Wykładowca UMCS: Dziś Grecja nie zostałaby przyjęta do strefy euro

Rozmowa z dr Mariuszem Kicią z Katedry Bankowości UMCS

• Czy problemy Grecji i jej ewentualne wyjście ze strefy euro mogą mieć wpływ na sytuację Polski?

– Jesteśmy częścią Unii Europejskiej i balast Grecji ciąży na całej Wspólnocie. Choć Polska nie jest w strefie euro, to ewentualne konsekwencje tego ruchu będziemy odczuwać. W tej sprawie wiadomo jest coraz mniej. Nie wiemy, jaki będzie wynik zaplanowanego na 5 lipca greckiego referendum. Nie ma też pewności, czy ewentualne reformy przyniosą skutek. Początku tego problemu należy szukać 15 lat wstecz. Dziś z takimi kryteriami, jak wtedy, Grecja nie zostałaby przyjęta do strefy euro. Kryzys obnażył te słabości, a Greków o kilka lat za późno zaczęto zmuszać do pewnych działań.

• Jak ten kryzys mogą odczuć Polacy?

– Odczuwamy to już teraz po kursie walutowym. To w największym stopniu dotyka tych, którzy spłacają kredyty w obcej walucie, choć do czasu rozstrzygnięcia referendum kursy nie powinny już znacząco pójść w górę. Z drugiej strony słabszy złoty stymuluje eksport, co może trochę łagodzić ten szok i w dłuższym okresie pociągnąć naszą gospodarkę. Ta sytuacja może jednak dotknąć nas wszystkich. Przez problemy Grecji może stracić cała strefa euro, mogą one być także powodem recesji w naszym kraju.

• Grecja jest popularnym kierunkiem turystycznym wśród Polaków. Co radziłby pan osobom wybierającym się tam na urlop?

– Radziłbym uzbroić się w dwie rzeczy: gotówkę i cierpliwość. Grecja ratuje się restrykcjami w postaci kontroli przebiegu kapitału, ustalając limity wypłat z bankomatów i transakcji bezgotówkowych. Trzeba być przygotowanym na to, że nie będziemy mogli zapłacić kartą. Dlatego warto się zabezpieczyć i zabrać ze sobą gotówkę, co jednak nie jest do końca bezpieczne.

Referendum w Grecji

W najbliższą niedzielę Grecy odpowiedzą na pytanie, czy chcą porozumienia z wierzycielami w sprawie pakietu pomocy dla Aten. Jeśli powiedzą „nie”, istnieje realna groźba wyjścia Grecji ze strefy euro.