Szanowny Czytelniku!
Dzięki reklamom czytasz za darmo. Prosimy o wyłączenie programu służącego do blokowania reklam (np. AdBlock).
Dziękujemy, redakcja Dziennika Wschodniego.
W weekend przewoźnik zawiesił część swoich kursów podmiejskich i pospiesznych (Archiwum)
Będą cięcia kursów, ale nie będzie chaosu – zapowiada szef PKS Lublin. A radni PiS domagają się nadzwyczajnej sesji Sejmiku województwa.
Kłopoty pasażerów PKS Wschód zaczęły się w weekend. Należący do samorządu województwa przewoźnik zawiesił 30 kursów.
W poniedziałek z planowanych 128 kursów nie zrealizowano siedmiu. Dzisiaj z rozkładu wypadło dziesięć. Pasażerowie dowiadywali się o zmianach w ostatniej chwili. Przewoźnik tłumaczył zawieszenie kursów problemami technicznymi, dużymi opadami śniegu i brakiem pasażerów. Pojawiła się też informacja o braku pieniędzy na paliwo.
Rzeczywiście firma oszczędza ropę. W ciągu miesiąca nie może wydać na paliwo 250 tys. zł To wystarcz na 70 tys. litrów. – Dla opłacalnych kursów paliwa wystarczy z naddatkiem. Teraz sprawdzamy, które kursy są dochodowe, a z pozostałych zrezygnujemy – mówi Józef Penar, dyrektor PKS Lublin.
z końcem stycznia z PKS Wschód ma się wyodrębnić spółka PKS Lublin. – Nie chcę dopuścić do sytuacji, żebyśmy na dzień dobry byli na minusie. Trzeba odciąć suche gałęzie – stwierdza Penar. I obiecuje: – Pasażerowie dowiedzą się o zmianach odpowiednio wcześniej.
Tymczasem to, kto odpowiada za weekendowy chaos i fatalną politykę informacyjną, bada specjalna wewnętrzna komisja.
– Spółka musi działać na warunkach rynkowych. Zarząd firmy musi wprowadzić zmiany, które uzdrowią sytuację – mówi Beata Górka, rzecznik Urzędu Marszałkowskiego. Dodaje, że tematu zmian personalnych w PKS Wschód zarząd województwa nie poruszał.
Tymczasem do akcji ruszyła opozycja. Andrzej Pruszkowski, radny wojewódzki PiS, chce w imieniu swojego klubu, zwołania sejmiku województwa poświęconego tylko PKS Wschód. A poseł Jacek Czerniak (SLD) poprosił marszałka województwa Krzysztofa Hetmana (PSL) o przygotowanie planu ratunkowego spółki.
Wyjaśnień od kierownictwa firmy domagają się związkowcy. – Zrobiono nam antyreklamę, a my przecież żyjemy z przewożenia pasażerów – mówi Leszek Rudziński szef "Solidarności” w PKS Wschód.
PKS Wschód od dawna ma kłopoty finansowe. Firma ma za 11 miesięcy ubiegłego roku prawie milion złotych straty i 4,6 mln zł długów. Żeby uratować sytuację, przewoźnik pożyczy 4 mln zł od Urzędu Marszałkowskiego na spłatę PKN Orlen i utworzenie spółki PKS Lublin.
W poniedziałek z planowanych 128 kursów nie zrealizowano siedmiu. Dzisiaj z rozkładu wypadło dziesięć. Pasażerowie dowiadywali się o zmianach w ostatniej chwili. Przewoźnik tłumaczył zawieszenie kursów problemami technicznymi, dużymi opadami śniegu i brakiem pasażerów. Pojawiła się też informacja o braku pieniędzy na paliwo.
Rzeczywiście firma oszczędza ropę. W ciągu miesiąca nie może wydać na paliwo 250 tys. zł To wystarcz na 70 tys. litrów. – Dla opłacalnych kursów paliwa wystarczy z naddatkiem. Teraz sprawdzamy, które kursy są dochodowe, a z pozostałych zrezygnujemy – mówi Józef Penar, dyrektor PKS Lublin.
z końcem stycznia z PKS Wschód ma się wyodrębnić spółka PKS Lublin. – Nie chcę dopuścić do sytuacji, żebyśmy na dzień dobry byli na minusie. Trzeba odciąć suche gałęzie – stwierdza Penar. I obiecuje: – Pasażerowie dowiedzą się o zmianach odpowiednio wcześniej.
Tymczasem to, kto odpowiada za weekendowy chaos i fatalną politykę informacyjną, bada specjalna wewnętrzna komisja.
– Spółka musi działać na warunkach rynkowych. Zarząd firmy musi wprowadzić zmiany, które uzdrowią sytuację – mówi Beata Górka, rzecznik Urzędu Marszałkowskiego. Dodaje, że tematu zmian personalnych w PKS Wschód zarząd województwa nie poruszał.
Tymczasem do akcji ruszyła opozycja. Andrzej Pruszkowski, radny wojewódzki PiS, chce w imieniu swojego klubu, zwołania sejmiku województwa poświęconego tylko PKS Wschód. A poseł Jacek Czerniak (SLD) poprosił marszałka województwa Krzysztofa Hetmana (PSL) o przygotowanie planu ratunkowego spółki.
Wyjaśnień od kierownictwa firmy domagają się związkowcy. – Zrobiono nam antyreklamę, a my przecież żyjemy z przewożenia pasażerów – mówi Leszek Rudziński szef "Solidarności” w PKS Wschód.
PKS Wschód od dawna ma kłopoty finansowe. Firma ma za 11 miesięcy ubiegłego roku prawie milion złotych straty i 4,6 mln zł długów. Żeby uratować sytuację, przewoźnik pożyczy 4 mln zł od Urzędu Marszałkowskiego na spłatę PKN Orlen i utworzenie spółki PKS Lublin.
