednak, gdy znamy ich o wiele więcej i jesteśmy w stanie przewidzieć, w którym kierunku i jak potoczy się akcja, to jesteśmy lepsi. Po tym kursie znam więcej technik, z pośród których mogę wybierać sobie jak w supermarkecie i dostosowywać zabieg wg. potrzeb własnych i pacjenta. Uważam, że pierwszy etap nie istnieje bez drugiego. By robić ten masaż dobrze należy zrobić dwa etapy. Szczególnie, jeżeli mamy zamiar wykonywać go zawodowo. Potem pozostaje już trening, trening i jeszcze raz trening, bo w tajskim diabeł i jego siła tkwi w szczegółach i precyzji. Owe szczegóły i precyzja dają terapeucie maksymalny efekt podczas wykonywanej terapii, przy minimalnym lub małym wkładzie siły własnej. Co do warunków to szkolenie było na sali gimnastycznej. Kursantów 12, z czego 3 osoby niewidome. Pokoje w internacie w tym samym budynku, a wokół nas same restauracje i pizzernie, sklepy spożywcze itd. Po prostu Kraków, Królewska, logistyczny ful wypas i nic tylko się uczyć. Każdy niewidomy miał swojego widzącego opiekuna, który był też uczestnikiem pierwszego kursu organizowanego w różnych miejscach w Polsce. Myślę jednak że nawet jeśli niewidomy nie miałby przewodnika, to na kursie, w którym uczestniczyłem, była tak sympatyczna atmosfera, że na pewno nie czułby się zaniedbany, jeżeli chodzi o skorzystanie z wiedzy, którą Kanya nam sprzedawała. Podczas pierwszego etapu nie mieliśmy tłumacza. Jednak Instruktorka dokładnie krok po kroku wszystko nam pokazywała i w rezultacie okazało się, że nie jest on niezbędny. Uważam jednak, że podczas zaawansowanego kursu powinien być tłumacz. Powody są dwa. Po pierwszym etapie są często niejasności, pytania i prośby o wyjaśnienie szczegółów. Po drugie, sam drugi etap jest tym, którego siła tkwi w rozwinięciu technik i powinny one być dokładnie objaśnione by uniknąć nieporozumień, bo one same w sobie są bardziej precyzyjne, bogatsze i ciekawsze. Na naszym kursie był tłumacz i na prawdę szkolenie było, jak i sama organizacja logistyczna, na 6. Kanya bardzo dobrze zna angielski więc nie należy szukać jakiegoś polskiego Taja czy Tajki by się z Nią dogadać. Wystarczy że ktoś dobrze "spika". Przyznam się, że byłem współorganizatorem tego kursu stąd moje wyczulenie na logistykę. Jestem niewidomy, a poza tym nie lubię niewygód, gdy muszę skupiać się na czymś innym. Warunki więc mieliśmy bardzo dobre, a co za tym idzie mogłem korzystać z wiedzy Kanya ile chciałem. A chciałem o wiele więcej niż na pierwszym, podstawowym kursie. Nie wiem, jak teraz jest w Kampinosie, bo Kanya z Jankiem zmienili lokalizacje szkoleń i na fotografiach w internecie owe gospodarstwo agroturystyczne faktycznie wygląda o niebo lepiej, ale te wcześniejsze... Kto czytał moją poprzednią recenzję ten wie co i jak tam wyglądało. [ "Masaż tajski - moja subiektywna recenzja" http://groups.google.pl/group/terapiamanua...0b8b4a0dd14316# ] Podsumowując jeżeli ktoś po pierwszym etapie nie czuje się tym masażem rozczarowany, to obowiązkowo powinien zrobić drugi, a na pewno będzie zadowolony. Po drugim etapie dostajemy certyfikat - tu naszczęście formatu A4. W pierwszym był nieporęcznego formatu A3. Kanya jak zwykle cierpliwa, spokojna i do skutku wyjaśniająca i pokazująca każdą technikę. Nauczyciel z powołania i przesympatyczna osoba. Jeżeli macie jakieś pytania to piszcie - odpowiem na wszystkie. PS. To co piszę jest moim subiektywnym odczuciem. Z organizatorami kurs
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Kursy masaży orientalnych Serdecznie zapraszamy na kolejne, cykliczne warsztaty masaży z Azji południowo-wschodniej: Kampinos k Warszawy: - 3.5 stopy 300zl - 4-6.5 tajski 700zl - 7.6 stopy 300zl - 8-10.6 tajski 700zl oba kursy (tajski+stopy) 900zl Augustow - 8.05 stopy 400zl Gdansk - 11-13.5 tajski 850, pary, studenci 750 Krakow - 18-20.5 tajski 800zl - 25-27.5 tajski 800zl Warszawa - 29-30.5 indonezyjski 800zl - 26-28.6 tajski 1000zl - 29.6 stopy 500zl, zajęcia godz 8:00 - 20:00 Opole - 15-17.6 tajski 800zl Szczecin - 22-24.6 tajski 800zl Lodz - 6-8.7 tajski 800zl Wejherowo - 20.11 masaz na krzesle 400zl - 21.11 stemple 400zl - 22.11 stopy 400zl - 23-25.11 tajski 800zl pary 200zl znizki W czerwcu sa możliwe kursy prywatne, dojadę do was na miejsce. Planowane kursy w Kielcach i Koszalinie pozna wiosna lub jesienia, zbieram zainteresowanych. Kursy w Kampinosie - dla drugiej i każdej kolejnej osoby: tajski 500, stopy 200. W przypadku kursów prowadzonych w pozostałych miejscowościach jest zniżka dla dwóch i więcej osób zapisujących się razem: tajski i indonezyjski, zniżka po 100zł za osobe, masaż stemplami ziołowymi i tajski masaż stóp - zniżka po 50zł za osobę. Powtórka kursów w Kampinosie bezpłatnie (jeśli przychodzisz na inny kurs) lub 50-100zł/dzień. W innych miastach 100zł/dzień. Zajęcia w Kampinosie: noclegi w jedynkach i dwójkach z łazienką 35zl. Można też codziennie dojeżdzać, można przywieźć psa. Są warunki do pobytu z dziećmi. Wyżywienie opcjonalne (można też korzystać z ogólnodostępnej kuchni): śniadania, kolacje 13zł, obiady 18zł. http://massagethai.info
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz

Dodaj odpowiedź:

Przerwa techniczna ... ...